Prominentny polityk PiS: Nie było żadnej "akcji z pobiciem". Wszyscy byliśmy przekonani, że to prawda. Jarosław Kaczyński strasznie się tym przejął. Potem zrozumieliśmy, że Pani Cugier-Kotka jest niezrównoważona emocjonalnie.
Przypomnijmy, że aktorka Anna Cugier-Kotka wywołała w czerwcu ubiegłego roku burzę, kiedy miało dojść rzekomo do jej pobicia przez nieznanych sprawców po tym, jak brała udział w spocie reklamowym PiS, a wcześniej PO. W jej obronie stanęli murem politycy partii Kaczyńskiego, w tym i sam prezes. Również blogerzy Salonu 24 wraz ze mną uwierzyli w historię, która nigdy się nie wydarzyła.
Cugier-Kotka na blogu Tymochowicza: Żyję w rzekomo wolnym, demokratycznym kraju. Opinia publiczna i politycy domagają się prawdy, prawdy o ludziach, którzy kandydują na urząd Prezydenta. Postanowiłam w końcu wyjawić tę prawdę. Oburzył mnie fakt, że dla tygodnika Wprost, gazety, która chce uchodzić za niezależną, prawda …owszem, liczy się,… ale tylko wówczas, gdy jest wygodna! Zwracając się do mnie z prośbą o udzielenie wywiadu chcieli tę prawdę ujawnić, ale…po wyborach! Czegoś tu nie rozumiem. Ja chcę i powiem wszystko teraz, poinformuję opinię publiczną o kulisach i charakterze mojej współpracy z PiS podczas kampanii w 2009 roku.
Z moich informacji wynika, że tą bombą mają być dziwne umowy, podpisane przez aktorkę z PO i PiS. Partie są jej winne pieniądze. Cugier-Kotka zmieniła diametralnie też zdanie o rzekomym pobiciu z ubiegłego roku:
Ona przedstawia teraz tamtą sytuacje inaczej, że to Kurski sterował, mówił co ma mówić i robić.
Mówi mi osoba, która zna sprawę. Sylwester Latkowski twierdzi, że Cugier-Kotkę "odprawił z kwitkiem" we "Wprost": Po spotkaniu z nią i jej znajomym, sprawdzeniu uznałem, że to brudna gra wyborcza wymierzona w PIS opakowana,że niby także w PO i zakomunikowałem to dziennikarzom, którzy się z nią kontaktowali. Powiedziałem, tak jak i Cugier-Kotce, że po wyborach można się przyjrzeć jej sprawie, zająć się nią jeśli ona mówi prawdę o katarsis, to 30 dni nic nie zmieni. Tak to wrzutka wyborcza, za którą stoi jak widać Tymochowicz.
Co ciekawe, korespondowałem mailowo z Anną Cugier-Kotką kilka tygodni po zajściu w czerwcu. Oto, jaką wersję przedstawiała aktorka wówczas. Fragmenty pochodzą z 28 i 29 czerwca 2009 r.:
(...) Nie wierzę, by wszystko wymyślił Kurski, a Pani w to wszystko się wmieszała i nie wiedziała jak wybrnąć. Może Pani w skrócie opisać, jak było?
CK: Panie Grzegorzu, już nic nie powiem, media i dziennikarze mnie zaszczuli jest mi potwornie przykro, ze można tak przekłamać każdą moją wypowiedź. DZIENNIK sięgnął szczytów chamstwa, kłamstwa i bezczelności. Mam już dosyć. Dziennikarze skopali mnie boleśniej niż ci fizyczni sprawcy. Dziękuję, że Pan do mnie napisał.(...)
(...) To jest przerażające, dlatego nie chcę już nic wyjaśniać, prostować, bo przekonałam się, że stoję sama wobec żądnych krwi bestii dziennikarskich, które maja tylko jeden cel: zniszczyć i zdyskredytować moją osobę, nie mam szans się obronić, więc najlepiej zamilknąć. Piszę do Pana, bo czytałam teksty i odniosłam wrażenie, że należy Pan do nielicznych osób, które zanim się rzucą komuś do gardła, to najpierw spojrzą na sprawę z drugiej strony i zastanowią się. Dziękuję za to.(...)
Sprawa obdukcji lekarskiej, z którą Cugier-Kotka miała specjalnie zwlekać:
CK: (...) Przede wszystkim dokumentacja lekarska jest tajna, w dokumencie JEST opinia ortopedy, obdukcja była robiona 3 dni po zajściu, lekarz nie chciał mi wydać dokumentu stwierdzającego stan obrażeń, sfotografowanych zresztą i wysłał mnie do ortopedy. Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa.(...)
Niejasności wokół sprawy:
CK: TAK, ZNAJDUJE SIĘ TAM OPINIA ORTOPEDY! A dlaczego biegły nie wydał mi od razu opinii, to może niech on się tłumaczy. Dlaczego oni tak kłamią?? Jestem czysta, ale trudno w takiej sytuacji podnieść głowę i zachować zimną krew.(...)
Rozpoznanie na policji:
CK: (...) opisałam policji sprawców, nawet oglądałam zdjęcia z bazy i wskazałam typ osoby atakującej- dziennik jednak wie lepiej, ze nie opisałam sprawców- ciekawe skąd (media - przyp. moje) mają takie informacje? Byłabym wiarygodna, gdybym w chwili napaści zanotowała nazwiska i adresy panów i podała je policji....
Ilu było sprawców?
CK: Trzech, jeden kopał(...)
Trafiają do mnie wersje, że żadnego pobicia w czerwcu nie było, a policja, badająca sprawę, sugeruje, że Cugier-Kotka jest niezrównoważona psychicznie:
CK: (...) a tak, najprościej zrobić ze mnie wariatkę, policja nie będzie musiała się tłumaczyć i przejmować.(...) Trochę czasu i współpracy z policją i wyjaśni się, że np. biegły sądowy jest nierzetelny...pomylił blizny na nogach!(...)
Kilka razy dopytywałem, czy za tym stoi Kurski czy to wszystko było pozorowane. Rozmawialiśmy prywatnie, więc Anna Cugier-Kotka mogła cokolwiek ujawnić tak, jak opowiadała o kolejnych dziwnych działaniach policji wokół sprawy. Pierwszy sygnał od niej, że jest "coś nie tak" z PiS, dostałem dopiero na początku maja w odpowiedzi na mojego maila: "Coś PIS mówi o walce przeciwko wykluczeniu... no, mam wątpliwości co do szczerości tych deklaracji".
Nie mogłem przypuszczać, że za tym stoi ktoś o reputacji Tymochowicza. Z aktorką kontaktowałem się również wczoraj telefonicznie. W krótkiej rozmowie odpowiedziała, że "nie wie, kim jest Pan Tymochowicz". Wszystko wyjaśniać miało oświadczenie w PAP, które powinno pojawić się wczoraj wieczorem.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka