Motto: Każdy, kto się odważy skrytykować partię Jarosława Kaczyńskiego zostaje natychmiast przez pisowskich oszołomów okrzyknięty kapusiem i zdrajcą narodowym
A teraz do rzeczy.
Jakby coś na mnie było, to prezes PiS Jarosław Kaczyński z pewnością nie proponowałby mi kandydowania do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości, - vide:
https://m.salon24.pl/6e872d95c8c4df3c453b372f21d29e40,860,0,0,0.jpg
I to by było na tyle, jak zwykł był mawiać śp. profesor Katedry Mniemanologii Stosowanej Jan Tadeusz Stanisławski.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)
Post scriptum
Dziewięćdziesiąt pięć procent komentarzy napisali pisowscy nienawistnicy mszczący się na autorze notki za jego krytykę partii Jarosława Kaczyńskiego.
Powiem więcej. Wszystkie komentarze tej mściwej hałastry to li tylko i wyłącznie kłamliwe pomówienia i insynuacje.
Dlaczego?
Bo żaden z nich nie widział mojej teczki, gdzie w końcowym raporcie napisano: "Nie udało się zwerbować ".
Nie dziwcie się tedy Państwo, że te zbydlęcone szumowiny (@fatamorgan, @rk1, @Stary Wiarus et consortes) nazywam "pisowską swołoczą" o ubeckiej mentalności.
Powiem jeszcze więcej. Ewentualna trzecia kadencja PiS byłaby dla Polski największą tragedią od czasu Konferencji Jałtańskiej, w wyniku której Churchill i Roosevelt sprzedali Polskę Stalinowi, bo takie właśnie @Stare Wiarusy, @Fatamorgany, @rk1 et consortes zrobiłyby z Polski Białoruś, jak nie gorzej.
Skąd to wiem?
Ano stąd, że urodziłem się pod koniec Drugiej Wojny Światowej i pamiętam jeszcze Bieruta oraz czasy gomułkowskie, w czasie których ubecja zamęczyła mojego Ojca Akowca rękoma takich samych szubrawców.
Ale to jeszcze nie wszystko. Z komentarzy rzeczonych pisowców wynika jednoznacznie, że uważają swojego Naczelnika za kompletnego kretyna, który proponował mi kandydowanie do Sejmu nie sprawdziwszy uprzednio mojej przeszłości.
I jeszcze jedno.
29 marca 2017 odbyło się spotkanie z cyklu Archiwalne środy w Centrum Edukacyjnym „Przystanek Historia” p.t. Tajemnicza „Zetka”. Zasób krakowskiego Oddziałowego Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w przededniu zakończenia procesu likwidacji zbioru zastrzeżonego, - vide: https://krakow.ipn.gov.pl/pl4/aktualnosci/39371,Tajemnicza-Zetka-Co-kryje-sie-w-zbiorze-zastrzezonym-krakowskiego-IPN.html .
O dziejach i zawartości zbioru zastrzeżonego IPN opowiadali: Rafał Dyrcz, naczelnik Oddziałowego Archiwum IPN w Krakowie, Jacek Kwilosz, zastępca naczelnika Oddziałowego Archiwum IPN w Krakowie, Iwona Dziuba, kierownik Referatu Gromadzenia, Opracowywania i Obsługi Magazynów Oddziałowego Archiwum IPN w Krakowie oraz Rafał Środa, kierownik Referatu Informacji i Sprawdzeń Oddziałowego Archiwum IPN w Krakowie. Spotkanie relacjonowała ekipa Kroniki TVP Kraków.
Byłem na tym spotkaniu, - patrz zdjęcie pod notką, na którym naczelnik Oddziałowego Archiwum IPN w Krakowie, Jacek Kwilosz poinformował między innymi, że w odtajnionym zbiorze zastrzeżonym spodziewano się sensacyjnych rewelacji, - tymczasem okazało się, że w tym zbiorze znaleziono zaledwie kilka poważniejszych spraw, a reszta to były przypadki banalne, które prawdopodobnie znalazły się tam przypadkowo, co świadczy o tym, że przy sporządzaniu tego zbioru musiał panować spory bałagan.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo