Piotr Pytlakowski w "Polityce": Były szef CBA Mariusz Kamiński oskarżając Mirosława Drzewieckiego i całą PO o współpracę z mafią całkowicie się skompromitował, bo nie sprawdził faktów. (...) Schwytać pewnie się uda, ale skazać, raczej wątpliwe, bo zeznania „Brody” zbyt często mijają się z rzeczywistością. Twierdzi na przykład, że w maju 1998 r. był świadkiem, jak w Mikołajkach w obecności słynnego gangstera „Nikosia” omawiano plan zabicia generała Papały. Tymczasem „Nikoś” wtedy już nie żył, zastrzelono go w kwietniu. (...) Dlaczego Mariusz Kamiński i politycy PiS tak ufają „Brodzie”, trudno pojąć. Natomiast pewne jest, że tworząc legendę tego gangstera, a na dodatek stawiając absurdalne żądanie powołania komisji śledczej, z przytupem zaczęli kampanię wyborczą.
Dziennikarz "Polityki" niedawno napisał tekst o gangsterze ps. "Broda", który w jego środowisku został uznany za miażdżącą krytykę Mariusza Kamińskiego i podważenie wiarygodności świadka koronnego. Okazało się, że doniesienia Pytlakowskiego bardziej przypominają te na zlecenie, niż wiarygodne zestawienie faktów. Złudzeń nie pozostawiła Prokuratura Apelacyjna w Łodzi, która stwierdziła:
"Nie znajduje oparcia w faktach informacja jakoby świadek koronny Piotr K. zeznał w przebiegu śledztwa prowadzonego w sprawie zabójstwa nadinsp. Marka Papały, iż w maju 1998 roku w hotelu "Gołębiewski" w Mikołajkach uczestniczył w spotkaniu z udziałem m.in. Nikodema S. ps. "Nikoś", podczas którego omawiano przyszłe zabójstwo byłego Komendanta Głównego Policji. Faktycznie bowiem Piotr K. nie wymienił Nikodema S. jako uczestnika jakichkolwiek zdarzeń mających miejsce w maju 1998 roku".
I dalej: "Nie polegająca na prawdzie informacja o rzekomym złożeniu przez świadka koronnego zeznań na temat obecności podczas spotkania osoby, która od kwietnia 1998 roku nie żyła, została w sposób nieuprawniony wykorzystana przez autora publikacji jako argument przemawiający za brakiem wiarygodności Piotrka K., a w konsekwencji wywołać miała u czytelnika przekonanie, iż pomimo występowania tak oczywistej sprzeczności z faktami prokuratorzy nie potrafią ocenić wiarygodności tegoż świadka."
Pytlakowski zarzucił Kamińskiemu wiarę w słowa "Brody", co miało go kompromitować. Problem nie polega tylko na tym, że dziennikarz napisał tekst nierzetelny, nie czytając zeznań świadka koronnego. Zarzucając byłemu szefowi CBA ufność w słowa jednego gangstera, sam wierzy innemu, o ps. Masa. To tym bardziej uderzające, że Pytlakowski uchodzi za specjalistę w sprawach mafii i zorganizowanej przestępczości. Jak widać - tytuł i środowisko zobowiązują.
Stanowisko prokuratury łódzkiej
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka