Na miejscu min. Sikorskiego byłbym daleko ostrożniejszy z odznaczaniem Viktora Orbana orderem Lenina.

Radosław Sikorski został odznaczony Orderem Księcia Jarosława Mądrego III klasy przez prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, dnia 26 kwietnia 2011 roku, w 25 rocznicę katastrofy w elektrowni atomowej w Czernobylu.
Oficjalne uzasadnienie przyznania tego orderu to czysty nonsens, tak fantastycznie kłamliwy, że najpewniej maskujący jakieś drugie dno:
"Za znaczny osobisty wkład włożony w walkę z następstwami katastrofy czarnobylskiej, realizację międzynarodowych programów humanitarnych oraz wieloletnią działalność społeczną"
https://archive.md/20120805101155/www.president.gov.ua/ru/news/20509.html
(УКАЗ ПРЕЗИДЕНТА УКРАИНЫ № 502/2011)
Do katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu doszło 26 kwietnia 1986 roku. Sikorski był wtedy na ostatnim roku trzyletnich studiów w Oxfordzie. W 1987 roku, jako świeżo upieczony obywatel brytyjski, zamieszkały stale w Zjednoczonym Królestwie, był w Afganistanie, jako korespondent The Sunday Telegraph, The Observer oraz BBC uzbrojony w AK-47. Żadnej roli w walce z następstwami katastrofy czarnobylskiej nie odegrał. Do Polski wrócił dopiero pod konec 1989 roku i wtedy także nie miał nic wspólnego z następstwami Czernobyla.
Inne tematy w dziale Polityka