Co odpowiedzieć, kiedy dziecko zapyta: „Tato, a kto stworzył normy prawne?” Jeśli maluch da się zbyć ogólnikami w stylu „Bóg”, „tradycja”, „reguły związane z funkcjonowaniem państwa i rozwojem cywilizacji” - to pół biedy, zachowujemy twarz. W przypadku bardziej dociekliwego malucha, żądającego ujawnienia nazwisk konkretnych osób, sytuacja staje się niebezpieczna: bełkotliwe, niejasne odpowiedzi zostaną zupełnie słusznie potraktowane jako nieudolne wykręty i autorytet rodzicielski szlag trafi.
Na szczęście istnieje Komisja Europejska - gdyby nie KE i parę tuzinów innych ciał mających w nazwie „europejski/europejska/europejskie”, nadal żylibyśmy w mrokach niewiedzy i ryzykownych domysłów. Otóż to właśnie KE, a ściślej rzecz biorąc jej 60-osobowy konwent (składający się z przedstawicieli szefów państw i rządów UE, parlamentów krajowych, Parlamentu Europejskiego oraz oczywiście Komisji Europejskiej) opracował tekst Karty Praw Podstawowych Tysiącletniej Trze... pardon... Unii Europejskiej. Dobrą wiadomością jest liczba autorów – do 60 potrafi zliczyć nawet absolwent państwowej szkoły, także po maturze – nazwisko każdego Autora będzie zatem bez trudu można sławić w przyszłości w kolejności alfabetycznej. To góra 5 minut roboty, a ile korzyści dla ducha.
Korzyści spływają na nas już podczas lektury pierwszych dwóch słów preambuły Komunistycznej Par... ponownie przepraszam... Karty Praw Podstawowych. Po pierwszej parze słów, zaprawdę! KPP pisało 60 dobrodziejów, tymczasem wstęp zaczyna się tak:
Narody Europy...
No i od razu zażywamy iluminacji, Prawda spływa na nas szerokim strumieniem, można rzec – powodziowym. Tych 60 mędrców nie jest – jak to można pochopnie uznać – szajką kilkudziesięciu cynicznych krętaczy i machlojkarzy, lecz personifikacją narodów Europy! Ba, każdy jeden z tych „szefów państw” lub biurokratów z KE to Naród we własnej osobie! Jednoosobowe Narody osiągnęły jednomyślność, na malkontenctwo więc pozwolić mogą sobie jedynie okazy niezrównoważone umysłowo; jak pamiętamy w ZSRS nie było niezadowolonych, a jedynie chorzy psychicznie (jednego z takich wariatów, Włodzimierza Bukowskiego, można jeszcze oglądać na wolności, chwilowo przebywa na przepustce w Wielkiej Brytanii).
To nie koniec objawień. Ostatnie zdanie preambuły brzmi tak:
Unia uznaje zatem prawa, wolności i zasady wymienione poniżej.
Znane z nazwisk „Narody” tworzą jednocześnie Unię Europejską. No i wszystko jasne – narodowi unioniści są prawną, polityczną i moralną alfą & omegą współczesnej Europy, nie ma miejsca na nisze dla rozbijaczy kontynentalnej jedności, pałkarzy z kruchty lub skrajnej, nietolerancyjnej prawicy – nie dlatego, że ktoś im wolności ujmuje, lecz dlatego, że po prostu nie istnieją. Co wcale nie oznacza, iż walka klasowa się zakończyła – towarzysz Stalin jasno stwierdził, że w sytuacji, gdy opozycja jest w zaniku, walka z wrogami ludu się nasila. Ta złota myśl ma się dobrze, nadal nie zaszła śniedzią.
Artykuł 2
1.Każdy ma prawo do życia.
2.Nikt nie może być skazany na karę śmierci ani poddany jej wykonaniu.
Rewelacja! Nie są jeszcze znane wyniki sondażu wśród płatnych morderców „Co pan na to?”, większość z nich nie jest w stanie udzielić odpowiedzi z powodu nieustępującego śmiechu. Mniej powodów do zadowolenia mają ofiary – ich „prawo do życia”, tak bohatersko gwarantowane przez socjalizm, w każdej chwili może paść ofiarą inicjatywy prywatnej, co jest kolejnym dowodem na wyższość ideałów Lewicy nad tymi normalnymi.
Artykuł 23
Należy zapewnić równość mężczyzn i kobiet we wszystkich dziedzinach, w tym w sprawach zatrudnienia, pracy i wynagrodzenia.
Zasada równości nie stanowi przeszkody w utrzymywaniu lub przyjmowaniu środków zapewniających specyficzne korzyści dla osób płci niedostatecznie reprezentowanej.
Wcześniej było dużo o równości, zakazie dyskryminacji ze względu na to czy tamto, artykuł 20 expressis verbis nawet zaklinał: „Każdy jest równy wobec prawa”. No jest, o czym zapewnić mogą wszystkie owce z folwarku zwierzęcego. Czy ktoś w to wątpi?
Ja nie wątpię. Dlatego poniżej wykazuję, że przy odrobinie dobrej woli nawet w programie KPP można znaleźć wartościowe zapisy:
Artykuł 5
1.Nikt nie może być trzymany w niewoli lub w poddaństwie.
2.Nikt nie może być zmuszony do świadczenia pracy przymusowej lub obowiązkowej.
Ad 1. - Brawo! Europejskie potępienie haraczu na telewizor (zwanego dowcipnie „abonamentem”) oraz zakwestionowanie legalności kennkart, meldunków i tym podobnych przejawów totalitaryzmu (pokrzywdzeni będą loverzy wysokich podatków, lecz co tam, niech się opodatkują nawzajem).
Ad 2. - Koniec wszechwładzy ZUS (Zawsze Ukradną Składkę alias Złodzieje Usługujący Socjalistom): reżim nie może ukraść mi połowy pensji pod pretekstem wypłacenia emerytury innej osobie. Ponownie oklaski dla panów i pań Narodów.
Artykuł 10, 11 i 13
Każdy ma prawo do wolności myśli, sumienia i religii. Prawo to obejmuje wolność zmiany religii lub światopoglądu oraz wolność uzewnętrzniania, indywidualnie lub wspólnie z innymi, publicznie lub prywatnie, swej religii lub światopoglądu poprzez uprawianie kultu, nauczanie, praktykowanie i uczestniczenie w obrzędach.
Każdy ma prawo do wolności wypowiedzi. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe.
Sztuki i badania naukowe są wolne od ograniczeń
Owacja staje się frenetyczna – zapisy te kładą kres faszystowskim paragrafom o tzw. kłamstwie oświęcimskim, heterofobicznym pogróżkom tow. Biedronia oraz ogólnie stawiają tamę rozpasanej politpoprawności. A propos wolności człowieka, obywatela i Europejczyka w świecie Postępu przypomniała mi się pewna anegdota z lat 80. ubiegłego wieku, zresztą autentyk: Pewna dyrektorka szkoły średniej publicznie podarła na strzępy Konstytucję PRL w pełnej furii reakcji na próbę jednej z uczennic udowodnienia na podstawie tekstu ustawy zasadniczej, iż można swobodnie mówić o zbrodni katyńskiej. Skąd ta reminiscencja? „Historia powtarza się jako farsa” pouczał Marks Karol, duchowy ojciec Mumii Europejskiej.
Xiazeluka
Inne tematy w dziale Polityka