ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski
136
BLOG

GRAŚ U BAUERA - LEMINGI UBER ALLES

ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski Polityka Obserwuj notkę 38

      Skandaliczny przypadek rzecznika rządu Pawła Grasia pełniącego funkcję dozorcy willi niemieckiego biznesmena nie wywołał większego zainteresowania jednolitofrontowych mediów lewicowo-liberalnych. W normalnych kraju już dawno bylibyśmy albo po dymisji takiego polityka (pozbyłaby się go własna partia) albo po przedstawieniu niezbitych dowodów niewinności. No ale pod rządami PO latynizacja Polski postępuje – ważniejsza jest pozycja w rubryce „Ale ciacho” na stronie Dobrzy Politycy niż takie drobiazgi jak niejasne powiązania finansowe z biznesmenami.

     W okresie II Rzeczypospolitej polska prasa na Górnym Śląsku nabijała się z rządzącej w Krupskim Młynie lub Tworogu grupy radnych z mniejszości niemieckiej. Radni mniejszości byli pracownikami niemieckiego właściciela ziemskiego (podobnie jak większość mieszkańców gminy) a jako Niemcy obradowali .... po polsku. W skład owej grupy radnych zapewne wchodził dozorca posiadłości Niemca czyli odpowiednik ministra Grasia. Ciekaw jestem czy to zbieżność przypadkowa, czy też taki wariant funkcjonowania polskiej polityki przewiduje PO. Czy pan Graś to jakby niegdysiejszy lancknecht czy może jednak aż komtur, choćby mincerz ?
    Podstawowe poważne pytanie to kwestie finansowe. Nie wiemy czy minister Graś ujawnia przychód w postaci nieodpłatnego zamieszkiwania w willi z półhektarowym ogrodem (według przedstawiciela agencji nieruchomości powinien płacić co miesiąc 5 tys zł) w swoim oświadczeniu majątkowym. Nie wiemy czy płaci podatek od tego przychodu. Drugie pytanie to relacje posła Grasia z firmą, której do niedawna prezesował. Dziwne, że firma podobno nie prowadzi działalności w Polsce. Pytanie mnożą się ale żadne z lewicowo-liberalnych mediów nawet nie próbuje ich zadać. Gdyby pan Graś był politykiem PiS byłby codziennie obecny w każdym medium od ponad tygodnia plus przez co najmniej rok w kabaretach. Ale skoro jest inaczej to może np.lewicowo-liberalne Radio Tok FM w swoim teatrze zrealizuje sztukę o przyjaźni polsko-niemieckiej, oczywiście bezinteresownej – wystarczy zmienić imiona w analogicznych sztukach z czasów sowieckich.
     Jako cieć za 5 tys zł minister Graś stanowi niedościgniony wzór dla wszystkich dozorców w Polsce. Może w następnym programie wyborczym PO skieruje specjalny program do dozorców z hasłem „Bądź jak dozorca Graś”. Powinno powstać środowiskowe koło Platformy Obywatelskiej skupiające dozorców a minister Graś powinien zostać jego jeśli nie oficjalnym to przynajmniej honorowym przewodniczącym. Jestem pewnie, że dopisanie do listy „10 zobowiązań PO” zarobków dozorców w wysokości prawie dwóch średnich krajowych to pestka.
     W politykę miłości w wydaniu niemieckiego biznesmena pozwalającego mieszkać za darmo w willi nijak nie chce mi się wierzyć. Co dla niemieckiego biznesmena robi minister i poseł Paweł Graś, że jest za to tak opłacany. Czy ma to związek z wypełnianiem mandatu poselskiego, członkostwem w sejmowej komisji służb specjalnych, udziałem w pracach rady ministrów ? W normalnym kraju każda poważna gazeta czy telewizja pytałaby o to codziennie w każdym serwisie. Stosownych wyjaśnień oczekiwałby marszałek sejmu, komisja etyki a organy kontrolne już wezwałyby pana Grasia na przesłuchanie. No ale pod rządami PO zmierzamy do Trzeciego Świata w kwestii walki z korupcją.
     Jeżeli nawet minister rządu PO zostaje zaledwie cieciem to na co mogą liczyć tzw.młodzi, wykształceni z dużych miast – standardowi wyborcy PO. Może dostaną chociaż fragment kosza do wybierania śmieci. Lemingi uber alles.

strona internetowa - www.pietrasz.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Polityka