yassa yassa
99
BLOG

Dworski krawiec Tymochowicz.

yassa yassa Polityka Obserwuj notkę 6


Znacie bajkę o nowych szatach króla?

To dobrze, bo to będzie też i o tym. Choć nie wprost.

Dawno, dawno temu, w przejściu podziemnym na krakowskim przedmieściu grasowała wróżąca grupa Cyganek. Któregoś dnia zauważyłem, jak owe panie jazgocząc, otaczają profesora K. Jednocześnie wtykają swe łapska do kieszeni zdezorientowanego. Zanim przybyłem z odsieczą barwne kobietki dyskretnie się ulotniły.

Pan profesor został lekko zawstydzony i bez portfela. Nie była to pierwsza ich ofiara. Rezolutne panie ogołacały tam notorycznie szacowną kadrę pobliskiej Alma Mater.

Jak to możliwe zapytacie?

Otóż, nasze Cyganki* bezbłędnie wybrały sobie grupę docelową. Zaskoczonego inteligenta, nie potrafiącego się skutecznie obronić i co ważniejsze, ani myślącego (z wiadomych powodów) o powiadomieniu organów.

Czasy się zmieniły. To, co kiedyś było hochsztaplerstwem i manipulacją zyskało nowy wymiar. Straciło też swój pejoratywny charakter. To już nie jest jeden przypadek „konsula” niemieckiego we Wrocławiu( kto pamięta?). Na ulicę wyległy całe zastępy świetnie wyszkolonych agentów, przedstawicieli i akwizytorów. Perfekcyjne wyuczonych metod opętania klienta.

Właśnie sobie obejrzałem film Marcela Łozinskiego „ Jak to się robi?”- Właściwie nic, czegoś byśmy nie wiedzieli. Cyniczne kreowanie działacza bez poglądów.

To, co zwróciło moją uwagę, to postać Piotra T.. Takim, jakim go znamy.

Faceta o powierzchowności kelnera z restauracji „Leśna” z Krynicy. Chodzący lans i autopromocja.

Język ciała i niewerbalny sposób komunikowania jeszcze przejdzie.Ale jak już dochodzi do werbalnego - pustka, komunał i poza (plus wielce eleganckie akcentowanie końcówek „ę” i „ą”). Urodziła mam się postać medialna na miarę, co najmniej TVN-owskiego detektywa.

Zastanawiające przy tym jest, jak za pomocą kilku absolutnie tandetnych numerów tworzy się osobę publiczną.

Pamiętacie te aktywistki Samoobrony stojące przed kamerami niczym piłkarze z muru, przed wykonaniem rzutu wolnego?

Albo te koszyczki z dłoni przewodniczącego, mające znamionować powagę i głębszą myśl?

Te krawaty, garnitury Zegni, solaria i fryzury a’la Carrington? Zachodziłem w głowę, kto to kupi?

No i kupił.

Jacek Żakowski, nie mogący się nachwalić, już nie tylko, Pana Przewodniczącego, ale całego ruchu. Nie wierzyłem własnym uszom, gdy usłyszałem, jak pan Jacek wyrażał podziw dla aktywistów Samoobrony (TVN24).

Tych wszystkich co to cierpieli i marzli na barykadach, walcząc o naszą wolność i demokracje.

A więc, nic się nie zmieniło od lat, prostymi trickami łatwo ogłupić wrażliwego i szczerego polskiego inteligenta.

Uważajmy!

* Romowie nie byli jeszcze wtedy odkryci.
yassa
O mnie yassa

Chcesz wiedzieć kim jestem? Rozwiń, a całą skrytą prawdę o mnie, zaczerpniesz wprost z krynicy prawd wszelakich, tryskających spod klawiatury pani Renaty Rudeckiej - Kalinowskiej! Tako rzecze źródło; przestrzegając nierozważnych, nieświadomych lub zagubionych: Uważaj - to pisowiec! Nieuczciwy, wredny, głęboko niemoralny, ale inteligentny. I właśnie dlatego wyjątkowo odrażający. Uprawia propagandę pisowską usiłując kpić w sytuacjach, w których kpić z ludzi nie należy. To takie wykalkulowane chamstwo. Nie wiem, czy mu za to płacą, ale zachowuje się, jakby tak było. Nie zawaha się przed rzuceniem na kogoś oszczerstwa, kłamie. Dokarmia się podziwem, jaki czuje do samego siebie. Pieści się słowami i dosrywaniem. Straszliwie pretensjonalny. Prowadzi obronę pisowskiego tałatajstwa nie wprost, ale przez bezwzględny, cyniczny atak na przeciwników. Stosuje zmyły poprzez budzenie do siebie zaufania zwolenników ludzi, których chce niszczyć, zręcznie stwarzając pozory sympatii. Jest podstępny i zawistny. W sumie bardzo ciekawa postać - tak na dwa trzy komentarze. Potem wyłazi z niego całe pisowskie g... Zdemaskowany przyznaję; jestem kryjącym się w mrokach netu, destruktorem o imieniu Mefistofeles. Ich bin ein Teil von jener Kraft, die stets das Böse will und stets das Gute schafft. Z tego też powodu lojalnemu C.K. Żurnaliście - panu Jerzemu Skoczylasowi - zalecałbym daleko posuniętą wstrzemiężliwość przy próbie realizacji jego bufońskiego anonsu, cyt.; Jak cię spotkam na żywo, to obiję ci twój parszywy ryj! Sei reizend zu deinen Feinden, nichts ärgert sie mehr, Herr Redakteur!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka