"Rzeczpospolita": Prokurator nie dopatrzył się przestępstwa w czynach Weroniki Marczuk, której w 2009 roku postawiono zarzut płatnej protekcji. (...) Prokuratura przyjęła wersję wydarzeń Marczuk, która podczas przesłuchań powiedziała, że była przekonana, że pieniądze są zapłatą za jej pracę, a nie łapówką. W tym tygodniu prokuratura oficjalnie umorzy jej sprawę.
Wynagrodzenie za "pracę" wynosiło 450 tys. zł. Marczuk-Pazura twierdziła, że kwota należała się jej za "obsługę prawną" jej kancelarii w procesie prywatyzacyjnym Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Suma podejrzanie wysoka, ale mniejsza z tym. Mnie ciekawi oficjalny powód umorzenia. Ten, podawany przez media, nie mieści mi się w głowie.
Jeżeli rzeczywiście prokuratura, po otrzymaniu dowodów przez CBA, postawiła zarzuty celebrytce, by po ponad roku ją oczyścić, gdyż przyjęła jej wersję wydarzeń - to daje przykład z góry dla potencjalnych przestępców korupcyjnych, którzy mogą liczyć na łaskę oskarżycieli. Inaczej mówiąc - z informacji medialnych wynika, że prokuratura dała wiarę słowom podejrzanej o korupcję i odrzuciła dowody w tej sprawie. Chciałbym się mylić.
Wolałbym, by materiał zgromadzony przez CBA po akcji agenta Tomka był rzeczywiście zbyt ubogi, niż śledczy przychylali się do dość wątpliwych wersji celebrytów. Bo oto teraz doktor G. również może pójść za przykładem i bezustannie (co zresztą czynił, ciekawe, czy i jemu da wiarę sąd) przekonywać, iż odbierał podarunki od pacjentów. Beata Sawicka, której spotkanie z agentem widziała cała Polska, jak i słyszała jej słowa o "kręceniu lodów" na służbie zdrowia, także może się przecież tłumaczyć, że nie miała pojęcia o prowokacji i korupcji. A ja z kolei nigdy nie przypuszczałem, że prowokacja danej służby specjalnej, po otrzymaniu wiarygodnych sygnałów o nieprawidłowościach i zgody konkretnego organu na operację specjalną, ma być jasna i czytelna dla osoby rozpracowywanej. A taką logikę, dając wiarę Marczuk-Pazurze, wykłada prokuratura.
Chciałbym poznać oficjalne uzasadnienie umorzenia, nim utwierdzę się w tym, iż decyzja Prokuratury Okręgowej w Warszawie pachnie skandalem. Jeśli jednak okaże się, że oprócz słabości CBA dochodzi wiara śledczych w słowa celebrytki o "nieświadomości" brania łapówki, to potencjalni złodzieje, mordercy, pedofile, nie wspominając o skorumpowanych politykach, mają doskonałą linię obrony przed oskarżycielami.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka