Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
87
BLOG

Cichocki wtopił Tuska i Boniego?

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 130

Dzisiejsze przesłuchanie Jacka Cichockiego przyniosło, mimo wszystko, kilka rewelacji. Przede wszystkim - minister ds. służb specjalnych nie potrafił wyjaśnić kilku spraw, być może obciążył zeznaniami Tuska ws. kalendarium i przede wszystkim - podważył wersję Boniego.

Kalendarium Jacka Cichockiego, 14 sierpnia 2009r.: (...) MK podkreśla, że jego zdaniem najważniejsze jest zabezpieczenie interesu państwa w toku prac nad ustawą, natomiast CBA zależy na zabezpieczeniu innej operacji prowadzonej przez Biuro wobec opisanych biznesmenów w jednym z miast Polski.

W tym fragmencie kalendarium, o czym już pisałem jakiś czas temu w Salonie 24, Cichocki mógł ujawnić tajemnicę państwową. Nie mogę znaleźć jego tłumaczeń w tej sprawie, bo śledczy na pewno o to pytali. Polegam więc na 1maud, a według niej minister miał stwierdzić, że sprawa była powszechnie znana. A jest to absurd, bo CBA w czasie tworzenia dokumentu rozpracowywało aferę przetargową, a wyszła ona na jaw tak wcześnie tylko dlatego, że Chlebowski powiedział kilka słów za dużo w wywiadzie dla "Polski". Temat podłapała Kataryna, a później dokończył Jachowicz i poznaliśmy stenogramy CBA z tej sprawy. Ciekawi mnie oczywiście, czy Chlebowski świadomie sypnął motyw czorsztyński, by odwrócić uwagę od afery hazardowej. Jeżeli Cichocki stwierdził (a wszystko zweryfikują zapis zeznań), jak powiada 1maud, to zwyczajnie kłamał.

Kolejna dziwna sprawa, oprócz różnic w opisie wagi sprawy, jakie zaprezentował Kamiński Tuskowi 14 sierpnia, to przede wszystkim pominięcie Schetyny w kalendarium na spotkaniu 19 sierpnia, gdzie mogło rzeczywiście dojść do przecieku.

Kalendarium Jacka Cichockiego, 19 sierpnia 2009r.: Premier spotyka się z ministrem sportu i turystyki Mirosławem Drzewieckim (MD), prosząc o wyjaśnienie zmiany jego stanowiska w sprawie dopłat w trakcie pracy nad ustawą.

Dopiero Drzewiecki na słynnej konferencji prasowej wyjawił, że na spotkaniu był Schetyna. Wydawało się, że Cichocki kryje Grzesia. Okazało się jednak, że minister o jego udziale dowiedział się z mediów, nie poinformowany przez premiera. A przecież Tusk czytał kalendarium, a w jego przygotowaniu Cichockiemu pomagać mieli współpracownicy szefa rządu, czyli m.in. Arabski. Cichocki dodał, ku mojemu zaskoczeniu, że nawet jeśli dowiedział się o udziale w spotkaniu b. ministra spraw wewnętrznych i administracji, to i tak nie miał obowiązku tego dopisać. Dziwne, prawda?

Co obaliły zeznania Cichockiego? Teorie o rzekomej pułapce na premiera, zastawionej przez Kamińskiego. Tusk, wedle ministra, nie traktował spotkania z Kamińskim jako coś, co potem szef służby wykorzysta. Zresztą pisma CBA z 12 sierpnia i 11 września doskonale to udowadniają. Przede wszystkim sypie się argument Boniego - Cichocki otrzymał polecenie monitorowania prac nad nową ustawą hazardową dopiero na początku września. Ten pierwszy wskazywał, że ów fakt nastąpił już w połowie sierpnia. Nie jest to drobna pomyłka. 

Pozostaje wiele pytań - dlaczego Cichocki informuje w kalendarium o innej akcji CBA, skoro była prowadzona w tajemnicy i wzmianki o niej nie ma w kalendarium biura? Dlaczego współpracownicy Tuska nie chcieli umieścić nazwiska Schetyny w kalendarium, a premier nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń po jego lekturze? Dlaczego Cichocki uparł się, że nie musi tego faktu dopisać? Skąd wzięła się obalona teoria Boniego?

 

 

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (130)

Inne tematy w dziale Polityka