Kandydat na prezydenta nie może unikać trudnych pytań i obrażać się na media. Tym bardziej, jeśli jest faworytem, pewnym swojej wygranej, a wywodzi się ze środowiska, które zawsze żyło z nimi w zgodzie. Bronisław Komorowski i jego sztab często pokrzykują na TVP, Salon 24 olali a i z "Rzeczpospolitą" rozmawiać nie chcą. Dlaczego?
Przyspieszona kampania wyborcza pod wpływem tragedii smoleńskiej pokazała drugie oblicze Komorowskiego. Dotąd wydawał się umiarkowany, kompetentny i doświadczony. Z zarzutów o powiązania z WSI i tak sobie nic nie robił, podobnie jak jego partia. Jednym zdaniem stosował metodę - możecie mi nagwizdać. I dziennikarze gwiżdżą. Kampania wyborcza rządzi się jednak swoimi prawami. To już nie tylko odklepywanie formułek, nawet nie aż tak zaciętych i krytyka za wszystko przeciwnika. Tutaj trzeba być wyrazistym, pokazać spójny program i popełniać jak najmniej błędów, bo czas nagli. Bronisław Komorowski kiedy tylko miał sprostać zadaniu, szybko poległ. Wynik w I turze, choć nie taki jaki chciał, jest konsekwencją tylko i wyłącznie związania się z partią Tuska.
Tym bardziej dziwi, że do niedzieli zostało parę dni, a marszałek Sejmu unika nieprzychylnych mu mediów. Na debatę przed I turą do TVP przyszedł po odprawionej szopce, po czym stwierdził, że znajduje się w "gnieździe os". Nie ma zamiaru udzielać wywiadów "Rzeczpospolitej", ani odpowiedzieć na pytania od blogerów. Sztab doskonale wie, że nie ma po co porywać Komorowskiego na wielkie wody. Wszystko trzeba mieć pod kontrolą. Po co się tłumaczyć ze spotkań z ludźmi WSI czy afery marszałkowej? Niezbyt miłe pytania o zajęte kolejne stanowiska po 10 kwietnia? O gafy? Lepiej zrobić chat z Moskwy, gdzie pytania moderuje kolejny tuz platformerski, Sławomir Nowak.
Jarosław Kaczyński niegdyś popełniał podobny błędy. Mimo że często miał rację, formułował zarzuty, które w bardzo łatwy sposób zostały przeciwko niemu wykorzystane. To nie przyniosło ani dla niego ani dla PiS nic dobrego. Komorowski tymczasem idzie tą samą drogą, ponadto lekceważąc Internet. A przecież i tu w Salonie 24 jest grono niezdecydowanych jak i takich, którzy - gdyby zobaczyli lepszego kandydata PO - nie głosowaliby na Kaczyńskiego.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka