Zamki na Piasku Zamki na Piasku
800
BLOG

Wojowniczy antyrasim XXI w. będzie komunizmem XX w.

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Inkwizycja walczyła z herezją i heretykami albowiem samo wskazanie i potępienie błędów nie było wystarczające. W czasach współczesnych myśląc herezja myślimy o zdarzeniach, które dawno już zatonęły w ocenie historii, myślimy o nich jak o upiornych wrakach spoczywających na dnie oceanów i mórz trawionych nieubłaganie przez czas i biologię. Ileż to czarnych łez oburzenia popłynęło z drukarskich czcionek i piór nad procesem włoskiego astronoma Galileusza prowadzonym przez Święte Oficjum! A przecież czasy inkwizycji nadal trwają we współczesnej Europie z tą różnicą, że o ile zamiarem świętej inkwizycji była walka z błędami o tyle dzisiejsza inkwizycja świecka walczy z prawdą. Prawda we współczesnej Europie ma bowiem mniej praw niż kłamstwo i to ona płonie na teraźniejszych stosach politycznej poprawności. Fałsz zaś zawsze doprowadzi nas do zbrodni – faszyzm i komunizm są tego ewidentnym przykładem. Pióra obrońców Galileusza jednak milczą a pióra tych, którzy nie mogą milczeć są łamane podczas procesów sądowych.

Nic nie mów o przestępstwach czarnoskórych czyli skazanie dziennikarza Eric’a Zammour’a

Eric Zemmour był dziennikarzem w francuskim „Le Figaro”. Pewnego dnia nieopatrznie napisał następujące zdania – „Imigranci we Francji są obserwowani uważniej niż inni, ponieważ większość handlarzy narkotyków to czarni lub Arabowie. To jest fakt. (…) Pracodawcy mają prawo odmówić zatrudnienia czarnym bądź Arabom”. List w obronie E. Zemmour’a napisał były minister spraw wewnętrznych Francji, Jean-Pierre Chevènement. Wskazał on w tym liście, że to, co napisał dziennikarz „Le Figaro” jest prawdą i dojście do tej prawdy nie jest szczególnie skomplikowane, gdyż „Wystarczy zrobić to, co ja zrobiłem – obejrzeć wykazy DCS (Centralnego Biura Bezpieczeństwa) oraz ministerstwa spraw wewnętrznych. Okaże się wtedy, że ponad 50% zgłoszonych przestępstw popełniają młodzi ludzie noszący nazwiska o brzmieniu afrykańskim bądź z Maghrebu”.

Eric Zemmour został skazany przez francuski sąd na karę 3 tys. euro grzywny za podżeganie do rasizmu. „Le Figaro”, naturalnie, pozbyła się ze swoich szeregów dziennikarza. Jest zbyt kontrowersyjny. Nie łapie niuansów i światłocieni, nie umie się dostosować. Mówi wprost rzeczy, które mogą się nie podobać jak chociażby ten passus: „Historyczną odpowiedzialność za europejskie samobójstwo ponosi Angela Merkel, inkarnacja niemieckiego poczucia winy za nazizm. Tyle że Niemcy po raz kolejny niszczą Europę. Od obłędu czystej rasy doszli do szaleństwa pomieszania ras. Jedno i drugie jest równie wyniszczające. Ale oni, widać, hołdują skrajnościom. Już w XIX w. Heinrich Heine uprzedzał: Niemcy przejmą ideały Rewolucji Francuskiej i rozpalą nimi wielki pożar! Z imigracją postępują podobnie. Francuzi opracowali europejski wariant integracji na amerykańskiej licencji; biorą go Niemcy i przetwarzają na materiał wybuchowy. U naszych bram tłoczą się miliony ludzi. To jest nowy najazd barbarzyńców na Imperium Rzymskie”.

Nic nie mów o inwazji obcej kultury czyli skazanie Brgitte Bardott

„I Bóg stworzył kobietę” – tak zatytułował jeden ze swoich filmów reżyser Roger Vadim a ja dodałbym, myśląc o Brigitte Bardot, i to jaką! Myślę, że MĘŻCZYŹNI zrozumieją. Słynna aktorka w swoim kraju została skazana już pięciokrotnie za szerzenie nienawiści rasowej. Na przykład w roku 2000 została skazana za słowa ze swojej książki „Le Carré de Pluton” gdzie napisała „mój kraj, moja ojczyzna, moja ziemia jest obiektem inwazji cudzoziemców, głównie muzułmanów”. Ponownie sąd we Francji skazał Brigitte Bardot w  2004, która w kolejnej swojej książce „Un Cri Dans Le Silence” krytykowała islamizację Francji przez „najeźdźców”. Napisała w niej: „Przez ostatnie 20 lat poddajemy się niekontrolowanej, niebezpiecznej infiltracji ludzi, którzy nie tylko nie chcą się dostosować do naszych praw i zwyczajów, ale również z biegiem lat próbują narzucić swoje własne”. Na pewno nie pomaga przed sądem francuskiej aktorce fakt, że martwią ją zamilkłe tony kościelnych dzwonów a przeszkadza jej rozlegające się głośnym chórem wezwania muezinów do modlitwy.

Nigdy nie dyskryminuj muzułmanów czyli skazanie Marie Laforêt

Marie Laforêt, jedna z najbardziej znanych piosenkarek i aktorek została pozwana za dyskryminujące ogłoszenie o pracę. 72-letnia Laforêt umieściła w 2009 r. anons na stronie internetowej, pisząc, że szuka  kogoś, kto zajmie się jej ogrodem. Dodała, że „osoby cierpiące na alergię lub ortodoksyjni muzułmanie nie powinni ubiegać się o posadę, ze względu na obecność małego psa – chihuahua". Laforêt zastrzegła w ogłoszeniu kogo nie chce zatrudnić, ponieważ wie, że psy są postrzegane przez muzułmanów jako „zwierzęta nieczyste.” Prawnik kobiety przekonywał, że jego klientka wyraziła takie zastrzeżenie z szacunku do wiary muzułmańskiej, a nie z powodu chęci dyskryminacji kogokolwiek. Muzułmanów to jednak nie przekonało i na ugodę się nie zgodzili.

Wrażliwe Strefy Miejskie czyli przejściowe trudności w zaopatrzeniu po francusku

Wspomniane powyżej przykłady można byłoby mnożyć przenosząc się z jednego zainfekowanego kulturą kłamstwa kraju Europy do kolejnego, ale myślę, że te 3 przykłady są wystarczające dla każdego myślącego człowieka, który skojarzy je zarówno z inkwizycją jak i z radzieckimi procesami pokazowymi. Sądzona jest nie tylko prawda – sądzone są przede wszystkim idee i opinie. Europa pozwala na grupom zaangażowanym w doktrynę lewicową na nadinterpretację “praw człowieka” zaś islamistom na używanie trybunałów sądowych do zacieśniania granic naszej wolności słowa.  Czerwone Brygady, komunistyczna grupa terroru z Włoch używała następującego sloganu: "Uderz jednego, by wyedukować stu". Uderzając w jednego z tych, którzy nie milczą zapewnia się milczenie wielu, kolektywne zastraszenie. Taki właśnie jest efekt tych procesów politycznych na tle islamu. Te wyroki to współczesny terroryzm moralny, medialny „moral bombing” wyznaczający „cienką czerwoną linię” za którą czeka wprawdzie nie stos, ale śmierć cywilna i obawa przed prawdziwą śmiercią . Takiej obawy doświadcza nieustannie doświadcza holenderski polityk Geert Wilders, który był przeciwny wzrostowi liczby imigrantów z Maroka w Holandii i powiedział o tym publicznie. Jego życie stało się koszmarem lub jak sam o nim powiedział „stało się więzieniem”. Musi nosić kamizelkę kuloodporną podczas publicznych wystąpień. Przez długie miesiące widział się z żoną tylko dwa razy w tygodniu, w zabezpieczonym mieszkaniu i to tylko po uzyskaniu zgody policji. Można mu odmówić wejścia na pokład samolotu jak to zrobiły holenderskie linie lotnicze KLM - dla jego „bezpieczeństwa” naturalnie.

Walka z prawdą, jaką podejmuje lewica nie toczy się tylko i wyłącznie na salach sądowych. Lewica działa na każdym froncie. Specjalizuje się w nowomowie i cenzurze prewencyjnej. Doskonałym przykładem nowomowy jest używanie we Francji wyrażenie Zones Urbaine Sensibles (właśnie – Wrażliwe Strefy Miejskie), gdyż trudno byłoby powiedzieć, iż są miejsca we Francji zdominowane przez wyznawców islamu w którym francuskie prawo już nie działa i państwo utraciło nad nimi jakąkolwiek kontrolę. Cóż, w PRL mieliśmy przejściowe trudności w zaopatrzeniu (pustki w sklepach) czy też nieuzasadnione przerwy w pracy (strajki), ale tak to działa: czasy się zmieniają a lewica jak zawsze próbuje zaklinać rzeczywistość. Czas sporów na argumenty jest jednak bliski zakończenia. Dowodzi tego stawianie przed sądem opinii, które nie są zgodne z oficjalną doktryną. Dowodzi tego choćby przyjęcie takiego prawa we Francji, które  przewiduje za publikację informacji promujących życie ludzkie w jego wczesnych fazach rozwojowych karę do 2 lat więzienia bądź grzywnę w wysokości do 30 000 euro.

Tabu Europy i co dalej?

Żyjemy w kulturze kłamstwa. Prawda i to nie tylko o islamie jest na cenzurowanym, stała się tabu. Jest ogromne dążenie do homogeniczności poglądów – homogeniczność przenika dziś myśl uniwersytecką do szpiku kości. Na razie zbrodnią kultury kłamstwa jest ograniczenie wolności słowa. To jednak jest jednak początek. Brak prawdy będzie miał swoje dalsze skutki – w pierwszej kolejności zabije krytyczne myślenie czyniąc je dogmatycznym.

Dlaczego jednak to właśnie islam podlega tak szczególnie silnej ochronie prawnej? Z czego wynika ta abdykacja krytycyzmu wobec religii, której system wartości jest otwarcie przeciwny wartościom europejskim? To oczywiste, że w pierwszym rzędzie jest to skutek upowszechnienia się szkodliwej, lewicowej teorii o równości kultur (relatywizm kulturowy, co prowadzi do niemożliwości porównywania kultur ze sobą i niemożności ich oceny, gdyż każde kryterium będzie arbitralne i niesprawiedliwe. Nie ma prawd i wartości uniwersalnych, gdyż wszystkie stwierdzenia naukowe, filozoficzne, czy moralne są względne, ponieważ wywodzą się z jakiegoś kręgu kulturowego. To wyjaławia zachodnie umysły. Po drugie w tej uległości wobec islamu widzieć należy pragnienie społecznego spokoju. Lepiej jest więc oddzielić brutalne akty przemocy muzułmanów od ich religijnych ideałów pomimo, że pomiędzy przemocą a tymi ideami zachodzi stosunek wynikania aniżeli wykluczania. Pragnienie spokoju społecznego wynika z dużej liczby muzułmanów i ich doskonałej umiejętności wykorzystywaniu instytucji demokratycznych do szerzenia i ochrony swojej ideologii. W konsekwencji, kapitulacja wartości zachodnich wobec islamu zintensyfikuje roszczenia muzułmanów. Pojawią się zażądania wprowadzenia prawa szariatu. Dziś w Niemczech, Francji czy Szwecji istnieją już faktyczne enklawy muzułmańskie – co powoduje exodus klasy średniej z miast lub ich fragmentów opanowanych przez  imigrantów. Tworzą się getta. Kolejne ustępstwa dadzą asumpt do żądania autonomii terytorialnej i prawnej. Na razie takie żądanie wyartykułowali muzułmanie z Oslo mówiąc wprost: „Nie chcemy być częścią norweskiego społeczeństwa. Również nie uważamy za konieczne, aby się wyprowadzić, ponieważ jesteśmy urodzeni w Norwegii i tutaj się wychowaliśmy. A ziemia Allaha jest własnością wszystkich. Ale niech Grønland stanie się nasz. Ogrodźcie dzielnicę i dajcie nam rządzić nią jak chcemy. To jest najlepsze dla obu stron. Nie chcemy żyć razem z takimi brudnymi zwierzętami jak wy”. To żądanie jest poniekąd logiczne w sytuacji, gdy kultury są równoległe wobec siebie i nie mają istotnych punktów stycznych . Pytaniem otwartym jest to czy to żądanie będzie do zaakceptowania przez władze danego państwa?

Warto na zakończenie dodać to, co powiedział znany filozof francuski Alain Finkielkraut.  Pozwolił on sobie mianowicie na następującą prognozę: „Wojowniczy antyrasizm będzie dla XXI wieku tym, czym komunizm był dla XX wieku”.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka