Hanna Gronkiewicz-Waltz w czasie sesji Rady Warszawy, sierpień: Nie może być tak, że jedna osoba z południa Polski będzie decydowała. Jeśli zostanę po raz kolejny wybrana prezydentem stolicy, obiecuję, że zwrócę się z pytaniem do warszawiaków o pomnik poświęcony ofiarom katastrofy, z tym, że z wyłączeniem Krakowskiego Przedmieścia.
Hanna Gronkiewicz Waltz, 15.02. 2011 r.:W maju zostanie zlecony sondaż w tej sprawie. Wtedy mieszkańcy będą mogli się wypowiedzieć, czy oprócz pomnika, który został odsłonięty na Powązkach Wojskowych, chcą innej formy upamiętnienia tragedii z 10 kwietnia 2010 r., tym razem w centrum stolicy.
Ilekroć widzę butę polityków u władzy, którzy od 2007 roku czują się zupełnie bezkarni, zapewniani miłością swojego elektoratu jako deski ratunku przed zamordystami z PiS, tylekroć zadaję sobie pytanie: gdzie leży granica? Podłości, arogancji, braku smaku, wyczucia i jakichkolwiek zasad. I co chwilę otrzymuję odpowiedź. Ostatnio od Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Wydawałoby się, że nic, co ona wymyśli, nie może już dziwić. Przecież nawet najgłupsze zawiadomienie do prokuratury na poprzednika spotykało się z aprobatą tych 53% mieszkańców stolicy, którzy tak ochoczo zagłosowali na Panią Prezydent, chcącą "robić dobrze Warszawie c.d." czy jakoś tak. Oto teraz szanowna HGW wymyśliła sobie sondaż, dotyczący największej tragedii powojennej Polski, a konkretnie - upamiętnienia Smoleńska. Od momentu ogłoszenia tej decyzji, czyli od sierpnia, powinna być nieustannym obiektem kpin i żartów naczelnych satyryków komercyjnych stacji.
Spotkała się jednak z pełną powagą i uszanowaniem. Rzecz dotyczy elit kraju, które zginęły i którym należy się godne upamiętnienie. W katastrofie zmarł też były Prezydent Warszawy, co dla HGW powinno mieć znaczenie podwójne - bez względu na jej happeningi w przeszłości w hospicjum czy donosy do prokuratury, zdania krytyczne o poprzedniku. Jeśli jeszcze dołożymy do tego byłą głowę państwa - Kaczorowskiego, ministrów, związanych z Warszawą i walczących o wolność i prawdę, jak Anna Walentynowicz czy - z drugiej strony barykady - Arkadiusz Rybicki, w ogóle nie powinno być o jakichkolwiek rozterkach mowy.
Tymczasem HGW chce zrobić sondaż. Zapewne barometr zostanie wykonany na jedynie słusznym elektoracie, który hurtem poszedł na nią głosowac. "Osoba z południa Polski" nie może decydować o czymkolwiek, bo przecież to od HGW zależy, czy coś w stolicy - gdzie i "osoby z południa" się zbierały w długich kolejkach po 10 IV - stanie czy nie. Katastrofa smoleńska nie dotknęła, wedle tej logiki, "osób z południa". Problem w tym, że akurat panią Prezydent Warszawy powinna.
A teraz pomóżmy HGW i wymyślmy dla niej sondaż. Mam już nawet pomysł: "Czy chcesz, by Zubrzycki posprzątał Ci w domu tak, jak to zrobił w KDT"?
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka