Na ulicach bombardowanego Tel Avivu słychać tętent koni czterech jeźdźców polskiej Apokalipsy: Bezczelność, Bezkarność, Bezradność, Bezmyślność. Czerwona poświata na horyzoncie to nie irańskie rakiety, tylko ogień buzujący pod polskim kotłem.

Obrazek 1
Na wiadomość, że Polacy znajdujący się w Izraelu mają sami zapłacić za swoją ewakuację, pisząca na X pod polską, szwajcarską i portugalską chorągiewką "Pani Hania" @HMaegerle zauważa tonem pełnym satysfakcji:

Ciepło mi się robi na sercu emigranta, gdy widzę, że duch narodowy topienia rodaków w łyżce wody żyje i ma się dobrze. Polacy nie wnikają, w jaki sposób inni Polacy "otrzymali te obywatelstwa". Spieszę z rozwiązaniem tej frapującej zagadki:
– Kandydaci do ewakuacji z Izraela zamieszkali tam stale nie "otrzymali te obywatelstwa", tylko od zawsze je mieli, ponieważ polskie prawo o obywatelstwie stanowi, że obywatelstwo polskie dziedziczy się w nieskończność, bez ograniczenia czasowego ani liczby pokoleń. Można dość prosto wyliczyć datę, kiedy liczba obywateli technicznie polskich na świecie przekroczy pierwszy miliard. Po co wam takie rozwiązanie, to wasza słodka tajemnica.
Przed 1939 rokiem cały ten zakres problemowy nie istniał, bo kto uzyskiwał w jakikolwiek sposób obywatelstwo innego państwa, ten automatycznie tracił polskie.
Ale PRL i III RP chciały na wszelki wypadek mieć haka na każdego na świecie, kto się choćby połą płaszcza o polski plemnik otarł, więc przeniesiono do wszyskich kolejnych generacji ustawy o obywatelstwie polskim, włącznie z współczesną ustawą z 2009 roku, przepis z 1951 roku, póżniej skodyfikowany w gomułkowskiej ustawie o obywatelstwie z 1962 roku, przewidujący uzyskiwanie zgody głowy państwa [wtedy Rady Państwa, dziś Prezydenta RP osobiście (!)] na rezygnację z obywatelstwa. Uzyskanie takiej zgody (wtedy i teraz) to procedura o przyzerowych szansach powodzenia, celowo ustawiona jako podróż do siódmego kręgu piekieł biurokracji polskiej.
Obrazek 2

Profesor Wojciech Sadurski, intelektualista, uznany autorytet w zakresie etyki prawa, teorii i filozofii prawa, filozofii politycznej, teorii sprawiedliwości, liberalizmu i prawa konstytucyjnego, posiadacz Odznaki Honorowej za Zasługi dla Wymiaru Sprawiedliwości otrzymanej z rąk samego Adama Bodnara w marcu 2024 r.

Dewiza tego odznaczenia, "Neminem captivabimus nisi iure victum", przekłada się na literacki język polski jako "Nikogo nie uwięzimy bez wyroku sądowego", a na potoczną polszczyznę jako "Nikogo nie dorwiemy, chyba że zgodnie z prawem", co w kontekście Polski AD 2025 jest jednym z najlepszych znanych mi przykładów czarnego humoru.
Prof Sadurski to:
Challis Professor in Jurisprudence na Uniwersytecie w Sydney,
profesor w Centrum Europejskim Uniwersyteetu Warszawskiego,
Visiting Professor w:
Yale Law School (USA).
NYU Law School (USA),
Rutgers University (USA),
Fordham Law School (USA),
Cardozo Law School (USA),
Saint Louis University School of Law (USA)
University of Parma Faculty of Law (Włochy),
University of Trento Faculty of Law (Włochy),
oraz National University of Singapore School of Law (Singapur)
bezpieczny w świadomości, że w szufladzie biurka leży jego australijski paszport, a Australia ewakuuje swoich obywateli z wojen i kryzysów bezpłatnie, okłada inwektywami pierwszego z brzegu rodaka o nazwisku Romanowski, nie bacząc, że ten ma na imię Michał, a nie Marcin.

Inne tematy w dziale Polityka