Tak widzę ,że sprawa morderstwa Adamowicza przycichła. Mnie cały czas nurtują dwie sprawy bez odpowiedzi. W tym morzu dezinformacji, wydają się prawdziwe. Wszyscy widzieli filmiki z zajścia. Jeśli nie wszyscy , to przynajmniej wszyscy, lub prawie wszyscy na S24. Pytanie moje brzmi : dlaczego tak mało mówi sie o 2-ch mężczyznach, którzy obezwładnili Stefana S. Dalczego nie słyszę o nagrodzie dla nich ? Tylko oni z iluś tam osób, załapali o co chodzi i mieli odwagę zawalczyć. Tylko dwóch...Czy nie uważacie, że należy im się splendor ? Należy im się nagroda ? Dla mnie to bardzo odważna postawa. Zachowali trzeźwość umysłu , wobec zupełnie nowej sytuacji. Obezwładnili zamachowca ! Po jakimś tam czasie, trwającym dużo dłużej niż zwykle, zjawili się ochroniarze. zjawiło się tylko 2-ch ochroniarzy. Było tylko 2-ch profesjonalnych ochroniarzy na całą imprezę ? To pytanie na inną okazję, na razie odpuszczam temat ochroniarzy.
Kim byli bezimienni bohaterscy technicy? Ci ktorzy się nie bali ? Ponoć był jakis wywiad na WP z jednym z nich. Tylko jeden wywiad i to w jednym medium ? Bardzo się dziwię. Jesli policjant przez telefon pomoże przywrócic oddech, trabi się o tym, a tu cisza.
Kolejny znak zapytania na mojej twarzy, to zasłabnięcie asystenta Adamowicza, jeszcze przed oficjalnym podaniem zgonu Adamowicza. To chyba jedyny donos prasowy o problemach zdrowotnych ludzi z otoczenia prezydenta Gdańska w związku z jego śmiercią. Jak bardzo przeżył wiadomość o śmierci swojego szefa ten 22-letni asystent ? Hospitalizacja nie oszukuje, naprawdę musialo go to dotknąć. Był z nim na scenie ? Widział wszystko ? Nie wiem, chyba jestem jakaś dziwna, że interesują mnie rzeczy mało nagłaśniane...