Ciezko odczuwalem w Polsce załobe ,w samochodzie muzyka refleksyjna,ludzie zamysleni , emocje szcegolnie mocne w czasie ogladania telewizji . W czwartek ,poczekalni na lot do Frankfurtu Polacy zasepieni i smutni ,obcokrajowcy jakby bardziej nieobecni. Gazety we Frankfurcie nie pisaly na pierwszych stronach o polskich sprawach ,dominowaly sprawy biezace ,ewentualnie na dole drobne wzmianki o trzesieniu ziemi w Chinach na wyzynie tybetańskiej /co najmniej 600 osób nie zyje/. Oczywiscie wiedzialem czego oczekiwac , ale gdy pokazywalem polski paszport przy przejsciu granicy UE na lot do Cantonu z przesiadka w Honkkongu ,jakos podswiadomie oczekiwalem .ze straznik spojrzy nam mnie ze współczuciem ,ale zerknał zupełnie obojetnie .Liczyłem ewentualnie na rozmowy w samolocie ,w koncu 12 godzin cos trzeba robic . Wyjalem Gazete Wyborcza /moze ktos rozpozna polski jezyk / Niestety obok siedział potwornie gruby ,chyba Albańczyk ,który zajał sie głównie poceniem ,bowiem samolot wylecial z opóznieniem godzinnym i tym czasie nie działala klima .Potem okazalo sie ,że jako jeden z ostatnich przed chmurą islandzkiego pyłu .Cathay Pacific to przyjemne liniie ,nawet w economy kazdy pasazer ma swój telewizorek z najnowszymi filmami ,kapcie ,szczoteczke do zebów i najmilsze azjatyckie stewardessy . Duzo milsze i ładniejsze od tych z Lufthansy.No i nie biją nikogo. Chociaz niektórzy pasazerowi płci męskiej gapili sie na nie z nadzieją. Żałoba zaczeła powoli odpuszczać .Albanczyk podobny był do tych z filmu "Uprowadzona" tylko trzy razy wiekszy ,tacy ludzie mocna chrapią ,zatem w tym akompaniamencie przeczytałem artykuł Dawida Warszawskiego . W skrócie chodziło autorowi o to, ze niegodne jest wykorzystanie żałoby do swoich celów czyli wybranie Wawelu dla Prezydenta,jest to tez niemoralne bo manipulacje sa niemoralne ,jakoś tak .Po obejrzeniu z zainteresowaniem "Awatara" /do kina nie zdazyłem pójść/ zaczałem sie zastanawiac na kryteriami rozstrzygnięcia takiego sporu ,co godne i moralne ,co nie i dlaczego . Szybko odpuscilem przypomijajac sobie jak przez mgłe jakies stare dyskusje o etyce naturalnej i absolutnej , był tez taki gośc o nazwisku Sokrates i one tez mial jakies problemy z pojeciem dobra ,ale jego kolega Platon to był w ogole jeden wielki problem ktory trwa do tej pory .Jak nasi to rozwiazują ,skoro tak godnie prezentuja takie zdecydowanie moralnego osądu ?
Chyba pierwsza metoda taka ,ze racje ma ten kto bardziej samopogłębi swoje oburzenie i sie tym samoupoi. Zatem tym wiekszy prorok i autorytet ,im bardziej taki sie czuje tym nadęty -to zasada numer jeden . Druga jest zgodna z teoria ,ze prawdziwe jest to , co wszyscy mówia taka samo /Ptolemeusz był jej najbardziej znanym fanem/ . Zatem ,gdy mówią to samo co koledzy -razem są mądrzejsi . Trzecia zasada - im proroków więcej -racji mają więcej. Zatem pozyskuje sie autorytety gdzie sie da ,na przykład aby swoimi dokonaniami w konkretnych zawodach poparli sądy moralne /na najrózniejsze tematy/ autorytetu który sie na nich powołuje .Na przykład doskonały murarz ,słynny fachowiec od fugowania klinkieru gdy wypowie sie na tematy teologiczne ,przeklada swój autorytet na autorytet osoby powołującej sie na niego. Jest to znane zjawisko tak zwanej synergii autorytetow .W zaleznosci od ich ilości oraz cisnienia ,ktore wytwarzają ,stopien racji rosnie ,opisuja to nawet specjalne wzory .Ale to temat na inną chwile .
Wylądowalismy w Honkongu ,bagaż główny miał poleciec do Cantonu ale nie poleciał ,bo ten smolot już odlecial ,skoro jestesmy spóznieni.Nastepny do Cantonu wieczorem za 12 godzin .Bagaz jest w naszym samolocie ale go nie ma ,bo spóznienie zacięło zwykłe tryby przesiadek bagażu. Jest nas takich kilku ,dwu Niemców,dwu Słowenców ,jak sie okazało i chyba Francuz .Czekajac kilka godzin poznalismy sie troche i nic, nikt nie zapytał mnie o polskie sprawy . Swiat okazuje sie być obojetny i zajety czyms innym , podobnie może jak my w stosunku do trzęsienia ziemi w Chinach . Bagaz sie znalazł ale nie mój . Przemiła Pani z Cathay Pacific ekspediuje grupe na koszt linii autobusem do Cantonu a mnie kaze czekac nie wiadomo jak dlugo ,pewnie ich to kosztuje mniej niz wyslanie mi bagazu do hotelu .Tlumacze jej ,ze Dawid Warszawski i Albańczyk nie dali mi pospac, jestem dokladnie 27 godziny bez snu i chce do hotelu ,prosze o dosłanie bagazu .Po nastepnych 6 godzinach melduje sie w hotelu ,dośc ekskluzywnym ,dlatego ze zdumieniem słysze, ze zrobili overbooking i mimo ,ze zapłacilem wczesniej przelewem dzisaj miejsca nie ma ,bedzie jutro. Ale zawiazą mnie do Mountain Villa , 30 minut limuzyną ,hotelu gdzie był Mao tse tung, Teng Ziao Ping ,Jemin i cała chmara pomniejszych sekretarzy w ostanich 50 latach ,kolacja tez na koszt hotelu . Takie poczucie krzywdy we mnie sie wezbrało :jestem 35-ta godzine bez snu ,chce prysznic , nie mam bagazu ,chce do łozka ,ze w rekompensacie chce jutro tez kolacje gratis . W tym hotelu jest na kolacje doskonaly szwedzki stol ,długosci okolo 20 metrow . Opory recepcji udalo sie uciszyc sprawdzoną metodą podpatrzoną na filmach kung fu ,gdy mistrz rozkazuje uczniowi -trzeba zrobic marsowa mine , spojrzec groznie , zdecydowanie i warknąć :rozumiesz po angielsku ? Gdy bedzie sie bardzo ,po europejsku milym ,nic z recepcją w Chinach sie nie osiagnie .Oni bedą jeszcze bardziej mili i jeszce bardziej usztywnią swoje stanowisko . Nie protestowalem wiecej ,bo wiedzialem ze Mountain Villa to bardzo znane miejsce ,ktore warto zobaczyc .Hotelik okazal sie byc polozonym na szczycie gory przepieknym miejscem w stylu swiatyni Zen ,moze i był kiedys taką.
Kamienne ogrody ,woda łaczona z kamieniami ,kwiatami ,innymi roslinami ,karpie japonskie. Z kazdego miejsca duze widoki i małe widoczki sa wypracowanymi kompozycjami w stylu starych drzeworytów i obrazow Zen .Cisza ,spokój ,z góry dalekie swiatła miasta ,szemrzaca woda i fotografie I sekretarzy w scenerii tego miejsca. Pokój to dwupoziomy apartament wielkoscc M4 ,nowczesny design i wyposazenie lączone ze szlachetnym drewnem Zawsze wyobraząłem sobie ,ze w takim miejscu poczuję ducha dawnych mistrzów ,medytacja przyjdzie sama ,ale gdy siegnąłem w głab ,zobaczyłem tylko żal do recepcji ,ze nie powiedziala mi o tym ,ze najblizszy sklep jest 10 km stad .Zatem nici z kupna bielizny ,bagaze na lotnisku ,przy sobie tylko komputer . Papierosy normalnie kosztuja 1.5 dolara , ale w recepcji udalo sie je kupic za 10 dolarow .Mineła 39 godzina gdy po dobrej kolacji wzialem zimny prysznic /zrezygnowalem z pytan do recepcji/ i popełniłem tekst " a,propos Agaty Bielik-Robson ",sorry ,że tego ,jak teraz po calym nowym dniu widze ,nie da sie czytac.
Canton ,wiadomo ,miejsce targowe .Nazajutrz czyli dzisiaj dziewczyna przy wydawaniu identyfikatora przy wejsciu na targi powiedziala -uwazaj na niego ,bo w zeszlym roku zgubiłes swój na targach .Biorac pod uwage ,ze odwiedzajacych sa setki tysiecy jest to skrupulatnośc ktora robi wrazenie .Chinscy przedsiebiorcy ,cóz -nikt nie interesowal sie trzesieniem ziemi w Tybecie i ofiarami , ci znajomi cos słyszeli o polskich sprawach i zapytali o co własciwie chodzi ,a ci ktorzy czuja wieksze biznesowe korzysci z kontaktu ,zlozyli kondolencje i powiedzieli ,ze nigdy nie slyszeli o Katyniu -to cos takiego jak u nas Tien an men square ?Co ciekawe ,nikt z nich nigdy nie wspomina z wlasnej woli rewolucji kulturalnej ,nie jest to temat popularny moze dlatego ze duza czesc kierownictwa Partii róznych szczebli ma tam ciagle jakies korzenie . Generalnie w chinskiej mentalność lezy wstrzemięzliwośc w dawkowaniu współczucia swiatu ,zwlaszcza dalekiemu.Daleki swiat to ten nie zwiazany z rodziną ,z najblizszym otoczeniem ,i obecna korzyscią.Nie znaczy to ,ze nie maja ludzkim uczuc ,maja jak wszyscy ,ale szegolnie rezerwuja je dla tych ludzi z którymi sa bezposredno ,osobiscie zwiazani .
Szwedzki stól w hotelu zaczyna sie homarami ,potem langusty,langustynki ,krewetki tygrysie ,krewetki zwykłe duze i male ,ryby ze swoimi najlepszymi czesciami przy oskrzelach ,Krabow nie lubie ,masa pracy ,malo efektu . Jedzenie europejskie niegodne jest tu wzmianki ,podobnie jak chinskie jedzenie w Polsce , dalej zwykle prosiaczki ,gaski , kaczki , prosiak a la macao style /przygotowywany przez tydzien ,tak delikatny ze jezykiem rozmazuje sie o podniebienie przepraszam za grafomanie -symfonię smaków. Potem rózne dim sum , i zupełny odjazd ,podawane w tym hotelu pierozki po szanghajsku .W ciasto pierogowe /ryzowe /zawija sie miesko i jakies warzywka .Po ugotowaniu mamy w srodku rosól ,podawane na gorąco.Warto było o te kolacje walczyc ,zaraz sie wybieram.
