Tomasz Misiak:Informuje iż jeżeli nie usunie pan swojego zapisu na publicznym blogu dotyczącym mojej osoby w ciągu 24 h zostanie pan pozwany przeze mnie o naruszenie dóbr osobistych. Uważam , za nie dopuszczalne aby kłamliwe opinie były rozpowszechniane po 2 latach od wyjaśnienia się sprawy i wielu publikowanych przez media przeprosin i sprostowań w tej sprawie. Zapraszam na stronę www.misiak.org w celu zweryfikowania pana wiedzy lub do sądu w sprawie udowodnienia pana nieprawdziwych oświadczeń.
Senator PO, Tomasz Misiak, oburzył się na mój tekst i - przyznaję - ostre, choć moim zdaniem pasujące nawet jako skrót myślowy, stwierdzenie. Umieściłem go w gronie polityków partii rządzącej, wokół których pojawiały się bardzo poważne zarzuty. Odpowiedział mi mailem.
Chodziło o aferę, którą ujawniły media - senator pracował nad specustawą stoczniową, a przetarg na jej wykonanie wygrała firma, której spółwłaścicielem był on. Misiak został "oczyszczony" w wyniku kontroli resortu skarbu. Stwierdzono, że: "Rada Nadzorcza w wyniku przeprowadzonej kontroli stwierdziła, iż postępowanie w sprawie wyboru firmy mającej świadczyć usługi szkoleniowo-doradcze dla pracowników stoczni zostało przeprowadzone zgodnie z prawem i nie wystąpiły w tym procesie uchybienia". Niemniej uważam, że po tym epizodzie tak dużego styku biznesu z polityką, Tomasz Misiak powinien trzymać się z dala od parlamentu.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, Donald Tusk wraz z wierchuszką partii, twierdzili, że senator naruszył standardy i nie ma dla niego miejsca w PO. To najlepiej świadczy o tym, że afera była i konflikt interesów nastąpił. Czy złamano prawo - nie mnie to oceniać i tu rzeczywiście nachodzi wątpliwość, czy powinienem w jego kierunku adresować ironiczną uwagę o skłonnościach do "biznesowych lodów". Ale skoro Misiaka publicznie skarcił sam Tusk, to czy z nim też pójdzie do sądu?
Z racji moich wahań, czy ocena we wpisie była do końca sprawiedliwa i wyczerpująca, choć - czego jestem pewien - mieszcząca się w pewnych ramach publicystyki i wymiany poglądów w Internecie, zmienię zdanie w poprzednim poście z: "W PiS brakuje jednostek tak skłonnych do biznesowych "lodów", jak (...) Tomasz Misiak (...)" na"W PiS brakuje polityków, wokół których toczyłyby się afery na miarę (...)".
Mam nadzieję, że zmiana treści tego fragmentu Pana senatora satysfakcjonuje. Moje publiczne przekonanie, którego odebrać mi Pan nie może, jest jasne - konflikt interesów był, dla Tomasza Misiaka nie powinno być miejsca w PO.
Uważam próbę grożenia mi sądem - w związku z kontrowersyjnym sformułowaniem - za chęć zastraszenia mnie a także kneblowania wolności wypowiedzi, co przypomina mi działania określonego frontu polityczno-medialnego na każde słowa krytyki. Napisałem zdanie mocne, być może zbyt przesadzone, ale był Pan uwikłany w głośną aferę.
Mam nadzieję, że satysfakcjonuje Pana takie rozwiązanie i nie posądzi mnie Pan w związku z tą zmianą, w której zawarta jest prawda. Którą z kolei trudno zanegować.
Z poważaniem,
Grzegorz Wszołek
Odpowiedź senatora Misiaka:
Ma pan prawo do opinii i krytyki o ile sa one bazujace na faktach. Niemniej dziekuje za zmiane opisu chodz z pana opinia sie nie zgadzam, Donald Tusk rowniez nie stwierdzil w tej sprawie konfliktu interesow, a stwierdzil iz nie powinna wystepowac sytuacja w ktorej polityk partii rzadzacej ma udzial w firmie ktora startuje w publicznych przetargach. To jest oczywiscie jego opinia i ma do niej, jak kazdy inny prawo. Gdyby poswiecil Pan czas na analize sytuacji zamiast powtarzac utarte w mediach zdania, przekonalby sie Pan ze : 1 Ustawa stoczniowa wogole nie dotyczyla programu zwolnien pracowniczych 2. Skladane przeze mnie poprawki byly rzadowe i dotyczyly prawa UE 3 Agencja Rozwoju Przemyslu po wewnetrznej kontroli nie stwierdzila ingerencji zewnetrznej w proces konkursu. 4 Ustawa byla rozpatrywana 4 miesiace przed ogloszeniem konkursu , a ARP wg pozniejszych informacji nawet nie planowala zatrudniac instytucji poza urzedami pracy do tego zadania. Odmowa ze strony urzedow spowodowala ogloszenie konkursu 2 miesiece pozniej .Ma pan prawo sadzic, ze politycy nie powinni miec majatku, firm, osiagniec w sferze gospodarczej to pana opinia. Nie mniej dziwi mnie to u osoby ktora jak sadze po lekturze pana tekstow uwaza sie za osobe o pogladach prawicowych.
Pozdrawiam
Tomasz Misiak
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka