Przyszłoroczne wybory samorządowe w Krakowie zapowiadają się niezwykle ciekawie, ponieważ to właśnie tutaj Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość są skazane na współpracę, jeśli nie chcą dopuścić do reelekcji obecnego prezydenta Jacka Majchrowskiego. Oprócz niego, pewnym kandydatem jest, na razie, tylko Stanisław Kracik. Czy uda się powstrzymać marsz po trzecią kadencję polityka związanego z SLD?
Wspólnota interesów w atmosferze nieufności
Pociągający za sznurki w małopolskich strukturach obu największych partii są zgodni: trzeba w odpowiednim momencie połączyć siły, by zwyciężyć. Wspominają nawet - między wierszami - o potrzebie rozmów, co w odniesieniu do sytuacji politycznej na szczeblu centralnym wydaje się jednak utopią. Według Jarosława Gowina z PO "Teraz mamy wspólny cel - wymianę słabego prezydenta na kogoś lepszego. My uważamy, że tym lepszym jest Kracik. Mamy z PiS wspólnotę interesów. Fatalnie się stało, że PO i PiS nie rozmawiały ze sobą w sprawie budżetu Miasta Krakowa". Jednocześnie polityk PO zauważa, że "potrzebne są rozmowy z PiS, ale po stronie obu partii dominują złe emocje - wzajemna nieufności i agresja". Zbigniew Wassermann (PiS) wskazuje z kolei na słabości swojego potencjalnego partnera: "Bardzo trudno będzie o współpracę. PO ma potężne kłopoty wewnątrzpartyjne. Cały czas ktoś z tej partii wychodzi, ustanawiane są zarządy komisaryczne; jest przez to trudnym partnerem. Naszym priorytetem jest zwycięstwo kandydata PiS, ale widzimy też drugi wariant: nasz kandydat ma umiarkowane szanse i wtedy opowiemy się za kimś, przeciwko komuś. Jednak w punkcie wyjścia gramy na siebie. Także dlatego, ze nawet jeśli dziś w sondażach sytuacja nie wygląda zbyt dobrze, to w czasie kampanii wyborczej potrafimy nadrabiać".
Politycy, zarówno PiS jak i PO, podzielają świadomość, że współpraca będzie bardzo trudna, ale mają wspólny cel - wybór kandydata lepszego niż obecny prezydent. Nie można zatem wykluczyć swoistego sojuszu "antymajchrowskiego". Ten z kandydatów, który uzyska przepustkę do drugiej tury, zostanie przez chwilowego zapewne sojusznika poparty.
Kandydat znany i wciąż nieznany
Kto stanie do boju o fotel prezydenta z Jackiem Majchrowskim? Kandydat PO jest znany - to były burmistrz Niepołomic, a obecny wojewoda małopolski - Stanisław Kracik. Dlaczego to właśnie on, a nie Jarosław Gowin - najbardziej rozpoznawalny w Krakowie polityk partii rządzącej - będzie ubiegał się o prezydenturę? Sam Gowin odpowiada: "Z badań, przeprowadzonych latem, wynikło, że skutecznie walczyć o prezydenturę Krakowa w Platformie Obywatelskiej mogą dwie osoby: pan wojewoda Kracik i ja. Poparcie było porównywalne, a ponieważ Kracik jest wybitnym samorządowcem, wybór padł na niego". Politycy PiS wskazują na pewne podobieństwo w strategii Kracika i Majchrowskiego: "PO chce powtórzyć zabieg Majchrowskiego, czyli kandydat ponad partię, ponad podziały polityczne. W tym kierunku idzie Kracik" - zaznacza Zbigniew Wassermann.
Rodzi się pytanie, czy w przypadku decyzji Gowina chodziło przede wszystkim o pewną degradację polityczną. Sam zainteresowany jednak zaprzecza: "Kiedy zaproponowałem kierownictwu PO swoją kandydaturę na prezydenta miasta, usłyszałem w odpowiedzi - szkoda by było, jesteś tu nam potrzebny. A przecież prezydent dużego miasta ma ogromne zadania i wpływy, więc jest nawet ważniejszą postacią niż wielu ministrów".
PiS jeszcze nie wytypował swojego kandydata. Wiadomo natomiast, że w grę wchodzi, między innymi, prof. Terlecki, który ubiegał się o prezydenturę miasta w czasie ostatnich wyborów. Partia Jarosława Kaczyńskiego jest na etapie badań preferencji wyborczych: "Oczekujemy na sondaż w stosunku do nowych kandydatów, w tym i Kracika. Sondaż jest robiony na zasadzie szans, a nie oceny kandydata" - przekonuje Zbigniew Wassermann. W gronie kandydatów znajduje się sam Wassermann (nie wykluczył tego w jednym z wywiadów dla "Dziennika Polskiego", choć wydaje się to mało prawdopodobne) i Piotr Boroń (wieloletni radny miasta, przewodniczący sejmiku małopolskiego, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji).
Wspólna, zła ocena
Jak politycy obu partii oceniają dwie kadencje rządów Majchrowskiego w Krakowie? W tym przypadku są bardzo zgodni. Lista zarzutów jest długa. Jarosław Gowin podnosi jako zarzut "fatalne, nieracjonalne zarządzanie ekonomiczne Krakowa". Wskazuje, że miasto jest zadłużone, a przecież nie ma żadnych nowych inwestycji. Majchrowski - zdaniem Gowina - kończy inwestycje rozpoczęte przez poprzednika, prof. Andrzeja Gołasia. Nie ma porównania z tym, co w ciągu dwóch kadencji zrobiono we Wrocławiu.
Na obecnym prezydencie suchej nitki nie zostawia też PiS: "Kraków zasługuje na więcej. Fatalna jest sytuacja z mieszkaniami dla najuboższych, z kwestią bezpieczeństwa mieszkańców. Inwestycje nie są realizowane, a jeśli są, to po wyższych kosztach. Ogromnym brakiem jest planowanie przestrzenne w porównaniu z innymi regionami kraju" - wylicza Wassermann.
Na czym w takim razie polega fenomen Jacka Majchrowskiego? W tej kwestii również politycy PiS i PO są zgodni - obecny prezydent Krakowa wytworzył wokół siebie aurę niezależności i nie jest postrzegany jako działacz związany z SLD. Gowin nie ma wątpliwości: "W polskiej polityce dużą rolę odgrywa przypadek - w 2002 roku Majchrowski został zupełnie zlekceważony przez rywali. A potem zadziałał pewien mechanizm - Polacy głosują w wyborach na urzędujących prezydentów. I wówczas kandydat musi popełniać gigantyczne błędy, żeby wyborcy go skreślili". Na coś innego uwagę zwraca Wassermann: "Wyborcy dostają w przypadku Majchrowskiego przekaz zmanipulowany - jestem prezydentem wszystkich krakowian, nie należę do żadnej partii. A przecież wystarczy posłuchać [co mówi] o pryncypiach, a pozna się w Majchrowskim kandydata twardej lewicy".
Szykuje się prawdziwa batalia; kto wie, czy nie ciekawsza, ze względu na ewentualny sojusz PiS z PO, od tej w Warszawie. W polityce wszystko jest możliwe, więc ciężko wyrokować, który z kandydatów ma największe szanse na ostateczne zwycięstwo. Kracik i przyszły kandydat PiS będą zapewne wierzyć w powiedzenie "do trzech razy sztuka", by wyrwać fotel prezydenta z rąk Majchrowskiego. Przed nowym prezydentem stoją naprawdę duże wyzwania: dokończenie inwestycji i rozpoczęcie nowych (np. samochodowy tunel pod wzgórzem św. Bronisławy czy pierwsza linia metra w centrum).
PS. Tekst został opublikowany w dzisiejszym wydaniu "Dziennika Polskiego", więc jest to mój debiut w prasie.Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki i w jakikolwiek sposób mi pomogli. Powyższy wpis nie jest niczym odkrywczym ani wielkim, ale jak to się mówi - "to zawsze coś" jak na początek.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka