Brytyjska placówka HFEA (The Human Fertilisation and Embryology Authority) regulująca badania naukowe nad ludzkim płodem i medyczne aspekty rozrodczości wyraziła w środę zgodę na to, by naukowcy mogli w celach badawczych tworzyć zarodki ludzko- zwierzęce.(…)
T.Łysakowski w Salonie24 obnażył swoja zwierzęcą naturę w tym temacie. A ja, tutaj, chciałabym pogdybać apropo’s zarodków ludzko-roślinnych. Załóżmy, że za jakiś czas, ktoś sobie zamarzy mieć makową panienkę za córkę. Same korzyści. Zarodek nie pasożytuje w brzuchu matki, matka nie tyje, celutitisu nie ma, z mlekiem problemów tez nie ma. Trzeba tylko podlać dwa razy na dzień i na parapecie postawić coby trochę słońca złapało, ale nie za dużo, bo uschnie – może to trochę za trudne, to podlewanie. Nie martwmy się na zapas, naukowcy cos wymyśla – skrzyżują główkę-makówke z kaktusem.
Albo, panna jakaś zamarzy sobie mieć męża jak dąb, co będzie prężył muskuły nonstop.
Nie wiem co dla kawalera? Brzoza? Byle nie za wysoka, bo to wysoka jak brzoza, głupia jak koza, wierzba? – płacząca?, nienie, kapusta? – głowa pusta. Nie wiem….. Sami sobie coś wymyślcie.
PS. Tak mi przyszło na myśl jeszcze, że kobieta powinna potrafić gotować, i bycie skrzyżowaniem z włoszczyzna bardzo praktyczne może być – zabraknie nam pietruszki do zupy?- ułamujemy kawałek paluszka [zakładamy, ze odrośnie].
12:38, BasiaPisze
Inne tematy w dziale Polityka