W Internecie dużo się dzieje i, jeśli na chwilę pominiemy "podwórko" polityczne i wojenne (co warto uczynić tylko na bardzo krotkę chwilę!), jednym z najbardziej popularnych tematów jest niewątpliwie "Zielony Ład".
Spędziłem nad rozgryzieniem skutków jego i jego protoplastów chyba nawet kilkanaście lat pracy zawodowej, więc pewnie powinienem czuć się wewnętrznie zobowiązany wobec społeczności S24 do jakiegoś przybliżenia i zsyntetyzowania tematu.
Ale może to właśnie ten nadmiar rutyny uniemożliwia mi nabranie właściwego, obiektywnego dystansu.
A pewnie także masa ludzi, których kompetencji i wiedzy w temacie nie mogę darzyć szacunkiem, a którzy to influencerzy na temacie "Zielonego Ładu" i europejskiej polityki klimatycznej postanowili zbudować swoje zasięgi, zniechęca mnie do wstąpienia w szranki.
Jak by nie było, tym razem tylko drobny opis przyczynkarski.
W dniu wczorajszym jeden ze zbiorowych influencerów zorganizował wydarzenie publiczno-medialne poświęcone przybliżeniu uwarunkowań i skutków wdrażania elementu nowego ładu w zakresie dotyczącym budynków mieszkalnych.
Wydarzenia nie streszczę bo w nim nie uczestniczyłem, odniosę się jednak do jednego, opublikowanego w następstwie materiału, w którym autorka zdecydowała się wskazać ryzyka i niektóre środki zaradcze dotyczące nowych wymogów w zakresie termomodernizacji budynków mieszkalnych.
Dla przypomnienia, w następnych latach od 2030 do 2050 właściciele budynków mieszkalnych będą zobowiązani do ciągłego zmniejszania ilości zużywanej energii i stopniowego porzucenie węgla i gazu na rzecz energii ze źródeł odnawialnych. W sposób oczywisty działania te będą wymagały ponoszenia dużych nakładów inwestycyjnych.
Opis, związanych z tym ryzyk, sporządzony przez autorkę prezentacji wyglądał tak:
Seniorzy w zbyt dużych domach i mieszkaniach są najbardziej zagrożeni ubóstwem energetycznym
Czynniki ryzyka ubóstwa energetycznego:
• Osoby samotnie gospodarujące
• Seniorzy
• Mieszkańcy domów jednorodzinnych ogrzewanych węglem
• Zbyt duży metraż w stosunku do potrzeb i możliwości finansowych
• Niska efektywność energetyczna budynku
• Stare budownictwo, w tym przedwojenne
• Niższe niż przeciętne dochody
Autorka sformułowała też propozycję środków zaradczych "w zakresie zmian w politykach publicznych", która wyglądała tak:
• Większy nacisk na kompleksową i etapową termomodernizację budynków
• Kształcenie audytorów, doradców energetycznych i pracowników budowlanych
• Rozwój doradztwa energetycznego na poziomie lokalnym
• Wsparcie dla niezamożnych właścicieli mieszkań w zasobie wielorodzinnym
• Rozwój cohousingu senioralnego
Obie powyższe listy, ze szczególnym uwzględnieniem punktu ostatniego, dedykuję tym wszystkim, którzy jako brednie określają zagrożenia w postaci wywłaszczania właścicieli lokali mieszkalnych, które może być skutkiem wdrożenia nowej dyrektywy "budynkowe" nakazującej stopniowe wprowadzanie coraz bardziej restrykcyjnych wymogów w zakresie oszczędzania energii (głównie nieodnawialnej) w budynkach.
Oceńcie sami, czy prawdopodobieństwo wywłaszczeń "termomodernizacyjnych" jest większe od możliwością pozbawiania nieruchomości w wyniku stosowania amerykańskiej regulacji 447 (ten ostatni fikołek argumentacyjny zaistniał ostatnio silnie w Internecie, ale nie został wykonany przez autorkę cytowanej prezentacji!).
I nie mówcie, że nikt Wam o tym wcześniej nie wspominał!
PS
1. Przepraszam autorkę prezentacji i jej organizację za brak podania imienia i nazwiska. Nie chciałem, żeby uwaga czytających mój tekst koncentrowała się na tropieniu Waszych uwarunkowań i powiązań, co dotknęło Was ostatnio. Bo naprawdę, to należy docenić szczerość Waszego przekazu i tylko to warto brać pod uwagę.
2. Byłby w wielkim błędzie ktoś, kto na podstawie tego opisu drobnego elementu Zielonego Ładu chciałby chwalić mnie lub ganić za mój stosunek do europejskiej polityki klimatyczno- energetycznej. Tak naprawdę to uważam, że jeśli można mieć to samo, ale zużyć mniej energii i paliw kopalnych to jest to dobry kierunek. Pod warunkiem, że nie przekształca się w sekciarstwo i głupotę. A ponieważ znalezienie równowagi nie jest łatwe, póki co zajmuję się tylko przyczynkarstwem.
Inne tematy w dziale Gospodarka