Kandydat PiS na prezydenta zdobył ponad 1.5 mln podpisów. Takiego wyniku chyba nikt się nie spodziewał. Komorowski, który już czuje się głową państwa, uzyskał ich ok. 769 tys. O czym to świadczy? Jarosław Kaczyński jest poważnym rywalem i może wygrać wbrew wszystkiemu niemal tak, jak jego brat w 2005 roku.
W PiS chyba nikt nie oczekiwał aż takiej mobilizacji. Wynik powyżej pół miliona jako wyraz wsparcia (po części, choć zapewne mniejszej, zwyczajnej pomocy) byłby dużym sukcesem. Komorowski dość blado wypadł podczas żałoby, musi ciągle liczyć się z krytyką przy podejmowaniu kontrowersyjnych decyzji (lub skandalicznych, jak ws. ustawy o IPN) i odpierać ataki, a w dodatku "przegrał" i to dość znacznie w liczbie podpisów. Dziś wszyscy czekali na przemówienie Kaczyńskiego. Ten zaś działa - widać szczerze - zgodnie z najlepszą, "cichą" taktyką. Nie reaguje na zaczepki, chamskie ataki związane z pochówkiem śp. Lecha Kaczyńskiego, wybrał na szefa kampanii ostatnią z Aniołków PiS, o poglądach bardziej centrowych, Joannę Kluzik-Rostkowską. Rzecznikiem sztabu został Paweł Poncyljusz, a więc wchodzi powoli do partii nowe pokolenie. Mimo ogromnej tragedii, kampania wydaje się od początku przemyślana i jak najbardziej zgodna z oczekiwaniami nie tylko elektoratu PiS, ale i - być może - centrowego i prawicowego, zniechęconego rządami PO i wyborami w ogóle.
Sławomir Nowak stwierdził, że PO nie uczestniczyło w licytacji podpisów. Widać ogromne zaskoczenie w szeregach partii rządzącej. A Kaczyński w dodatku zyskuje, kiedy premier Tusk - notabene dziś zachował się z klasą, gratulując sukcesu PiS - musi tłumaczyć się z zaniedbań rządu jeśli chodzi o zabezpieczenie miejsca katastrofy w Smoleńsku czy de facto oddanie śledztwa stronie rosyjskiej.
Pytanie tylko, czy straszenie powrotem IV RP - idei wyśmiewanej z powodu kompletnej bezradności, bo Polsce porywinowskiej potrzebnej - zda egzamin. Paradoksalnie - im więcej Niesiołowskiego, Schetyny czy już za jakiś czas Palikota, tym lepiej dla PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Czy uda się wygrana kogoś, kogo nienawidzi establishment?
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka