Polska Partia Postbolszewicka oraz Wolny Związek Zawodowy "Kwiecień 89" zorganizowały uroczyste obchody 65. rocznicy śmierci Reinharda Heydricha, oddając tym samym hołd zamordowanemu rewolucjoniście niemieckiemu. Odbyły się one w dniu 4 czerwca na warszawskiej Pradze.
W imprezie wzięli udział także przedstawiciele organizacji ODESSA i Klubu Filozoficznego im. Alfreda Rosenberga. Mówili oni o wydarzeniach w ich krajach, podkreślając że rzeczywistość jest zupełnie inna niż przedstawiają to liberalne media.
Przewodniczący Klubu, Józef Beggels, mówił o niezrozumieniu idei wybitnych myślicieli, o spłaszczaniu i demonizowaniu ich doktryn. "Błędy i wypaczenia okresu początkowego nie powinny przekreślać ogółu dorobku" - dowodził - "Potrzebujemy jeszcze jednej szansy".
Z kolei emerytowany SS-Sturmbannfuehrer Alois Siegheil, rzecznik prasowy ODESSy, opowiadał jak wyglądało prywatne życie Heydricha. "Kochał psy, muszki i motylki" - opowiadał esesman - "Nigdy na nikogo nie podniósł głosu, zaś historyjki o własnorecznym zamordowaniu jakiegoś dziecka są wyssane z brudnych paluchów wrażych agitatorów".
W ramach uroczystości odbyły się także prelekcje. Jedną pt. "Heydrich a zjednoczenie Europy" prowadziła Róża Lichtenstein, a drugą "Heydrich jako rewolucjonista" wygłosił profesor Jean-Marie Start.
Odbyła się też projekcja niezależnego filmu o Heydrichu. Wśród atrakcji była także wystawa zdjęć, które można było pooglądać przy dźwiękach marszów SA i SS.
________________________
Obrzydliwe, prawda? Jak można w ten sposób wychwalać mordercę i bandytę, wybielać jego ohydną biografię? Dyżurni miłośnicy reglamentowanej wolności słowa chętnie sporządziliby donos gdzie trzeba, prawda? No to podaję źrodlo tej informacji: Uroczystości ku czci...
Xiazeluka
Inne tematy w dziale Polityka
