
Selina z mężem wybiera homara. Przedtem rózne muszelki, krewetki, ostrygi do upieczenie w czosnku , rybę i warzywka. Nie, na ryż dzis nikt nie ma ochoty. Do popicia Tsingtao, najlepsze piwo Azji.
Dziewczyna ze wsi, co w Chinach jest wielkim ciężarem. Pieć lat temu, swieżo po jakichś nieważnych studiach w prowincji Hunan przyjechala do Cantonu i udało sie jej sie znależc prace w dziale handlowym firmy - dzieki średniej znajomości angielskiego i pomocy koleżanki. Zamieszkala w internacie w ośmioobowej sali z pracownicami fabryki , by od razu połowę pensji wartości 1200 zlotych przesyłać bratu i rodzinie na wsi . Po roku dzięki układowi o prowizji handlowej z szefem zarabiała juz czery razy wiecej , a po dwóch opuścila fabryke i jako doceniany juz agent handlowy europejskich i amerykańskich firm poznanych w pracy- rzuciła sie na głęboką wodę. Wynajęła z przyjaciółką kawalerkę i poszła na swoje . Dokładna, szybka , inteligentna i lojalna oraz zawsze z lepszymi cenami szybko też odniosła sukces- jeszcze przed bańką wzrostu cen nieruchomości w Chinach kupiła sobie ladne mieszkanie za normalna cenę 1500 dolarów metr z widokiem na Pearl River. Już jako niezależna biznes- woman poznała Johna , 40 letniego właściciela wielkiej drukarni , drukującej opakowania dla wielu światowych firm, znanych tez z polskich marketów.
Ona z Hunanu a mąz jesze z bardziej daleka bo z Syczuanu . Oboje nie mówią po kantońsku, ale idzie z tym żyć, bo prawie wszyscy mieszkancy Guangzhou jednak mowią lepiej czy gorzej po mandaryńsku. John zaczynal jak ona , od zera - ale 20 lat wcześniej . Teraz własnie nabył dwa nowe maszyny Heidelberg do druku opakowań z folii PVC prosto ze Szwajcarii . Mąz ją strasznie kocha i może dlatego właśnie kupil jej w Hongkongu nowego Luisa Vuitton za 5000 dolcow , ale Selina nie lubi tej torebki, jak po cichu sie zwierza, tak aby tego nie słyszał. Także przyczynila sie do sprzedazy prawie nowego Porsche panamery Johna , bo to samochód jej zdaniem dla mlodych , a ona teraz woli coś bardziej poważnego. Selina po prostu teraz jest zazdrosna, bo Panamere John miał na podryw....Japońskie samochody nie sa zbyt cenione , bo nie lubimy Japonczyków , jeszcze za wojnę - mówi . Więc nowego eksluzywnego VW Tuarega za 170 00 dolarow zamowili sobie prosto z Niemczech. Czekali pół roku, az przypłynie. Kabriolety u nas niestety nie sa modne, bo mamy generalnie brudne powietrze , wzdycha- i lepiej szyby mieć zamkniete. Rodziny daleko , ale niedługo zarówno Selina jak i jej mąż sprowadza swoich rodziców do siebie , do nowego duzego domu. Bo w Chinach ubezpieczenia na starość czyli emerytalne wprowadzono pierwszy raz od 10 000 lat dopiero kilka lat temu . Selinie jako jedynej z rodziny sie udalo i dobrze wie co teraz do niej należy, co dla rodziców powinna zrobic. Także wie , ze swoje dzieci wykształci w Ameryce, najlepiej na Harwardzie.
Płacimy pracownikom bardzo dobrze, mówi z dumą - zwykly robotnik dostaje 1500 zlotych plus wikt, opierunek i mieszkanie w przyzakladowym internacie, ale specjalista obslugujący Heidelbergi bierze juz 7000 zlotych miesiecznie. Tak, Chiny ida do przodu i drożeją... Ale życie toczy sie tam normalnie. Ludzie chcą po prostu żyć , owoce morza w tym tez pomagają.

z okolic:


Inne tematy w dziale Rozmaitości