Jarosław Kaczyński skierował słowo do Rosjan. Podziękował im za gesty pojednania po 10 kwietnia, wspomniał o ofiarach stalinowskiego reżimu również po stronie rosyjskiej. Nie epatował zapalaniem zniczy nad grobami żołnierzy radzieckich, sztucznymi elementami pojednania na siłę. Lider PiS wypadł w przemówieniu naprawdę dobrze. Jeśli dalej nie będzie popełniał błędów i utrzyma wizerunek męża stanu - może wygrać w cuglach z Komorowskim.
Przede wszystkim doskonały jest sam pomysł skierowania słowa do Rosjan, bez żadnej przesady. W obliczu parady w Moskwie i udziału w nich Komorowskiego, Kaczyński zwróci nim swoją uwagę. Oddziałuje też na prawicowy elektorat - kandydat PO obok Jaruzelskiego w Moskwie uczestniczy w obchodach zwycięstwa nad faszyzmem, co z kolei przyniosło Polsce straszliwą okupację, a lider PiS przygotował oddzielne słowo.
Widać, że Kaczyński schudł, tragedia zostawiła na nim piętno. Poruszające jest nawiązanie do zmarłego, ukochanego brata, który wziąłby dziś udział w uroczystościach. W jego orędziu nie mogło zabraknąć zwrócenia uwagi na Katyń. Z jednej strony ogromna tragedia, z którą się zmaga, z drugiej zaś emanuje siła.
Jeżeli kampania będzie miała nadal taki przebieg, kto wie, jak się zakończy walka o prezydenturę.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka