Zamki na Piasku Zamki na Piasku
4820
BLOG

Zobaczmy jak hiszpańscy socjaliści walczyli przemocą na tle płciowym

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 77

Wrogiem lewicy, każdej lewicy, jest prawda. Z tej racji dyskusja na temat np. Konwencji Stambulskiej, wcześniej czy później, kończy się na mieliznach ogólników i postulatów. Czy owa Konwencja ma cokolwiek wspólnego z rzeczywistością ma bardzo małe znaczenie. Czy postawiono pytanie na temat tego czy jest jakiś uchwytny i sensowny związek pomiędzy funkcjonowaniem w obrocie prawnym Konwencji a spadkiem aktów przemocy wobec kobiet? O to żaden lewicowiec nie zapyta, bo przecież nie o to chodzi, aby dojść do prawdy. Konwencja ma obowiązywać i już.

Zamiast jednak przelewać z pustego w próżne lepiej rozważyć konkretny przykład uchwalenia prawa w którym zamiast przepisów, które nie rozróżniają ofiary i sprawcy przemocy pod względem płciowym, obowiązuje prawo pozwalające sobie wprost na taką dystynkcję.

W 2004 roku rząd J. Zapatero (Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza - cóż za nazwa swoją drogą) doprowadził do uchwalenia ustawy o przeciwdziałaniu przemocy na tle płciowym. W nowym prawie zaczęło obowiązywać domniemanie winy. Art. 1 ustawy, nazwanej pozytywnie dyskryminującą, zawiera stwierdzenie zgodnie z którym mężczyzna będący w związku z kobietą pozostaje w stosunku do niej w relacji władzy i siły w więc jest w świetle prawa potencjalnym mordercą i gwałcicielem tylko i wyłącznie poprzez sam fakt posiadania chromosomu Y. Kobieta bowiem za sprawą tradycyjnych ról heteropatriarchatu znajduje się w sytuacji poddania i uległości a zatem, aby odzyskać utraconą pozycję społeczną konieczna jest prawna kastracja wszelkich przejawów maczyzmu. Z tego też powodu prawo daje kobiecie przywileje, które mają pomóc w wojnie z płcią przeciwną. Najważniejszym z nich jest brak obowiązku dostarczenia przez nią jakiegokolwiek falsyfikowalnego dowodu (np. wyników obdukcji) lub zeznań świadków w chwili składania przez nią doniesienia o popełnieniu przestępstwa przez męża, konkubenta czy partnera. Obowiązek dowodowy, który ciąży na niej w całym procesie to złożenie dwóch niesprzecznych ze sobą zeznań (jednego na komisariacie a drugiego na etapie postępowania przed sądem). De facto i de iure prawo hiszpańskie, walcząc z przemocą wobec kobiet, zrezygnowało z instytucji sięgającej korzeniami starożytnego Rzymu tj. in dubio pro reo. To nie oskarżonemu trzeba obecnie udowodnić winę - oskarżony, co najwyżej, może próbować dowodzić swojej niewinności. Próbować, gdyż stoi na ogół na straconej pozycji. 

Jakie korzyści ma z takiego prawa kobieta? W pierwszej kolejności jest z automatu beneficjentką zapomogi w kwocie nie mniejszej niż 426 EUR miesięcznie, co w kraju o wysokim poziomie bezrobocia jest atrakcyjne. W drugiej uzyskuje ona prawo do wyłącznego dysponowania mieszkaniem / domem nawet, gdy nie posiadała wcześniej jakichkolwiek praw majątkowych do niego. W trzeciej zyskuje wyłączne prawo do opieki nad dzieckiem. Otwiera jej to też łatwą drogę do ubiegania się od sprawcy, w postępowaniu cywilnym, szeregu rożnego rodzaju alimentów. Dodajmy do tego darmowego prawnika czy pierwszeństwo w sprawie wyboru oferty pracy.

Nie ma jednak rewolucji bez pieniędzy. Pozwolę się posłużyć następującym przykładem autonomicznej wspólnoty Andaluzji, którą tworzy 768 gmin. W tym regionie działa ponad 2 270 różnych postępowych stowarzyszeń feministycznych w rodzaju Federacji Kobiet Rozwiedzionych czy też Federacji Kobiet Postępowych. Jest to ogromny biznes zatrudniający tysiące ludzi zajmujących się indoktrynacją, szkoleniami antyprzemocowymi i warsztatami feministycznymi. Biznes obracający miliardami euro pozyskiwanych z dotacji unijnych i państwowych z których zaledwie 2% jest przedmiotem wypłat na rzecz poszkodowanych kobiet a pozostałe 98% jest wydatkowane na obsługę programów, szkoleń, warsztatów i wypłat dla kobiet stowarzyszonych w owych progresywnych federacjach i fundacjach. Jak ogromny jest to biznes? W 2016 roku Hiszpania otrzymała w formie unijnych dotacji kwotę 24 miliardów EUR na rzecz wyrównywania nierówności płciowych. Warto zwrócić uwagę na to, że zachodzi związek pomiędzy wartością dotacji i subwencji przyznawanych owym stowarzyszeniom broniącym praw kobiet a liczbą doniesień o stosowaniu przemocy. Im więcej doniesień, tym więcej funduszy. Jakie to proste.

Jakie są jednak konsekwencje dla życia społecznego?

Sędziowie orzekający w sprawach przemocy na tle płciowym zostali sterroryzowani. Dobrym przykładem jest tutaj sędzia Francisco Serrano, który przez 21 lat orzekał w sprawach dotyczących przemocy wobec kobiet. Był na tyle cenionym sędzią, że w roku 2001 otrzymał nagrodę przyznawaną przez stowarzyszenie kobiet AMUVI za działania na rzecz "kobiet maltretowanych i gwałconych". Pozwolił sobie jednak na rzecz niewybaczalną w lewicowym świecie - powiedział prawdę tj. że ustawa Zapatero jest totalitarna i dyskryminująca ze względu na płeć a zatem niegodna z krajową Konstytucją (art. 14). Postępowe lobby prawdy nie lubi - więc podjęło z F. Serrano walkę w efekcie której został on usunięty z zawodu. Lobby o jakim mowa wyżej, swoją polityką zastraszania, wywierania medialnej presji spowodowało, jak mówi adwokat, jeszcze ryzykujący obronę poszkodowanych mężczyzn, Yobana Carril, że adwokaci w obawie o własną karierę i publiczne napiętnowanie unikają jak tylko mogą podejmowania się obrony oskarżonych mężczyzn.

Mówiąc krótko: w tym aspekcie doszło do dewastacji prawa: umożliwiło ono bowiem kobietom zemstę i odwet na mężczyznach zaś mężczyźni zostali pozbawieni prawa do sprawiedliwego procesu.

Instytut Polityki Rodzinnej w Hiszpanii w roku 2013 przedstawił raport z jakiego wynikało, że w poprzednim roku co 4 minuty dochodziło do rozpadu rodziny (127 tys. rocznie rozwodów, separacji i unieważnień małżeństwa). To oczywiście nie tylko zasługa tej ustawy o której jest ta notka, ale innej - też autorstwa rządu J. Zapatero - o ekspresowym rozwodzie. Wyobraźmy sobie jednak sytuację w której ponad 126 tys. mężczyzn rocznie pada ofiarą oskarżenia o przemoc domową. To bardzo duża populacja. W efekcie zawiadomienia o przestępstwie złożonym przez kobietę na policji mężczyzna od razu jest aresztowany na 48 godzin, nie może już wrócić do swojego domu / mieszkania, może stracić cały swój majątek i zostać zobowiązany wyrokiem sądu do ponoszenia kosztów utrzymania przez lata tzw. ofiary przemocy. Nie chcę  powiedzieć, że nie ma prawdziwych ofiar przemocy. Są. Wystarczająco jednak wiele z nich to ofiary fikcyjne, które wykorzystują dzikie prawo po poprawy swojej sytuacji materialnej lub zwykłej zemsty. To zaś skutecznie zniechęca mężczyzn do wchodzenia w związek z kobietami. Wskaźnik urodzeń w 2018 roku w Hiszpanii spadł do poziomu z roku 1941, gdy ten kraj odradzał się ze świeżych ruin wojny domowej. Można powiedzieć, że prawdziwą korzyść z tego mają na pewno psy - w Madrycie (2018r.) zarejestrowano dwa raz więcej czworonogów niż przyszło na świat dzieci.

Tak w praktyce wygląda w Hiszpanii walka z przemocą wobec kobiet na tle płciowym. 

Czy został osiągnięty cel? Ależ oczywiście - celem było przecież zniszczenie rodziny. Wojna płci. Walka klasy uciśnionej z klasą ciemiężców.

Wszystko dokładnie w myśl piosenki W. Młynarskiego: co by tu jeszcze spieprzyć Panie i Panowie?

Czy politycy Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej uważają, że popełniono jakieś błędy, że kurs wymaga korekty, że dochodzi do zalegalizowanego bezprawia? 

No skądże :) To niepoważne pytanie.

Niech to nam nawet nie przyjdzie do głowy. J. Zapatero, sam nazywający się feministą, i inni, jemu podobni, widzą, wspólnie z mediami, w każdym, kto kwestionuje słuszność ustanowionego prawa, wroga publicznego nr. 1. Przecież wyrównanie nierówności płciowych ubogaciło miliony kobiet. Miliony mężczyzn podobno też (czy aby jednak na pewno :)). 

Ot, cała lewica - pozwolić jej naprawić jeden chodnik w mieście to od razu wyburzy całe miasto. 

Wreszcie są kobiety, które nienawidzą mężczyzn i mężczyźni, którzy boją się kobiet. Świat od razu stał się lepszym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka