Uderzając lewym opuszczamy prawą reke i odsłaniamy wtedy tę strone twarzy. Albo, gdy nie wraca od razu w swoje miejsce rękawica po ciosie prawą reką , jest to samo – wolne miejsce na lewy sierpowy przeciwnika na mojej prawej szczęce. Sam taką akcje akurat ofensywną : lewy-prawy- i natychmiast właśnie lewy sierpowy, by poszukac swojej szansy, ćwiczyłem ile razy ? Może dziesięć tysięcy razy , może dużo więcej . No widzisz , znowu okulary ci spadły.....tak się w końcu umówiliśmy z Panem Bogdanem - że jak opuszczę prawą rękę albo nie wrócę nią w czas to mnie trzaśnie, żeby bardziej bolało - w okulary. Pomogło.
Pan Bogdan był wicemistrzem Polski i zdobył brązowy medal na mistrzostwach Europy w wadze lekkośredniej w latach 70 tych. Teraz to rześki , sprawny emeryt sporo po sześcdziesiątce zatrudniony przez kolegę na etacie przynieś, wynieś , pozamiataj i jako trener w jego prywatnym klubie bokserskim i fitness w Poznaniu . Gdyby nie ta głowa, można by mu dać na oko nawet czterdziestkę. Zasłużony trener ważnych klubów , kiedyś trenował także znanego poznańskiego gangstera Chomika, gdy ten jeszcze był sportowcem – Chomik dobry był, szybki i miał cios, opowiada . Ale jak tylko wziął dobrze na szczękę, wtedy klękał i odwracał się tyłem do przeciwnika i nie chciał walczyć. Wtedy w Jaworznie mu powiedziałem w końcu wyrażnie : Chomik , nie kompromituj nas, walcz i nie bój się albo kończ z boksem ! – dodaje . I tak Chomik już całkowicie poświęcił się gangsterce. Miał w tym pozniej większe sukcesy.
Masz, poczytaj –Bogdan daje mi szarą kopertę z papierowymi wycinkami. Przeglądam, a tam wycięte nożyczkami jakieś artykuły o boksie z gazet. Panie Bogdanie , po co mi to ? Teraz jest wszystko w internecie , ja o Hopkinsie dużo wiem ,wiem że siedzial i pożno wrocił do boksu - masz , poczytaj sobie , wcisnał mi, tylko oddaj . W domu przeglądam, a tam adres nadawcy z zakładu karnego. Bo Piotrek był 10 lat temu nadzieją naszego klubu i polskiego boksu , opowiada dalej Bogdan- i kiedyś mnie spytał –Bodziu jedziesz z nami na odzysk ? - ja na żadne odzyski nie jeżdze, mówie im - i oni pojechali do Bydgoszczy do jakiegoś biznesmena po dług i potem Piotrek dostał za to 15 lat . Ale co się stało ? Pobili go –pytam? - No dali mu po nerach i gość po trzech dniach umarł . Tak go mocno pobili , że aż wziąl sie i umarł ? Nie… Bogdan kręci z przekonaniem głową - na pewno nie mocno , może on umarł ze strachu albo co?
Różni ludzie tu przychodzą . Zawodnikom MMA czy kickboxingu trener Bogdan poprawia technikę. Przychodzi Damian Wrzesinski , aktualny mistrz polski , trenuje w specjalnej masce symulującej pobyt na wysokości 6500 metra , odcinającej tlen . Pokazuje sfrustrowany zaszytą ranę na głowie , właśnie przegrał przez kontuzje we Włoszech z mistrzem świata z 2009 roku Domenico Valentino .Oberwał od niego z główki i sędzia przerwał walkę za krwotok. Kibice Lecha trenujący do ustawek i chłopaki z półświatka to też fajni koledzy , a może nawet przede wszystkim. Niektórzy cali wytatuowani lub łysi, a wszyscy napakowani , silni, agresywni, grożnie wyglądający –i naprawdę przemili, przesympatyczni. . Jesteśmy tu najlepszymi kumplami, bo sport łączy i nie róznimy sie od siebie , a i Bogdan wszystkich traktuje jednakowo. Jednemu poprawia tamto , drugiemu jakiś lewy czy hak, albo nogi. Czasami tylko pyta , która to runda- druga ? Nie, trzecia runda , Panie Bogdanie. Albo : co ja mówiłem , co ja mówiłem? Pytał Pan którą zrobiliśmy rundę .. No to która? pyta znowu.
Tak … widać po nim długą i bogatą karierę.
Czasami czuć , ze coś może pił – bo wtedy poprawia swoje stare plakaty na ścianie i opowiada o walce z wielkim Szczepańskim. Dzisiaj więc wiemy , że tarczowanie z Bogdanem nie powinno być za długie. Tak samo wtedy, gdy w ramach innych zawodowych obowiązków albo rozładował cement , bo klub się remontuje, albo zerwał stary pozbruk, czy coś przewiózł i przetaszczył na budowie domu Jacka, właściciela fitnessu. Bo bardzo długo , ciężko i powoli się przebiera w szatni.
Wchodzimy razem na mecz PKB Poznan- Hetman Białystok, dwóch najlepszych polskich klubów. Paru mistrzów Polski , prawie wszyscy obecnie najlepsi . Na trybunach Chomik ze starszyzną, potem młodzi gangsterzy z tatuażami na bicepsach i cały półświatek z ich wymalowanymi ciężko dziewczynami w ekstremalnych miniówach , także przyjaciele z klubu . Ustawia się długa kolejka –wszyscy chcą się przywitać z lokalnym trenerem legendą , wychowawcą wielu bokserskich mistrzów. Podchodzi sam Nowak , właściciel PKB , biegną rozgrzewający się bokserzy, znajomi . Każdy chce mu uścisnąć ręke i przywitać się koniecznie też ze mną, może jestem jakiś byłym mistrzem, myślą sobie , ponieważ Bogdan z byle kim nie przychodzi na mecze. Tylko Chomik z wysiłkiem, chmurnie i z daleka kiwa głową.
Nazajutrz się umawiamy na trening, dzwonię i uzgadniamy 17 tą. Po chwili oddzwania i pyta –to jak się umawiamy, na którą ? Bodziu, przecież umówiliśmy się przed chwilą na 17 tą- aha, aha …to będe pamiętał, mówi Pan Bogdan, były bokser.
Inne tematy w dziale Rozmaitości