Stary Wiarus Stary Wiarus
472
BLOG

Trzy kroki w szaleństwo

Stary Wiarus Stary Wiarus Rozmaitości Obserwuj notkę 28
Z powodu kolejnego zabanowania nie mogę niestety ograniczyć się do komentarza na blogu echo24. https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1277297,krotka-pilka-dla-insynuatorow-ktorzy-chca-ze-mnie-zrobic-kapusia

https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1277297,krotka-pilka-dla-insynuatorow-ktorzy-chca-ze-mnie-zrobic-kapusia#comment-23802423


echo24
17 stycznia 2023, 18:10
@Stary Wiarus

Tym wywodem Pan ostatecznie dowiódł, że jest Pan szubrawcem o takiej samej ubeckiej mentalności, jaką mieli komunistyczni ubeccy bandyci, którzy w roku 1952 zamordowali mojego Ojca Akowca. Stosuje Pan te same metody, co ci stalinowscy oprawcy, którzy mojego Tatę przed śmiercią niszczyli takimi właśnie insynuacjami i pomówieniami.Pan tam na emigracji robi z siebie patriotę i wzorcowego katolika nie zdając sobie kompletnie sprawy z tego, że jest takim samym zdegenerowanym bandziorem, jak oprawcy z czasów Ławrientija Berii z NKWD.

Jest Pan jedną z najmroczniejszych postaci Salonu24.

A teraz wynocha z mojego blogu.




No, no, ale mi się dostało...  jedna z najmroczniejszych postaci, szubrawiec o ubeckiej mentalności komunistycznego ubeckiego bandyty, bandzior zdegenerowany tak samo, jak oprawcy z czasów Ławrentija Berii. Nawet od katolików mi doktor Krzycho nawymyślał (największa obraza jaką zna), choć jestem agnostykiem.


A wszystko dlatego, że miałem czelność powołać się na inne fragmenty Dzieł Wybranych Doktora Krzycho, niż te, na które on sam powoływać się lubi.

Mnie bowiem przypadł do gustu fragment autobiograficznej powieści "Magia Namiętności" opisujący dylemat świeżego absolwenta AGH. Powieść tą Doktor Krzycho opublikował w 2011 roku, w 2015 wrzucił ją w odcinkach na swój blog, ale do 2023 r. całkiem o tym zapomniał.


https://www.salon24.pl/u/salonowcy/668102,magia-namietnosci-odcinek-12


image


Dylemat

Po przyjeździe do Krakowa znalazł w skrzynce plik rachunków, kilka wezwań na kolegium i awizo na list polecony. Na poczcie zobaczył na kopercie pieczątkę Przedsiębiorstwa Geologicznego, skąd w czasie studiów pobierał stypendium fundowane. Dyrekcja informowała o nakazie pracy, celem spłacenia owej zapomogi, w terminie natychmiastowym.


Krew odpłynęła mu do nóg. Jezu! Co ja teraz zrobię? Przecież praca w takim przedsiębiorstwie to wieloletnie zesłanie na jakieś zadupie i picie wódy z wiertaczami od rana do zmroku. To de facto koniec z Ewą – rozmyślał w panice. – Co za ironia losu! Właśnie teraz dostałem ten pieprzony nakaz pracy, kiedy powinienem być przy niej, jak nigdy dotąd!


Przerażony, nerwowo szukał sensownego wyjścia z życiowej pułapki.
I raptem sobie przypomniał, że jedynym sposobem obejścia nakazu pracy jest podjęcie pracy naukowej na uczelni, co mu proponował niedawno na obozie sportowym AZS-u szef Studium Wychowania Fizycznego piastujący funkcję sekretarza partii na jego uczelni. Przypomniał sobie także, że jak wyjeżdżał do Stanów sekretarz dał mu grawerowane oczko do herbowego sygnetu, z prośbą, by je zawiózł jego bratu, który był w Chicago walczącym antykomunistą, za co pan sekretarz bardzo mu dziękował nadmieniając jednocześnie, że chciałby mu się za tą grzeczność zrewanżować.


Na umówionym spotkaniu z sekretarzem opowiedział mu otwarcie o swoim problemie. Chwyciło. Wystarczył jeden Telefon i dostał od ręki etat uczelniany.


­– Bardzo jestem panu magistrowi wdzięczny – dziękował.
– Ależ nie ma, za co, miło mi, że mogłem panu pomóc – odpowiedział sekretarz, a widząc, że Krzysztof zbiera się do wyjścia, dodał niby od niechcenia: – Nie chciałbym być natrętny, ale gdyby pan się kiedyś zdecydował zapisać do partii, to wystarczy wypełnić ten oto formularz.


Krzysztof aż podskoczył na krześle z oburzenia.


– Tylko żartowałem – wycofał się rakiem pojętny sekretarz i schował formularz do czerwonej teczki. W przyszłym tygodniu rozpoczyna pan pracę na uczelni.


emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości