Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
100
BLOG

Komisja śledcza w sprawie IPN

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 57

Paszkwil czy totalnie bezsensowny, nielogiczny i wyjęty z realiów tekst jest zwykle długi, pisany z wielkimi emocjami i nie jeden raz z nieukrywaną satysfakcją. W "Gazecie Wyborczej" ta tendencja jednak się zmienia. Michał Ogórek pochwalić się może 12-linijkowym elaboratem nt. IPN. Domyślam się, że w tle rozgrywka idzie o wielce szkodliwą dla instytutu nowelę ustawy, przygotowaną przez PO.

 Autor proponuje, by nowe pokolenie historyków, które zapewne znajdzie miejsce w "nowym" IPN zajęło się rozliczaniem starego.

Ogórek:Badanie IPN jest prawdziwym zadaniem stojącym przed następnym pokoleniem ambitnych historyków, dużo ciekawszym niż grzebanie się w peerelowskich starych aktach.

Nie wiem, czy to miała być ironia, ale załóżmy - IPN jest na tyle poważną i znaną instytucją, za niedługo zreformowaną - że do tematu trzeba podejść poważnie, przynajmniej w tak dużej gazecie, której dziennikarze wzruszają się propagandową momentami przemową w Sejmie Arkadiusza Rybickiego. Historycy i kadry "nowego", a więc lepszego IPN, mają poważną wskazówkę - trzeba rozliczyć Kurtykę. I to od samego znawcy, zapewne znacznie bardziej obeznanego w realiach historycznych od obecnego szefa. Przecież radzi sam satyryk i krytyk filmowy. W dodatku - piszącego od 20 lat do "Gazety Wyborczej". Akta peerelowskie są "stare", więc nie ma sensu się nimi zajmować i tutaj Ogórek powinien pójść dalej - XIX wiek jest jeszcze starszy, nowożytność za stara, a średniowiecze to prawie prehistoria. Niech historycy nie zajmują się niczym. IPN nowy, zapewne pod przewodnictwem nie związanego z żadną partią prof. Pawła Machcewicza (to, że doradzał premierowi Tuskowi o niczym nie świadczy, Kurtyka przecież konszachtował z Kaczyńskim telefonicznie), musi "dorżnąć watahy". Co młodzi, zapewne wykształceni z wielkich miast historycy mieliby zbadać?

Ogórek: Jego historia składa się z samych niezbadanych spraw, począwszy od wyniesienia "listy Wildsteina", a skończywszy na storpedowaniu ingresu arcybiskupa Wielgusa. Wyjaśnienie tych zagadek miałoby dziś dużo większy sens od zbierania opinii na temat dzieciństwa Wałęsy wśród pracowników pegeeru.

Czyli należy powołać komisję śledczą, na czele której staną młodzi historycy, tak doświadczeni w bojach i obiektywni, jak np. logik Urbaniak. Autor w króciutkim elaboracie nie omieszkał też zadrwić sobie z Zyzaka:

Ogórek:Wzorem starszego kolegi młodzi historycy mogli by już zacząć rozpytywać pracowników krakowskich supermarketów oto, jak oceniają kwalifikacje magistra Zyzaka.
 

Nie jest elegancko wyśmiewać się z "pracowników pegeeru", podobnie jak w taki sposób z historyka. Tym bardziej, jeśli - tutaj zakładam - krytyk i satyryk Ogórek nie przeczytał w całości publikacji Zyzaka (jak zresztą większość gadających głów), a jego praca magisterska - w tym miejscu również przypuszczam, a nawet mam dziwną pewność - nie może się równać pod względem włożonego wysiłku, objętości, ilości źródeł i bibliografii z wyśmiewaną.  

O tym świadczy również rzekoma polemika z IPN, która ogranicza się tylko do nawoływania do rozliczenia, tak znienawidzonego przez środowisko Ogórka i krytyka Zyzaka, zajmująca 3 linijki, gdzie brak jakiegokolwiek argumentu merytorycznego. Sądzę, że nawet niektórzy pracownicy krakowskich supermarketów wiedzą, że jeśli doszło do naruszenia prawa przez Kurtykę, to nie potrzeba żadnych rozliczeń przez historyków, porzucających swoją pasję dla roboty zleconej przez Ogórka. Wystarczy zapoznać się z ustawą o IPN z 1998r., która reguluje kwestie prawne. Niech Ogórek zgłosi to odpowiednim organom, bowiem np. za ukrywanie archiwów grozi kara pozbawienia wolności.

Nawet pracownicy pegeeru czy supermarketów wiedzą, co zaważyło na przyszłych zmianach w IPN i dlaczego należy odsunąć Kurtykę. Ogórek w krótkim paszkwilu w "Gazecie Wyborczej" sam daje to do zrozumienia. W przeciwieństwie do niego, Zyzak potrafił napisać ponad 500 stron.

 

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (57)

Inne tematy w dziale Polityka