Palikot posuwa się coraz bardziej w bezczelnej i ohydnej grze. Atakuje zmarłego Prezydenta i jego urzędników, insynuując w sposób, który w dniach żałoby narodowej spowodowałby na nim lincz. Dziś media już nie są tak wrażliwe, zapraszają błazna do telewizji a wraz z nim - usłużnych, partyjnych klakierów. Próbuje się nawet nam wmówić, że nie ma różnicy między opluwaniem zwłok, a krytyką rządu za przygotowania do uroczystości katyńskich 10 kwietnia. Teraz zaś wywołuje się zadymę o krzyż, by wciągnąć Kaczyńskiego w perfidną grę polityczną.
Rzecznik Kurii Warszawskiej w sprawie krzyża mówi, że czeka na działania Kancelarii Prezydenta, aczkolwiek nie ma nic przeciwko, by ten symbol stał przed Pałacem Prezydenckim. Harcerze chcą porozumienia i proponują pomnik, który w polskich realiach najwcześniej stanąłby za parę lat. Z należnym szacunkiem zmarłym w historycznej katastrofie trzeba się przecież wstrzymywać, wręcz przeciwnie jeśli chodzi o usuwanie symboli. Rozczula szczególnie postawa polityków SLD - krzyża używają nie do wciągnięcia Smoleńska do polityki a jako pałki na ciemnogród i powtarzają jak mantrę sprawdzone wzorce. Nikt nie ma zamiaru pytać rodziny, nikt nie chce wykazać się empatią. Cokolwiek zrobi PiS - będzie skazane na porażkę. Nawet prośby do Komorowskiego o wstrzymanie się z decyzją. Doskonale zdają sobie z tego sprawę władze, a Palikot może odpalać szampana. Jego narracja, może ohydna i niemoralna, po cichu triumfuje jako skuteczna, bo jest na nią przyzwolenie polityków, popieranych przez pół głosującej Polski.
A w tle rozbrajająca dyskusja o szacunku dla głowy państwa, która nie widzi jak dotąd nic złego w postępowaniu Palikota i używa go jako pałki. Codziennie mamy festiwal nienawiści, serwowany przez Kutza i Niesiołowskiego. Tego drugiego miałem "przyjemność" oglądać przed chwilą w "Kropce nad i". Nie widzi nic złego w pytaniach swojego kumpla, poza dwoma ostatnimi - jak to określił - "niepotrzebnymi".
Czujecie to? Znaczy nas można dowolnie opluwać, bezcześcić zwłoki i deprecjonować historyczną śmierć wielu ludzi, sugerując, że za nią stoi nasz Prezydent, choć nie ma na to ani jednego dowodu. Z drugiej zaś strony, słowa o zamachu i krwi na rękach Tuska są uznawane za teorie spiskowe i oszołomstwo. Problem w tym, że za pierwszą hipotezą opowiadają się najważniejsi politycy partii rządzącej, za drugą - wściekłe i rozżalone społeczeństwo.
Jeśli chcecie - zabierajcie sobie krzyż, plujcie na zmarłych, uprawiajcie nekrofilię polityczną. Ale nie liczcie na to, że odwdzięczymy się paradami na cześć polityka i środowiska, które odpowiada za to, co dziś się wyrabia. Nie jesteśmy frajerami, mamy swoją godność. Od dzisiaj - na swoim blogu nie będę poprawiał i prosił o umiar tego, kto głosi tezy o zamachu, winie polskiego państwa (która w sporej części jest oczywista) i wskazuje palcem na polityków. Sam nie będę powtarzał teorii spiskowych, ale jestem ciekaw reakcji tych troglodytów, plujących i dopominających się szacunku w myśl zasady: zgoda buduje.
Budujcie własną zgodę. Z politykami na waszą miarę, których narzędziem jest świński ryj i małpeczka, a z kolei bez których nie istnieją. Z elitami, wzywającymi do wojny domowej i lubującymi się w bezczelnym wyzywaniu niepokornych. Kiedyś wystawimy wam rachunek. Na czerwony dywanik nie liczcie, bo na niego zwyczajnie nie zasługujecie.
PS. Zmarł ks. Henryk Jankowski. To jednak jeszcze bardziej smutny wieczór. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym...
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka