Dziś dziadek w Wehrmachcie jest już w porządku

Ogólny przekaz jest taki,  że służba Polaków w Wehrmachcie była całkiem w porządku i to nic wielkiego, a może nawet godne pochwały. A w ogóle, to oj, tam, oj tam, przecież w 80 lat po wojnie i tak nikt nie dojdzie, kogo wzięli przemocą, a kto się entuzjastycznie zgłosił na ochotnika.

Niemcy musieli przecież brać do wojska, bo byli przecież w stanie wyższej konieczności, pod okupacją beznarodowych nazistów z którymi musieli walczyć i to należy zrozumieć.

I tak wszystkiemu jest winne są PiS i Kaczyński, którzy na nasze Słońce Peru podnoszą świętokradczą rękę.

Nikt tak grubo szminki na r••u nie smaruje jak Platforma.

Wystawiennicy gdańscy zresztą przeszli samych siebie twierdząc, że dla wielu Polaków w armii niemieckiej ich udział w II wojnie światowa to nie była żadna tam zdrada, czy stanięcie po stronie ludobójców, ale taka pasjonująca męska przygoda, gdzie mogli zwiedzić nowe kraje, a może nawet sobie znaleźć tam kobietę.