Nawiązując do wczorajszej notki - okazuje się, że moje przeczucie mnie nie zawiodło. Nie wnikając w to, czy Kaczyński powinien teraz mówić, iż nie ma pewności kto leży w trumnie na Wawelu - ma jednak do tego podstawy. Przypomnę, co pisał Skalski, który zawarł wszystkie kpiny jak i oskarżenia pod adresem lidera PiS, pojawiające się w mediach.
Ernest Skalski: (...) Ten ktoś, jeśli to nie jest Lech Kaczyński, też musiał być ofiarą katastrofy smoleńskiej, a jego rodzina myśli, że pochowała właśnie jego, podczas gdy on na Wawelu. Może to ten generał ? Który ? W końcu było ich kilku, ale nie cała dywizja generałów. (...) Myślimy dalej; Jarosław Kaczyński nie pomyślał o tym człowieku i jego rodzinie. Nie zastanowił się kto to był. Tłumaczy, że był na prochach, co mu zmieniło osobowość. Na szczęście przejściowo. Ale od wyborów, kiedy chyba odstawił prochy, bo mu osobowość wróciła, minęło już ponad pięć miesięcy. I przez cały ten czas nie pamiętał, nie myślał o tej makabrycznej podmianie?
Moja odpowiedź z wczoraj: (...) Tymczasem Rogalskiemu i Kaczyńskiemu chodziło nie o ten fakt, a o szczątki generała. Znalazły się one prawdopododobnie, dziwnym trafem, na stole sekcyjnym w Rosji obok Prezydenta, o czym wiedzieliśmy od paru miesięcy. Nikt przecież nie kwestionował 10 IV ani potem, że zwłok Lecha Kaczyńskiego wśród odnalezionych ofiar brakuje. (...) Prawie nikt z wyśmiewaczy nie chce postawić hipotezy, że Kaczyński musi mieć podstawy do tak szokującej tezy. A pochodzą one, jak zakładam, z materiałów prokuratury.(...) Kpiny skończą się kiedyś tak boleśnie, jak wiara w MAK. I wtedy nikt nie zdobędzie się nawet na słowo "przepraszam". Bo potraficie robić z ludzi wariatów, szkoda tylko, że przy tym brakuje wam honoru.
I okazuje się, że miałem rację. Dziennik "Fakt" przeprowadził rozmowę z płk Rzepą, który wyjawił, iż prokuratorzy zastanawiają się nad ujawnieniem zdjęć z sekcji zwłok Lecha Kaczyńskiego. Wątpliwości Jarosława Kaczyńskiego mają uzasadnienie za to w aktach śledztwa:
"Fakt": Z informacji Faktu wynika, że w dokumentach z sekcji ciała prezydenta najwięcej wątpliwości wzbudziły zdjęcia. Widać na nich stół sekcyjny z ciałem prezydenta, leżącym razem ze szczątkami ofiary w generalskim mundurze. Z akt wynika, że wszystkie te szczątki zostały umieszczone w trumnie i przewiezione do Polski, nie ma słowa, co się stało z fragmentami ciała w mundurze.
Prokuratura wojskowa nigdy nie zdementowała tej informacji, a krąży ona od miesięcy. Śledczy stoją na stanowisku, iż na Wawelu został pochowany Lech Kaczyński. To wydaje się nie podlegać dyskusji. Pytanie, czy szczątki innej ofiary leżą również w tej samej trumnie i kto do tego ewentualnie dopuścił? Bo taka sytuacja byłaby chora i kompromitowała również nasze państwo. I to prokuratura musi wyjaśnić.
Czy wobec tych faktów, stać Ernesta Skalskiego i dziennikarzy, wyśmiewających z mety słowa Jarosława Kaczyńskiego (podkreślam słowo: wyśmiewających), na krótkie: "przepraszam"?
"Fakt": Prokuratura ujawni zdjęcia ciała prezydenta?
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka