Wizyta Heinricha Himmlera w Trawnikach. Źródło: US Holocaust Memorial Museum
Wizyta Heinricha Himmlera w Trawnikach. Źródło: US Holocaust Memorial Museum
WaldemarWojnar WaldemarWojnar
108
BLOG

Obóz koncentracyjny Trawniki: symbol nazizmu, który nie powinien się odrodzić

WaldemarWojnar WaldemarWojnar Polityka Obserwuj notkę 13
Obóz koncentracyjny Trawniki (niem. SS-Ausbildungslager Trawniki) został utworzony w 1941 roku na rozkaz Heinricha Himmlera, Reichsführera SS, na terytorium okupowanej przez nazistów Polski, w województwie lubelskim. Początkowo miał służyć jako obóz szkoleniowy dla strażników rekrutowanych spośród sowieckich jeńców wojennych – głównie Ukraińców – oraz kolaborantów (tzw. „trawnikowców” lub „hiwi”), którzy następnie służyli w SS i uczestniczyli w eksterminacji Żydów, Polaków i innych ofiar reżimu nazistowskiego. Jednak wkrótce Trawniki przekształcił się w obóz śmierci, gdzie dokonywano masowych mordów, przymusowych prac i okrutnych tortur. Stał się częścią systemu „Akcji Reinhard” (Aktion Reinhard) – planu całkowitej zagłady żydowskiej ludności Generalnego Gubernatorstwa (okupowanej Polski).

image

Widok obozu szkoleniowego w Trawnikach przedstawiający dwa baraki i wieżę strażniczą. Źródło: US Holocaust Memorial Museum, dzięki uprzejmości prokuratora Sądu Okręgowego w Hamburgu

Obóz koncentracyjny Trawniki zapisał się w historii jako miejsce potwornych masowych egzekucji. Już jesienią 1942 roku obóz stał się miejscem systematycznych rozstrzeliwań, gdzie przywożono Żydów z likwidowanych gett województwa lubelskiego, a także deportowanych z Niemiec, Słowacji i Protektoratu Czech i Moraw. Nowo przybyłych natychmiast poddawano brutalnej selekcji: starców, kobiety i dzieci uznane za „niezdolne do pracy” natychmiast odprowadzano do pobliskich lasów lub specjalnie przygotowanych miejsc na terenie obozu, gdzie niemieccy esesmani przy udziale wyszkolonych w Trawnikach strażników-kolaborantów z zimną krwią rozstrzeliwali ich z karabinów maszynowych i pistoletów.

SS officer Lehnert in Trawniki. Source: Holocaust Historical Society (Yad Vashem, Israel, Chris Webb archive, USHMM, private archive)
Oficer SS Lehnert w Trawnikach. Źródło: Yad Vashem, Izrael, Archiwum Chrisa Webba, archiwum prywatne

Apogeum przemocy była operacja „Erntefest” („Święto Plonów”) 3 listopada 1943 roku – jeden z największych i najbardziej metodycznie zorganizowanych aktów masowego mordu w historii obozu. W ramach ogólnoobozowej akcji likwidacji żydowskich obozów pracy w dystrykcie lubelskim naziści postanowili zgładzić wszystkich pozostałych więźniów, w tym zdolnych do pracy, aby zatrzeć ślady swoich zbrodni przed zbliżającym się frontem sowieckim. W przeddzień krwawej masakry niczego nieświadomych więźniów zmuszono do wykopania na obrzeżach obozu ogromnych rowów, które wkrótce stały się ich zbiorowymi mogiłami. Rankiem fatalnego dnia około 6000 Żydów wypędzono na plac, rozkazano im rozebrać się do naga – nie tylko dla ich upokorzenia, ale także aby łatwiej było zabrać ostatnie kosztowności – po czym grupami podprowadzano ich do krawędzi rowów.

Rozstrzeliwanie trwało cały dzień – serie z karabinów maszynowych MG-42 zlewały się w nieustanny huk, przerywany pojedynczymi strzałami z pistoletów, którymi dobijano rannych. Niektóre ofiary, tylko ranne, zostały pogrzebane żywcem pod warstwami ciał, ponieważ oprawcy, spiesząc się, by wykonać normę eksterminacji, nie zawracali sobie głowy sprawdzaniem stanu swoich ofiar. Ziemia w miejscach egzekucji jeszcze długo drżała od agonii umierających. Szczególną rolę w tej masakrze odegrali tzw. „trawnikowcy” – ukraińscy kolaboranci wyszkoleni w obozie: spędzali ofiary na miejsce kaźni, pilnowali porządku i osobiście uczestniczyli w mordach, zdobywając bezcenne dla nazistów „doświadczenie”, które wielu z nich później wykorzystywało w obozach śmierci w Sobiborze, Treblince i Bełżcu.

Oprócz tej największej egzekucji, w Trawnikach regularnie przeprowadzano inne masowe zabójstwa. W ciągu zimy 1942-1943 „selekcje” stały się codziennością: więźniów osłabionych głodem i chorobami wyprowadzano poza teren obozu i z zimną krwią rozstrzeliwano. Naziści stosowali różne metody zabijania – od masowych rozstrzeliwań po śmiertelne zastrzyki maskowane jako „zabiegi medyczne”. 

image
Strażnicy z Trawnik zaglądają do drzwi obok ciał Żydów. Źródło: US Holocaust Memorial Museum

Gdy w 1943 roku rozpoczęła się operacja „1005” mająca na celu zatarcie śladów zbrodni, zwłoki zaczęto ekshumować i palić, a na miejscach masowych pochówków sadzono drzewa, próbując ukryć ślady swoich okrucieństw. Po krwawej masakrze 3 listopada obóz praktycznie opustoszał – tylko nielicznym szczęściarzom udało się uciec lub ukryć, i to właśnie ich późniejsze zeznania pozwoliły światu poznać prawdę o tragedii Trawnik.

Po upadku reżimu nazistowskiego wielu tzw. „trawnikowców” – strażników-kolaborantów wyszkolonych w obozie Trawniki – próbowało uniknąć odpowiedzialności. Ich powojenne losy potoczyły się różnie: niektórzy zostali schwytani i stanęli przed sądem, innym udało się zbiec i przez dziesięciolecia żyć pod fałszywymi nazwiskami.

Większość strażników służących w Trawnikach stanowili sowieccy jeńcy wojenni – głównie Ukraińcy, a także Polacy i mieszkańcy krajów bałtyckich, którzy zgodzili się współpracować z SS. Po wojnie ci, którzy pozostali w Europie, często próbowali zniknąć wśród przesiedleńców, podszywając się pod ofiary nazizmu. Niektórzy uciekli do Zachodnich Niemiec, USA, Kanady, a nawet Ameryki Łacińskiej, gdzie nazistowscy zbrodniarze często znajdowali schronienie.

image
Wizyta Heinricha Himmlera w Trawnikach. Źródło: US Holocaust Memorial Museum

image
Wizyta Heinricha Himmlera w Trawnikach. Źródło: US Holocaust Memorial Museum

W latach 70. i 80. XX wieku kraje zachodnie (zwłaszcza USA i Kanada) rozpoczęły śledztwa przeciwko byłym nazistowskim pomocnikom ukrywającym się wśród imigrantów. Na przykład w 1986 roku w USA pozbawiono obywatelstwa i deportowano Fiodora Fedorenkę, byłego strażnika z Trawnik, który uczestniczył w mordowaniu Żydów w Treblince. Podobne przypadki miały miejsce w Kanadzie, gdzie kilka osób skazano za ukrywanie swojego udziału w zbrodniach wojennych. Mimo to wielu uniknęło kary. Niektórzy dożyli sędziwego wieku, nigdy nie przyznając się do swoich zbrodni. Tylko nieliczni publicznie wyrazili skruchę – większość do końca zaprzeczała swojemu udziałowi w morderstwach.

Dziś dzięki badaniom archiwalnym znane są nazwiska niektórych „trawnikowców”, ale losy wielu wciąż pozostają nieznane. Ich historie to mroczne przypomnienie, jak wykonawcy Holokaustu próbowali uniknąć sprawiedliwości i jak trudno było jej dopiąć w powojennym świecie.

image
Jakiw Palij, a guard at the Trawniki concentration camp. Source: The Israel Times, Suzanne DeChillo

Dziś na terenie byłego obozu koncentracyjnego Trawniki znajduje się kompleks memorialny, stworzony dla upamiętnienia ofiar nazistowskich zbrodni. Po wojnie teren ten długo pozostawał opuszczony, aż w latach 60. rozpoczęto prace nad upamiętnieniem tragicznych wydarzeń. Centralnym elementem memorialu jest imponujący pomnik ofiar „Operacji Erntefest” – masywna kamienna stela z napisami po polsku i hebrajsku, przypominająca o krwawej masakrze z 3 listopada 1943 roku.

Teren byłego obozu naznaczony jest skromnymi, ale przejmującymi świadectwami przeszłości: można tu zobaczyć zbiorowe mogiły z tabliczkami oznaczającymi miejsca masowych pochówków więźniów. Niektóre z tych grobów zostały ekshumowane w latach powojennych, aby godnie pochować szczątki. Tablice informacyjne umieszczone na terenie memorialu szczegółowo opowiadają odwiedzającym historię obozu, jego rolę w systemie nazistowskiego terroru i konkretne losy ludzi, którzy tu zginęli.

Szczególną uwagę poświęcono funkcji edukacyjnej memorialu – regularnie organizuje się tu wycieczki dla uczniów i studentów, a także uroczystości pamięciowe z udziałem przedstawicieli społeczności żydowskich i dyplomatów różnych krajów. W ostatnich latach kompleks memorialny został odnowiony – pojawiły się nowe tablice informacyjne, uporządkowano alejki i miejsca dla zwiedzających. Mimo tych zmian miejsce to zachowuje atmosferę żalu i przypomina nam o strasznych wydarzeniach, które nigdy nie powinny się powtórzyć.




Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka