Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
1510
BLOG

Druga Polska XXI osłabi PiS

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 49

Trudno wskazać, wysłuchując Poncyljusza w Wejherowie, gdzie zapowiadany przełom, który od kilku dni pompuje spin Eryk Mistewicz. Poseł PiS w ogóle nie kwapi się do przyłączenia do dysydentek, nie zamierza też tkwić w partii. W przeciwieństwie do reszty, przynajmniej, nie próbuje atakować Jarosława Kaczyńskiego osobą jego brata. 

To, co najbardziej mnie odrzuca od Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak (szczególnie od pierwszej), to próba zawłaszczenia spuścizny po zmarłym Prezydencie, przy okazji robiąc z szefa PiS zwyrodniałego brata. Ta diagnoza być może jest przesadą, bo słowo "zwyrodniałego" należałoby napisać w cudzysłowie. Przede wszystkim dysydenci tracą wiarygodność, kiedy podnoszą, jak oddawali życie za partię i Kaczyńskiego - nie tylko w ostatniej kampanii - a teraz chcą być alternatywą. I nie robią niczego, poza atakowaniem PiS w mediach, które do niedawna zajmowały się ośmieszaniem Kamińskiego czy Migalskiego. Jeśli prezes jest faktycznym diabłem, to dlaczego ta grupa chciała, by został prezydentem? 

Jeden z - prawdopodobnie - przyszłych dysydentów, wyjawił mi, że już kilka dni po katastrofie smoleńskiej jedna frakcja w partii miała plan, by Kaczyński nie startował - w domyśle "ziobrzyści". Zamiast zachować zimną krew, przetrzymać trudne czasy i dogadać się z Kaczyńskim, grupki polityków wolą dać kilkanaście dni oddechu władzy i naparzać się miedzy sobą, udając, że chodzi o złego Jarosława, którego postępowanie na pewno bratu by się nie podobało. 

Mam wrażenie, że w rok nie da się zbudować silnej partii politycznej, mogącej przeciwstawić się polaryzacji między PiS a PO. Nie wierzę też, iż nie wie o tym JKR czy Michał Kamiński. Jeśli powstanie partia, to skończy jak Polska XXI, osłabi Kaczyńskiego, a wzmocni rządzących. Bo żaden plan i idea nie idą w parze z występami spin-doktora PiS w TVN 24, robiącego z siebie prl-owskiego męczennika, którego zmusza się do wyjawienia informacji o spotkaniu z dysydentem partyjnym. Żadnego szczytnego celu i chęci zmian nie ma w postępowaniu Migalskiego, kiedy nagle przypomina sobie, iż jego kumpel przeżył podobną "zbrodnię". To jest poważna polityka? 

Jeśli miałem jakiekolwiek nadzieje w związku z nowym ruchem, to natychmiast się ich pozbyłem. Ciekawi mnie tylko sytuacja bohatera tragicznego w PiS, czyli Pawła Poncyljusza. Jakoś nie przystąpił w geście solidarności z koleżankami do nowego ruchu "bezpartyjnych". Skusi się na oferty PO - straci wiarygodność i honor, jeśli miały one kiedykolwiek znaczenie w polityce. W PiS będzie się męczył i co jakiś czas zapraszał na "okrągły stół". 

Jedno jest pewne - Wejherowo to nie przełom, a jedynie podsuwanie Kaczyńskiemu pretekstu do wyrzucenia Poncyljusza, za którym poszliby inni. W obecnej sytuacji popieranie kandydata na prezydenta miasta, związanego z PO, to albo naiwność albo świadome działanie. Przemówienie sprzed kilku minut także nie mogło porwać. Niemniej, życzę powodzenia w utrzymaniu dobrego humoru Donalda Tuska. 

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Polityka