Konrad Piasecki:Panie prokuratorze, czy pańscy ludzie mają dowody na naciski na pilotów tupolewa 154 przed albo w trakcie lotu 10 kwietnia?
Andrzej Seremet:Nie, nie ma takich dowodów.
Konrad Piasecki: Film z Okęcia - on rzeczywiście dowodzi kłótni generała Błasika z kapitanem Protasiukiem?
Andrzej Seremet: Ten film jest przedmiotem analiz prokuratorów, którzy klatka po klatce przeglądają ten film, a liczy on około 90 godzin. Na dodatek jest czterokrotnie multiplikowany, w związku z podziałem ekranu na cztery części. Prokuratorzy ten film uważnie klatka po klatce przeglądają. Jak dotąd - według informacji "na wczoraj" - prokuratorzy nie natrafili na obraz, który zawierałby kadr, dokumentujący takie zdarzenie. Zdarzenie, w którym te dwie osoby, o których mowa, przynajmniej stałyby naprzeciwko siebie i rozmawiały.
Dzisiejsza rozmowa w "Kontrwywiadzie RMF FM" jest ważna, by uświadomić sobie, czemu służą wrzutki medialne, nasilone w ostatnim czasie. Kwestię nacisków na Protasiuka, którą przyjęto a priori niemal od pierwszych godzin po katastrofie, zastąpiono w ostatnich tygodniach kłótnią pilota z gen. Błasikiem. TVN24 przekazywał informacje o rzekomych "dowodach", "Gazeta Wyborcza" pisała o awanturze nie jako o możliwym zdarzeniu, a fakcie dokonanym.
Tymczasem prokuratura wojskowa, badająca katastrofę smoleńską już rok, nie dopatrzyła się nacisków na załogę Tupolewa. A przypomnijmy, że prokuratorzy dysponują w tej kwestii podobnymi materiałami dowodowymi, co "niezależni eksperci". Bazują więc na dokumentach od Rosjan - w tym na kopiach nagrań z czarnych skrzynek Tu-154 M. W żadnym momencie stenogramu nie pada dowód na lansowaną presję. Jak widać, dla śledczych obecność gen. Błasika w kokpicie, do czego wojskowi piloci są przyzwyczajeni, nie miała wpływu na tragedię.
Andrzej Seremet formułuje zdanie o "braku dowodów" na presję po niemal roku od tragedii smoleńskiej. Tymczasem nie jestem do końca pewny, czy grono fachowców i ekspertów wytrzymało 24 h, by oskarżyć Dowódcę Sił Powietrznych o naciski, gdzie między wierszami można było się domyślić, na czyje polecenie one miały miejsce. Książka pilotów i Jana Osieckiego pt. "Ostatni Lot" nie pozostawia w tej mierze wątpliwości, choć nie jest oparta na jakichkolwiek przesłankach dowodowych. I jak rozumiem - nikt nie ma ochoty i odwagi odnieść się do słów Seremeta.
Kłótnia na linii Protasiuk-Błasik zeszła na dalszy plan, kiedy wyszło na jaw, że oficerowie BOR nie potwierdzili w prokuraturze rzekomej awantury. Od kilku tygodni nagrania z Okęcia analizuje prokuratura wojskowa. Andrzej Seremet dementuje, by śledczy natrafili na moment, opisywany przez media i komentowany jako fakt przez wiele dni.
Ostatnio sensacje ze Smoleńska zastąpiły powiązania Dubienieckiego z S. Do 10 IV na pewno dziennikarze znajdą temat, który będzie analizowany przez kilka tygodni, by potem został po cichu "odpuszczony" i zdementowany.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka