Sędzia Maciej Jabłoński najpierw upokorzył Kaczyńskiego listem z pytaniami o leki i wizyty u specjalistów, który dziwnym trafem znalazł się w rękach dziennikarzy Osicy i Balawajdera. Stroną w sporze jest Janusz Kaczmarek. Dziś media dotarły do decyzji sądu o zbadaniu prezesa PiS przez dwóch biegłych. To ma dać odpowiedź, czy Kaczyński może uczestniczyć w rozprawie.
To nie jest normalna praktyka. Jakkolwiek sąd ma prawo i powinien zapytać o przyjmowane leki po tragedii, o tyle zasugerował się nie troską o literę prawa, a trzema wypowiedziami Kaczyńskiego w mediach. Wreszcie sędzia Jabłoński atakuje wprost lidera opozycji, wysyłając go niejako do "psychuszki" za słowa sprzed 3 lat o Januszu Kaczmarku. To nie pierwsza tak skandaliczna i niezrozumiała decyzja.
W 2007 r. nakazał przyprowadzić na salę sądową siłą, przez policję, Tomasza Sakiewicza i Katarzynę Hejke. Jabłoński bardzo zdenerwował się, kiedy dwójka dziennikarzy przedstawiła niewystarczające dla niego powody nieobecności na rozprawie. A poszło wtedy o teksty "Gazety Polskiej" w kierunku TVN i "taśm Beger", jakoby za realizację programu odpowiadały służby specjalne. Jeden z pracowników stacji rzeczywiście współpracował z WSI - był nim Milan Subotić. Czy w każdej analogicznej sytuacji Jabłoński do pozwanych wysyłał policjantów?
"Gazeta Wyborcza", artykuł z 2007 r.:W obronę naczelnych "Gazety Polskiej" wzięli też inni dziennikarze, między innymi redaktor naczelny dziennika "Polska" Paweł Fąfara i Piotr Stasiński, zastępca naczelnego "Gazety Wyborczej" nazywając decyzję sądu absurdalną.
Wtedy nastąpiła jedność dziennikarzy i publicystów, bo może i wojna polityczna była nieco mniej emocjonalna niż dzisiaj. Teraz jednak decyzje sędziego nie powinny dostarczać amunicji politykom i dziennikarzom. A wielu z nich robi z Kaczyńskiego i popierających PiS wariatów.
Skąd się bierze taka nadgorliwość Jabłońskiego w stosunku do jednej strony politycznego sporu? Czy naprawdę, by osądzić ewentualne naruszenie dóbr osobistych Kaczmarka przez Kaczyńskiego - za "agenta śpiocha" - potrzebne są opinie biegłych?
Dlaczego Jabłoński nie chce zbadać właśnie Kaczmarka, który np. nie wie, co robił w lipcu 2007 roku na 40 piętrze w Hotelu Marriott dzień przed akcją CBA w Ministerstwie Rolnictwa, a każdy zdrowy człowiek na jego miejscu by na to pytanie odpowiedział?
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4697944.html
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka