Zdumiewające, jak szybko zużywają się w Polsce rozmaite ideologie, a szczególnie takie, które uznają się za OSTATECZNE i NIEPODWAŻALNE PRAWDY.
Faszyzm się w Polsce nie zdołał zakorzenić, chociaż przed II Wojną Światową było tu sporo jego zwolenników, głównie w wersji włoskiej; nazizm, ze zrozumiałych względów, całkowicie zniechęcił Polaków do faszyzmu, a jakieś próby jego reanimacji - to głównie PROJEKCJA wrogów Polski i Polaków według zasady "ŁAPAJ ZŁODZIEJA"...
Z komunizmem poszło Polakom znacznie gorzej. Wprawdzie w międzywojniu było w Polsce niewielu komunistów , a i to głównie w środowiskach etnicznie nie-polskich; część z nich "wykończył" Stalin ale gdy uznał, że mogą się przydać Sowietom w "zbudowaniu" w Polsce "przodującego ustroju" - korzystał z ich usług w czasie wojny i po wojnie, tak samo jak jego następcy, głównie Chruszczow i Breżniew. Manipulowano tu pojęciem "socjalizmu" i "polskiej drogi do socjalizmu", korzystając z tego, że Polska miała tu swoje własne tradycje partyjne (PPS, SDKPiL) i liczących się przywódców, z J.Piłsudskim na czele (do czasu). Nie przypadkiem "w szczycie budownictwa socjalizmu" w Polsce do partii komunistycznej - ukrywającej się pod szyldem PZPR, należało ponad 3 mln. członków (nie licząc "młodzieżówki")...
Historycznym paradoksem jest to, że po komunizmie - wprawdzie w nie bardzo skrajnej postaci, chyba, że za taką uznamy KOMUNIZM STANU WOJENNEGO, z pierwszej połowy lat 80-tych XX wieku - został w Polsce zainstalowany, przy aktywnym udziale państwa (kolejny paradoks!), LIBERALIZM, i to raczej w skrajnej postaci NEOLIBERALIZMU , według wzorów zrealizowanych w niektórych państwach południowo-amerykańskich (Argentyna, Chile), a wymyślonych przez tzw. "Chicago-boys", pod kierunkiem M.Friedmana. W Polsce ani liberalizm, ani, tym bardziej, neoliberalizm nie miał żadnych doświadczeń i żadnej tradycji
Ta ostatnia wersja liberalizmu, zastosowana do przekształcania większości krajów post-komunistycznych, stworzyła w nich niemal idealne warunki do PIERWOTNEJ AKUMULACJI KAPITAŁU, co wyraziło się w wieloletnim UWŁASZCZENIU NOMENKLATURY i trwającym wiele lat ROZKRADANIU MAJĄTKU, STWORZONEGO przez POKOLENIA ROBOTNIKÓW i innych PRACOWNIKÓW, eksploatowanych przez PAŃSTWOWEGO WŁAŚCICIELA I PRACODAWCĘ. Podejmowane w III RP próby zatrzymania tego PROCEDERU za rządów Jana Olszewskiego i Pierwszego PiS dały mierne efekty.
Dopiero DOBRA ZMIANA, rozpoczęta po wyborach r. 2015 pozwoliła trwale zatrzymać tą GRABIEŻ!
Czy uda się utrzymać ten STAN RZECZY - zadecydują WYNIKI WYBORÓW DO PARLAMENTU jesienią br.!
PAMIĘTAJMY o TYM!
