Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
193
BLOG

Wygrana bitwa doktora G. - wojnę wygra Ziobro

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 18

Pamiętne słowa byłego ministra sprawiedliwości: "Nikt już przez tego pana życia nie będzie pozbawiony" były wpadką. Myślę, że gdy ochłonął to sam zdał sobie z tego sprawę. Sprawa nie została jednak przesądzona - ba, są nawet ogromne podstawy, by nazywać doktora G. skorumpowanym urzędnikiem służby zdrowia.

Zbigniew Ziobro ma przeprosić dr. Mirosława Garlickiego. Apelacja posła PiSu została oddalona, a to jest prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Zapewne nie chodzi o to, że na skutek decyzji lekarza nikt nie doznał uszczerbku na zdrowiu, bo byłaby to nieprawda. Sąd po prostu słusznie odniósł się do zasady praesumptio boni viri, której Ziobro na pamiętnej konferencji pod wpływem emocji nie przestrzegał. 

Już widzę ucieszonych zwolenników lewicy i Platformy Obywatelskiej, którzy będą widzieli rzekomą kompromitację byłego ministra. Nie tak szybko - dowody w sprawie Mirosława G. są tak mocne, że nie można ich przekreślać zw. na wyrok sądu apelacyjnego. Powtórzę jeszcze raz -  Ziobro się pomylił, ale to nie znaczy, żeby tego "lekarza" stawiać do rangi wielce poszkodowanego, męczennika IV RP. Jeśli ktoś tak robi, to wybrał sobie kiepskiego przedstawiciela. Mirosław G. sprytnie wykorzystał nadmiar emocji u ministra sprawiedliwości do zmydlenia głównego problemu. Bitwę wygrał, ale wojny wygrać nie ma szans moim zdaniem.

Przypomnę, że postawiono doktorowi G. 42 zarzuty przyjmowania łapówek, mobbingu, znęcania się nad żoną oraz zmuszania do czynności seksualnych osób trzecich. Wraz z nim na ławie oskarżonych mają zasiąść 22 osoby, które oskarżono o dawanie łapówek. Wystarczy spojrzeć na stenogramy rozmów doktora Mirosława Garlickiego z lekarzem dyżurnym ze szpitala MSWiA. Według gazety wynika z nich, że: lekarz przyznał się, iż przeszczep był błędem; zdecydował przez telefon o odłączeniu pacjenta od aparatury podtrzymującej życie; naciskał, aby to zrobić podczas fikcyjnej operacji, a nie na sali intensywnej terapii. Wszystko zostało ujawnione przez "Rz":

Y to doktor G., X to lekarz dyżurujący

Y: No i co. Po co Jasiek tam siedzi, przecież pan może siedzieć przy tej pompie, przecież nie ma problemu.

X: To nie o to chodzi, doktorze, żeby siedzieć. Jest osiemset na godzinę drenażu, to się odsysa. Jasiek to później z powrotem recyrkuluje. To jest jeden wielki bełt. No dla mnie...

Y: Jakoś se to weźcie Wojdyłę i spróbujcie odłączyć to, a jak się nie uda to tyle, no bo co, przecież nie będziecie siedzieć cały weekend

X: Ja odłączymy to będzie pa, od razu

Y: Ale na sali operacyjnej to trzeba zrobić

X: Woda ucieka poza łożysko, no wszystko...

Y: Słuchaj trzeba odłączyć, słuchaj to co mówię

X: Tak jest.

 

Y to doktor G., X to lekarz dyżurujący

Y: Wojdyga, sala operacyjna. To się nazywa próba usunięcia centryfugi,nieskuteczna i trudno, no bo co więcej zrobić

X: No właśnie..

Y: Przecież nie możesz tego odłączyć

X: Nie, ale ja właśnie do doktora dzwonię, żeby powiedzieć...

Y: Wiem, ale nie możesz odłączyć tego na IT

X: Nie

Y: Tylko musisz na sali, no trudno i wiesz

X: Tak jest

Y: I powiem ci uczciwie, trzeba było tego chorego nie przeszczepiać, tylko tydzień trzymać i wyrównać i dopiero wtedy.

Chyba nikt nie chciałby być "leczony" (czyt. trzymany) przez doktora G. Dla mnie te dowody są jednoznaczne (a to tylko niektóre). Być może takie zapędy lekarzy nie zostały do końca wyeliminowane, ale na pewno dużo się zmieniło. O problemie łapówek i w ogóle leczenia zaczęło się mówić. Dlatego Ziobro i CBA wojnę wygra.

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka