Bronisław Komorowski w "Polsce The Times" : Jeżeli pan uważa, że wszyscy zapomnieli o jego (Jarosława Kaczyńskiego - przyp. moje) rusofobicznej postawie oraz o tym, jak wiele złego zrobił dla stosunków polsko-rosyjskich, to mamy różnicę zdań. Ja uważam, że Polacy mają pamięć dłuższą niż kampania wyborcza. Ponadto od tego, co prezes PiS mówi, ważniejsze jest to, co on robi. Ciekawe, czy on rzeczywiście zechce się teraz włączyć w pojednanie polsko-rosyjskie. (...) Teoretycznie on może pozbył się swoich ksenofobicznych cech czy poglądów, ale w praktyce mam co do tego wątpliwości.
Bronisław Komorowski znów atakuje Jarosława Kaczyńskiego, który zapewne nie miał nawet ochoty odpowiadać na zwierzenia Wajdy i Bartoszewskiego, więc prowokować trzeba dalej. Kandydat PO na urząd Prezydenta ma jednak krótką pamięć. Jeśli chodzi o dziwne przemiany, "rusofobię", może warto go zapytać, co takiego wydarzyło się, że zmienił o Rosji zdanie? O rusofobii doskonale pisała już niedawno Kataryna, ale ten szeroki cytat, który ciężko znaleźć w sieci, warto przypomnieć.
To właśnie powiedział Komorowski przy okazji uchwały sejmowej dot. upamiętnienia agresji radzieckiej na Polskę, we wrześniu 2009 roku. Obszerne fragmenty znalazłem tutaj.
Bronisław Komorowski: Jest pytanie, czy jest w ogóle możliwe pojednanie polsko-rosyjskie na gruncie prawdy historycznej w sytuacji, gdy tak naprawdę nie toczy się żadna debata o historii pomiędzy polskimi historykami i rosyjskimi, a odzywają się tylko i wyłącznie głosy czysto polityczne. Kontestowanie uchwały, która nie dotyka polityki zagranicznej i współczesnych problemów świadczy o tym, że to strona rosyjska nie potrafi jeszcze sobie poradzić z własną, trudną historią i widzi ją czysto politycznie, niepotrzebnie angażując się w obronę czegoś, czego się nie da obronić – a więc Rosji stalinowskiej. To jest tak, jakby Niemcy chcieli bronić – na szczęście nie chcą – przeszłości hitlerowskiej. Po prostu się nie da. Nie warto, bo to brzydkie, to źle pachnie, to się bardzo źle kojarzy i za tym – za stalinizmem – kryje się ogrom zbrodni, których nie warto dzisiaj z perspektywy wielu, wielu dziesiątków lat próbować brać na własne plecy politykom rosyjskim. Rosja pod wieloma względami nie potrafi jeszcze pozbyć się skutków traumy upadku własnego imperium. Trzeba przyjąć, że potrzebny jest czas, a w Polsce koncepcja długiego marszu, która musi oznaczać, że się nie zrażamy różnymi dziwnymi zachowaniami rosyjskimi, dziwnymi reakcjami, dziwnymi ocenami historii najnowszej. Nie zrażamy się, mówimy swoją prawdę i czekamy na lepszy czas, a próbujemy na co dzień budować tkankę współpracy.
I jak to jest, Panie Marszałku? Jarosław Kaczyński, nie zmieniający zdania o Kremlu a mówiący do narodu rosyjskiego nie ma prawa do zmiany, a Pan ma? Co się stało, że Pan zmienił zapatrywania na politykę polsko-rosyjską?
A teraz wyobraźmy sobie, że te słowa powiedział Jarosław Kaczyński parę miesięcy temu. Sztab PO oczywiście powtarzałby je jak mantrę, udowadniając, że lider PiS zachowuje się "cynicznie". Rusofob Komorowski? Nie - rusofob to określenie, które trzeba przypisać tylko jednemu politykowi.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka