Wszyscy wiemy, że najlepsza nauka jest na - niestety, własnych błędach. Idąc tym tropem, im więcej szkody narobi PiS, im więcej kłopotów narobi zwykłym zjadaczom chleba, tym większa pewność, że przy najbliższej okazji, wyborcy potraktują go, jak trzeba.
Oczywiście, szkoda że nie ma mniej bolesnej metody na naukę, ale biorąc pod uwagę ilość ludzi, jaka naukę musi pobrać ....
Bo mam na myśli nie tylko wyborców. Jak już pisałem wcześniej, ogromny odsetek winy za stan obecny i zwycięstwo PiS, spada na głowy pożal się Boże, polityków PO i PSL.
Ale powtórzę, wygrana PiS, przyniesie nam korzyści. Po ostatnim marszu, wiadomo, że tylko wspólna lista ugrupowań przeciwnych polityce i retoryce aktualnie rządzących, ma szansę odepchanąć PiS od władzy. Zatem, uznając zarówno Schetynę jak i Petru za ludzi rozsądnych, spodziewam się całkiem przyzwoitego poziomu kandydatów aktualnej opozycji w najbliższych wyborach. Innymi słowy, liczę na to, że dzieki wygranej PIS, liberalna strona sceny politycznej ulegnie pewnemu oczyszczeniu z elementów zbędnych czy wręcz szkodliwych.
Zatem na drągu, w pociągu, w przeciągu .... Dotrwamy do najbliższych wyborów.
