Mógłbym skwitować, że głupoty pisze Piotr Śmiłowicz o decyzji Krajowej Rady Sądownictwa z kilku powodów. Dziennikarz "Newsweeka" uznaje, że sędziowie zagrali na nosie Lechowi Kaczyńskiemu. Jeśli faktycznie taki był cel wyboru dwóch kandydatów na stanowisko prokuratora generalnego: Edwarda Zalewskiego i Andrzeja Seremeta, warto byłoby pochylić się nad sensem istnienia KRS, podejmującej decyzje, by temu czy innemu politykowi dopiec. Ale po co, skoro Kaczyński nie ma wyboru - musi postawić na tego drugiego.
Razi przede wszystkim życiorys Edwarda Zalewskiego. W latach '80 był on w egzekutywie PZPR, co odkryli dziennikarze "Superwizjera" w ubiegłym roku. Pomimo pokazanych dokumentów, prokurator krajowy kłamał, że o niczym nie pamięta, w żadnej egzekutywie nie był i nikogo nie ścigał. O tym pisałem swego czasu i zastanawiałem się, jak zasłużony opozycjonista Andrzej Czuma może otaczać się jako minister sprawiedliwości ludźmi z dawnego systemu. Fakt ten pokazuje tylko, że i piękny życiorys nie jest gwarantem uczciwego i dobrego rządzenia.
Poza tym, powszechnie wiadomo, iż Zalewski to człowiek "Grzesia" Schetyny. Prezydent musi wybrać Seremeta, choć wiadomo, że sytuacja byłaby dla niego o wiele prostsza w przypadku Świączkowskiego czy Engelkinga. Ich porażka była z góry do przewidzenia.
Seremet to sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie, orzekał też m.in. w Sądzie Najwyższym. W opinii nawet byłego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ćwiąkalskiego, jest osobą o wysokiej kulturze. Ma również dobrą opinię w środowisku sędziów, które wskazuje na jego niepodatność na układy.
Piotr Śmiłowicz sugeruje, że wybór Seremeta na Prokuratora Generalnego byłby "niekonwencjonalnym zachowaniem politycznym" i w sumie "wycięciem numeru". Z góry przesądza zwycięstwo Zalewskiego. Gdyby tak się stało, Lech Kaczyński podjąłby pierwszą szkodliwą decyzję w swojej prezydenturze. Musi on wiedzieć o niechlubnej przeszłości Zalewskiego, jego kłamstwach w zeszłym roku i wątpliwych działaniach prokuratury ws. udostępnienia stenogramów z rozmów prywatnych dziennikarzy (słynna afera Sumlińskiego) pełnomocnikowi ppłk. Mąki, wiceszefa ABW.
Wybór wydaje się więc prosty i tylko jeden uzasadniony - sędzia Seremet. Ciekawy jestem, jak będzie funkcjonowała ta reforma prokuratury. Należę oczywiście do zwolenników jej odpolitycznienia, ale zdaję sobie sprawę, że praktycznie to niewykonalne i zawsze będzie podatna na mniejsze czy większe naciski. A w dobre intencje PO po tym, co wyrabiają kolejni ministrowie sprawiedliwości (nadzieją jest być może Kwiatkowski), po prostu nie wierzę.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka