Nareszcie nasza drużyna odnosi sukcesy, remis z Anglikami to zwycięski remis. Fornalik zaczyna budzić nadzieję. Z pewnością na tle poprzedniego trenera już błyszczy. Jaki to sympatyczny człowiek ten Fornalik.
Ale nie możemy się cieszyć. Nie ! Radość nie dla nas. Mamy w końcu sukces tak wyczekany, tak wytęskniony i…Zewsząd łypie na nas nierozwiniety dach, zatopiony stadion czyli wielki obciach międzynarodowy. Co my się cieszymy, to on, ten Bazyliszek zabija nas wzrokiem i pokazuje miejsce w szeregu. Bo jak wiadomo nic tak rodaków nie denerwuje jak śmieszność międzynarodowa. Co napełni się nasza pierś piłkarską radością to spuszcza się z niej powietrze jak z pękniętego pontonu pływającego po Narodowym. Co się zachwycimy naszymi piłkarzami to zaraz zdołujemy dachem za grube miliony.
I tylko cieszy tych dwóch modeli, którzy nie zwariowali i pokazali co jest normalne. Oni byli normalni, tak proszę Państwa. Tych 2-ch na pozór uroczych czubków pokazało nam jak sobie radzić z ześwirowaną rzeczywistością.
Pozdrawiam serdecznie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości