Stary Wiarus Stary Wiarus
690
BLOG

Koniec pikniku w Chobieline – Radek, you are ••••d

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 3
Koniec idylli. Przesłuchanie w Komisji Spraw Zagranicznych Senatu USA w sprawie potwierdzenia nominacji ambasadorskiej Thomasa Rose jako nowego ambasadora USA w Warszawie było diametralnym przeciwieństwem takiego samego przesłuchania amb. Marka Brzezinskiego w 2021 roku.


Mark Brzezinski, prywatny znajomy Radka Sikorskiego od 2002 roku, opowiedział się wtedy twardo po stronie antypisu.

Podczas przesłuchania przed komisją spraw zagranicznych Senatu w sprawie potwierdzenia jego nominacji, nie owijał bowiem w bawełnę, że do jego priorytetów należeć będzie udaremnienie reformy sądownictwa, zapobieżenie spadkowi udziałów Discovery w TVN poniżej 51%, oraz forsowanie interesów lobby LGBTQI+.

["If confirmed, I will continue to promote our shared commitments to uphold fundamental freedoms and the rule of law as essential to democracy and central to the U.S.-Polish relationship. In particular, I will continue to underscore to Polish authorities the importance of an impartial judiciary, independent media, and respect for the human rights of all, including LGBTQI+ persons and members of other minorities.”.]

https://www.foreign.senate.gov/imo/media/doc/120121_Brzezinski_Testimony.pdf


Mark objął swoje stanowisko w Warszawie dopiero po usunięciu przeszkody konstytucyjnej dla jego akredytacji w Polsce. Zmontowano dla niego w MSZ RP legendę legalizacyjną, w myśl której Mark nie był obywatelem polskim z powodu dziedziczenia obywatelstwa  polskiego po ojcu, Zbigniewie Brzezinskim, podwójnym obywatelu Polski i USA, synu przedwojennego polskiego dyplomaty, ale obywatelem czeskim po matce,  Emilie Beneš-Brzezińskiej (1932-2022), spokrewnionej z ostatnim niekomunistycznym prezydente Czechosłowacji Edwardem Benešem.

Legendziarze od siedmiu boleści przeoczyli, że matka Marka została naturalizowana w USA 28 lutego 1955 r., z górą dziesięć lat przed narodzinami syna, automatycznie tracąc swoje obywatelstwo czechosłowackie od daty naturalizacji, na mocy traktatu USA-Czechosłowacja podpisanego w Pradze 16 lipca 1928 r. i obowiązującego od 14 listopada 1929 do 20 sierpnia 1997 r..

https://history.state.gov/historicaldocuments/frus1928v02/d688

Przygotowaną w Polsce fałszywą legendę Marka Brzezinskiego jako obywatela czeskiego oparto na nieznanym niemal nikomu poza specjalistami szczególe art.4 ust.3 Konwencji między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Czechosłowacką Republiką Socjalistyczną o uregulowaniu zagadnień dotyczących podwójnego obywatelstwa, sporządzonej w Warszawie dnia 17 maja 1965 r. (Dz.U. 1966 nr 19 poz. 120, art.4 ust.3.)

Na co legendziarzom już nie starczyło intelektualnej pary, to na sprawdzenie, że konwencja PRL-CSRS nie obejmowała Marka Brzezinskiego, urodzonego 7 kwietnia 1965 r. Niezależnie od tego, że jego matka była w  dniu jego urodzin obywatelką wyłącznie amerykańską, wygrzebana w archiwach MSZ jako kamizelka ratunkowa dla Marka konwencja PRL-CSRS została podpisana dn. 17 maja 1965 r., w 40 dni po dacie urodzenia Marka (7.04.1965) i ratyfikowana przez PRL dn. 30 września 1965 r., prawie 6 miesięcy po urodzeniu Marka – nie zawierała zaś klauzuli retroaktywności, tj. nie działała wstecz. https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19660190120

Mark nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. Przd wyborami 2023 roku ochoczo uczęszczał na Parady Równości w towarzystwie posła Szczerby, chętnie fotografował sie ze zbuntowanymi sędziami (w tym z Waldemarem Żurkiem, w drugim rzędzie pierwszy od prawej) i Basieńką Kurdej-Szatan, nie pozostawiał żadnej wątpliwości, że jego postępowe serce bije po właściwej stronie.

image

Po wyborach dodał do tego zdjęcia z Adamem Bodnarem,  Kingą Gajewską i Arkadiuszem Myrchą

W nagrodę, Mark był wystawnie podejmowany w Chobielinie. 

image


Mark zareagował w dość ciekawy sposób na wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA. Być może dlatego, że musiałby wyjaśnić co najmniej przed komisją Senatu USA, dlaczego, będąc ambasadorem USA akredytowanym przy rządzie III RP, działał na korzyść opozycji, pragnącej odsunąć od władzy najbardziej proamerykański rząd w historii Polski. Być może wymagałoby też wyjaśnienia czy i jaką rolę odegrał Mark Brzeziński jako ambasador amerykański w Warszawie w typowaniu lub opiniowaniu antypisowskich NGO w Polsce do grantów USAID.

Mark odmówił powrotu do USA po zakończeniu swojej misji w Warszawie. Pozostał w Polsce, został otoczony opieką przez rząd Tuska i znaleziono mu stosownie opłacaną pracę w jednej z polskich korporacji sektora prywatnego. Anglosasi mówią w takich wypadkach "For Services Rendered".

Nikt nie wie, czy Mark otrzymał pobyt stały w Polsce jako obywatel unijny, czyli czeski, czy też legenda poszła w odstawkę, a Brzezinski jako obywatel polski ma nieograniczone prawo zamieszkania i pracy w Polsce oraz chroni go konstytucyjny zakaz ekstradycji obywateli polskich (istniejące wyjątki od tej zasady prawdopodobnie nie stosują się do jego sytuacji).

Ciąg wydarzeń, jaki doprowadził do mianowania Marka ambasadorem w Warszawie, jego działania na tym stanowisku i jego motywacje to albo materiał na scenariusz filmowy godny Oscara, albo operacyjne arcydzieło.


To se ne vrati.



Sądząc po interakcji desygnowanego przez prez. Trumpa na ambasadora w Warszawie Thomasa Rose z Komisją Spraw Zagranicznych Senatu USA, nowy ambasador nie będzie raczej gościem na bankietach w Chobielinie

image

image

Źródło: @ambassadordogteddy / Instagram


https://www.foreign.senate.gov/imo/media/doc/a28f1104-beb9-d0b6-ae99-2851fbfd9b9b/072225_Rose_Testimony.pdf

od 38:09

https://www.senate.gov/isvp/?auto_play=false&comm=foreign&filename=foreign072225&poster=https://www.foreign.senate.gov/assets/images/video-poster.png&stt=0




emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka