Donald Tusk: Zbliżamy się do momentu, kiedy związki partnerskie byłyby do zaakceptowania przez większość w przyszłym Sejmie, jak i przez Polaków (...) Sam w sobie nie mam za grosz tolerancji wobec homofobów, również we własnej partii.
Powyższą deklaracją szef rządu zmienia się z gorliwego liberała w lewicowego populistę, mając na celu wybory. Gdyby ktoś nie znał wypowiedzi Tuska i miał wybrać z grona osób publicznych potencjalnego autora, wybór padłby pewnie na Roberta Biedronia. Tak oto poważny polityk - według sporej części wyborców - schodzi do poziomu kogoś, kogo często nawet homoseksualiści się wstydzą.
Bartosz Arłukowicz - jeszcze ten "ideowy", bezkompromisowy, patrzący władzy na ręce - określił PO mianem "plastikowej" partii. Czas pokazał, że miał całkowitą rację. Dziś już nieistotne, czy ten lub inny polityk oskarżał przeciwników o krycie kolesi, zamiatanie pod dywan afery, a nawet przeciek, który uchronił bohaterów głośnej sprawy przed widokiem panów w ciemnych kominiarkach, nadchodzących ze specjalnymi bransoletkami na ręce. Dawny wróg w każdej chwili może stać się przyjacielem.
Ale nie tylko były działacz lewicy jest tu przykładem. Niemal na pewno z list PO wystartuje do parlamentu Włodzimierz Cimoszewicz. W czasach PRL gorliwy komunista, aż do końca tamtego systemu wiernie trwał w PZPR. Po przemianach ustrojowych, nagle, widzimy Cimoszewicza jako...socjalnego liberała. To samo dotyczy zresztą innych - Marka Belki, który dzięki poparciu PO został szefem NBP, czy Aleksandra Kwaśniewskiego, wspierającego po cichu obecną władzę. PO kusi też Marka Borowskiego. W Pałacu Prezydenckim zagościł na dobre Tomasz Nałęcz, ekspert od wszystkiego, a szczególnie od faszystów z PiS i wspaniałych wpadek głowy państwa.
Od 3 lat jesteśmy epatowani tematami zastępczymi. PO ciągle mówi o in vitro, by zaraz konserwatywny odłam w postaci jednej osoby - Gowina - od pomysłu się odciął. I tak do każdej kampanii, każdych wyborów. Dziś słyszymy, że Ewa Kopacz znajdzie pieniądze na sfinansowanie zabiegu. A więc się da! Elektorat lewicowy to kupi, myśli zapewne w zaciszu gabinetu Igor Ostachowicz.
Transfery polityków lewicy, in vitro, związki partnerskie, ale jeszcze jest sprawa liberalizacji prawa ws. posiadania "miękkich narkotyków". Co zrobiła PO w Sejmie? Zagłosowała za tym projektem pewnie z tych samych powodów, które nakazują politykom chronić dzieci przed dopalaczami.
Skręt w lewo Platformy Obywatelskiej jest coraz bardziej widoczny. Tylko że nie ma on nic wspólnego z poglądami dawnych socjalistów, których stawia się w podręcznikach od historii za wzór. Donald Tusk bardzo chce być drugim Robertem Biedroniem, bo wie, że od głosów lewicy - czy lewaków, pytanie, która grupa jest większa - zależy przewaga nad PiS w wyborach parlamentarnych. Z drugiej strony można przetestować swoich wyborców, niechętnych takim rewolucjom moralnym i oszacować ewentualne ubytki. Dziś przecież nie istnieje coś takiego jak wiarygodność. X był komuchem, za 10 lat staje się pierwszym liberałem. Prawda, że proste?
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka