Szkoda, że ta piarowska rólka juz sie kończy. Twardy elektorat prezesa wróci do smutnej rzeczywistości jutro.
To były wielkie dni politycznego Zeliga i jego wyznawców. Kaczyński potwierdził swoim wyborcom swoje światowe przywództwo i razem przeżyli chwile wielkości. Bo pokazal sie jako najwiekszy mąz stanu a inni okazali sie byc mniejsi .To on pojechal na Ukrainie a Sikorski nie ! To on wzywal Ukraińcow: nie lękajcie sie, a rząd nie robi nic . On jest mężem stanu, a Sikorski twitterowym chłystkiem, jak pisze Wojciechowski .
Lud Kaczyńskiego, specyficzna subkultura oparta na resentymencie, rekompensująca sobie poczucie niższości stałym poszukiwaniem zbawiennego wroga, uwielbia przebieranki swojego przywódcy. Gdy chciał odebrać z Macierewiczem Euro Ukrainie w maju zeszłego roku byl boski . Gdy teraz przebral sie za euroentuzjaste na Majdanie by wciągnąc sąsiada do niemieckiego kondominium , to jeszcze lepiej. Ponieważ pokazał jaki jest wielki, a inni są gorsi . Radek jest gorszy , Tusk do niczego , a Komorowski szkoda gadać. Prezes jest największy bo on na Ukraine przyjechał, a innych dzisiaj tam nie było.... I w taki sposób wszyscy poczuli sie więksi i lepsi . Dlaczego lepsi ? To proste - bo inni sa gorsi ! Muszą tacy być, aby ktoś mogł poczuć sie lepszym.
Zelig potrafi zaczarować swoja publiczność i działa jak narkotyk .... Niestety za chwile szef opozycyjnej partii wróci do Polski i będzie tylko mówic, że sie stanowczo nie zgadza . Skończyło się rządzenie całym wielkim swiatem i ustawianie Unii i wszystkich po kątach- szkoda, ale było pieknie. Polski grudniowy mrok przygniecie jednak słońce Majdanu i pan premier opozycyjnego rządu oraz alternatywnej rzeczywistości poczeka sobie do następnej rólki.
Na szczęście na Ukrainie został ktoś , kogo wplyw na tamtejszą sytuacje jest większy niż Jarosława Kaczyńskiego i Pisu. Został Femen, a dziewczyny są cały czas sobą , bo mniej sie przebierają a więcej rozbierają.

Inne tematy w dziale Rozmaitości