Fot. Wirtualna Polska
Fot. Wirtualna Polska
Krzysztof Hoffmann Krzysztof Hoffmann
4363
BLOG

Wszyscy jesteśmy teraz Szumowskim

Krzysztof Hoffmann Krzysztof Hoffmann Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 102

Moi drodzy, myślę że to już najwyższy czas by wsadzić sobie w znane wszystkim doskonale miejsce wszelkie spory ideologiczne, polityczne czy też światopoglądowe i chwilowo (oby zresztą jak najdłużej) nie pamiętać o tym kogo lubi się i komu kibicuje a na kogo szczeka, warczy i wylewa wiadra pomyj.

To jest apel przede wszystkim do tych, którzy pozostają w opozycji do dokonań i "dokonań" obecnego rządu ale też do wszystkich, także wszystkich malkontentów, którzy są z zasady anty. Teraz nie ma czasu na ping-ponga w politycznej retoryce, z prawa, lewa czy ze środka (gdzie by kolwiek nie był położony ów mityczny środek), napieprzanie się po głowach wzajemnymi pretensjami, różnicami w tym czy tamtym, wywlekanie komuś, że coś zrobił lub powiedział albo że nie zrobił, nie powiedział i ogólnie z niego szuja. Nie ma już tu u nas miejsca na codzienną nawalankę. Nie ma już znaczenia telewizja i miliardy dla niej, nie ma Jacek Kurski, nie ma Grodzki ani Borys Budka i wybory w maju też są bez znaczenia, w każdym razie dzisiaj. I - pozwolę sobie na dygresję - to nie wina Tuska ani Kaczyńskiego ani też pomniejszych szczebli w tej drabinie.

Dawno temu, osiemdziesiąt jeden lat do tyłu, do naszego kraju weszli Niemcy. Naród stanął im naprzeciw, może z marnym skutkiem ale razem, mimo tego, że pułkownik był z Sanacji a pan major z ONR-u. A kapitan, z pochodzenia Żyd w ogóle miał to w dużym poważaniu. Potem weszli Ruscy i tak samo natrafili na społeczność zjednoczoną w walce z wlewającym się do kraju wrogiem. Teraz wdarł się do nas wirus. To przeciwnik tak jak każdy inny i należy go pogonić. Przypomnijmy sobie słowo solidarność. Polski kontekst mówi przez to słowo o jedności wobec zagrożenia i/lub wobec wroga.

Dzisiaj takim wrogiem jest farfoclowata kulka, przypominająca Rafaello.

Jestem chyba ostatni do chwalenia polityków ale mój - coraz większy - szacunek wzbudza pan Szumowski. Nie spodziewał się zapewne gdy odbierał nominację z czym się będzie mierzył i jak bardzo stanowisko sieknie go po tyłku. Jak na razie (wierzę, że do końca tej awarii) daje radę i to w sposób bardzo godny. Mówi tylko to, co trzeba, mam wrażenie, że się dwoi albo nawet troi żeby znaleźć broń i walczyć, nie pakuje się w zupełnie zbędną retorykę, jest w zasadzie wszędzie gdzie powinien być i gdzie go potrzebują. Spójrzcie tylko jak wygląda podczas konferencji - facet przez ostatni tydzień spał zapewne parę godzin. Zatem dalej tak, ministrze a ja życzę ci takiego kopa, jak masz do tej pory. Każdy, kto potrafi wyjść nad polityczne antypatie czy sympatie, może być z ministra zdrowia dumny. Zwłaszcza, że w publicznej sferze takich, z których byśmy byli autentycznie dumni jest jak (nomen omen) na lekastwo.

Myślę więc, że teraz, w takiej chwili, wszyscy niezależnie od poglądów, powinniśmy być Szumowskim.

Interesuje mnie Wschód. Od Mińska aż po Władywostok, od Lwowa po Jangi - Jul i Dżalalabad. Lubię być tam, gdzie niewygodnie, gdzie nic nie jest oczywiste i gdzie czasami da się jeszcze spotkać białą plamę ...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka