BLOG
				
	
	
	
			
		
	
	
											
Ryszard Petru zgłasza akces na przewodniczącego Polski 2050.
Ma pięć postulatów, między innymi:
I po piąte: bezpieczeństwo i gospodarka. Petru ocenił, że siła polskiej armii zależy od siły gospodarki. Dlatego inwestycje w uzbrojenie powinny trafiać do polskich prywatnych firm, przy zachowaniu odpowiedzialnej polityki fiskalnej.
Tylko że nawoływania, żeby z pobudek patriotycznych kupować przede wszystkim lub wyłącznie polski sprzęt wojskowy, to jest w obecnym czasie strategia dywersyjna. W zasadzie należy brać pod lupę każdego, kto do tego nawołuje, jako podejrzanego o udział w rosyjskiej agenturze wpływu.
Jeśli co do zasady broń ma być tylko polska, bo ta zagraniczna jest niepolska, a zatem niedobra, a wyprodukowanie polskiej miałoby potrwać 5, 10 albo 20 lat – to w zasadzie mamy gwarancję, że jeśli Rosjanie w najbliższych 2-5 latach zaatakują Polskę, polskie wojsko zamiast gotowej do użycia broni i zapasów amunicji do niej, będzie miało do dyspozycji rozgrzebane place budowy, w miejscach gdzie tą broń miało się zacząć produkować za 5-10 lat.
Historia się powtarza. Polska miała być przezbrojona w nowoczesną broń do końca 1942 roku, istniał precyzyjny pięcioletni plan zbrojeń. Gdyby zdążyli, wynik meczu mógł być inny. Ale nie zdążyli.
W obecnej globalnej sytuacji strategicznej wszystkim potrzebna jest broń – na wczoraj, bo wszyscy klienci mają zaległości w zakupach, moce produkcyjne własnej zbrojeniówki zredukowane do stanu pokojowego, oraz mało czasu.
Polska zawarła kontrakty koreańskie nie dlatego, że Błaszczak lubił kimczi (koreańska kapusta kiszona na ostro z chili), tylko dlatego, że Korea Płd. ma duży przemysł zbrojeniowy zbudowany pod nieustający konflikt z Koreą Pn.i miała wolne moce produkcyjne. Poza tym, koreański sprzęt jest produkowany pod współpracę z armią amerykańską, kompatybilność z amerykańską amunicją i systemami łączności, do użytku w warunkach trudnego terenu i ostrej zimy.
Ale wkrótce zapewne dowiemy się, że zarówno koreański, jak i amerykański sprzęt ma wady, dowiemy się że K2, Chunmoo, Abramsy, Apache, Himarsy i F-35 są za drogie, za dużo ich zamówiono i w ogóle nie takie są, jak to widzą najtęższe umysły MON i niemiecko-francuskiego przemysłu obronnego, więc sprawa wymaga ponownego przemyślenia, bez nadmiernego pośpiechu.
I wtedy otwierają się drzwi, fanfara i wchodzi Ryszard Petru z emerytowanymi generałami LWP, wszyscy cali na biało, z transparentem "Broń Tylko Polska – Nie będzie Azja Pluć Nam w Twarz". 
									
		
		
			
	
	Inne tematy w dziale Polityka