Wspomniano, że w dniu dzisiejszym przypada rocznica rozpoczęcia obrad „okrągłego stołu” czyli negocjacji aktu założycielskiego III RP. Niebezpiecznie blisko w kalendarzu jest rocznica ostatniego przedstawienia „Dziadów” Kazimierza Dejmka. Wydarzenie już nie jest fetowane jak największe święto demokracji.
„Okrągły stół” dla większości Polaków stanowił spektakl w którym mało znani (poza Lechem Wałęsą) działacze „Solidarności” toczyli rozmowy z komunistyczną władzą. W gruncie rzeczy w znacznej mierze był to teatr chociaż nieźle przygotowany. Pamiętam te rozważania w „Gazecie Wyborczej” jak to z obrzydzeniem Michnik czy Bujak witali się z gen.Kiszczakiem czy innymi partyjnymi tuzami. Gdy jednak mecenas Władysław Siła-Nowicki na początku obrad zaproponował uczczenie minutą ciszy ofiar stanu wojennego. Wszyscy zebrani wykonali ten gest po czym Zbigniew Bujak skrytykował w kuluarach mecenasa, że to było nieuzgodnione i niepotrzebnie zaostrza klimat. No tak- w końcu reżyser zadał inną rolę do odegrania.
Celem stołu było przykrycie trwającej już kilka lat transformacji ustroju w tym zwłaszcza cichego uwłaszczenia nomenklatury i przechodzenia funkcjonariuszy SB do milicji. Postanowienia stołu, przy którym walczono nieraz o przecinki w wielu dziedzinach okazały się nieistotne. Celem politycznym komunistów było wmontowanie „Solidarności” w system władzy i przez to przedłużenie jego funkcjonowania. Liderzy „S” liczyli na zdobycie skrawków społeczeństwa obywatelskiego, które będą sukcesywnie poszerzane w następnych latach. Niestety, nie wywalczono wolnych wyborów jak w innych państwach postkomunistycznych. Nigdzie tak długo nie funkcjonował niedemokratyczny sejm.
Partnerom ze stołu komuniści zezwolili na wydawanie „Gazety Wyborczej” i dali okienko w telewizji państwowej. Zupełnie inaczej traktowano opozycję antyustrojową – były liczne wypadki rozpędzania manifestacji czy utrudnianie odbycia wieców. Próbę zorganizowania Kongresu Opozycji Antyustrojowej w Jastrzębiu Zdroju wiosną 1989 r. zablokowała SB zatrzymując uczestników.
Następne lata zdominowały próby podważenia układu przy okrągłym stole, którego to układu rzekomo nie było. Jednak rozproszenie polskiej centroprawicy jak i próby zastąpienia prawdziwej prawicy substytutami kontrolowanymi przez lewicowe lub liberalne ośrodki (np. Unia Wolności, Partia Konserwatywna, Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe, Platforma Obywatelska). Próbami tworzenia prawdziwej prawicy były PC, ZChN, RdR, ROP a sukcesem jest PiS. O ile jednak pozostałości „okrągłego stołu” na scenie politycznej zostały przezwyciężone, to w sferze gospodarki przewaga środowisk mających korzenie w III RP nadal jest duża. Przykładem był niedawny kongres przedsiębiorców i wyemitowany na nim film propagandowy o złych rządach PiS. Po sympatiach gazet i mediów prywatnych widać czyj jest kapitał sponsorów i reklamodawców, kto może liczyć na wywiad na klęczkach o kto na obrażanie i powielanie najbardziej absurdalnych plotek.
Problemem obozu niekomunistycznego była zawsze obszerna reprezentacja obrońców układu III RP, z którymi konieczne było zawieranie kompromisów w imię uzyskania większości. Po czym wyborcy szczerze pragnący zmian rozczarowani zaniechaniami i połowicznością rozwiązań odwracali się od centroprawicy antykomunistycznej. Natomiast mimo przepoczwarzeń obóz III RP trwał. Pierwszym przełamaniem konieczności rozmiękczania rządów prawicy liberalnym kompromisem były rządy PiS i koalicjantów.
Z dzisiejszej perspektywy na szczęście widać, że układ „okrągłego stołu” znalazł gorliwych obrońców w Platformie Obywatelskiej. Jest wiele informacji o przywracaniu na stanowiska ludzi kojarzonych z postkomunistami. Wizje Jana Marii Rokity jakoby PO była „prawdziwszą partią IV RP” niż PiS, czasem jeszcze powielane w kampanii wyborczej dzisiaj przycichły. Przykładowo minister Ćwiąkalski nie jest lepszym Ziobrą ale anty-Ziobrą.
Na razie pierwsze akcje obrońców III RP wyjąwszy zmiany personalne są zaledwie wycieczkami harcowników. Nie podjęli jeszcze próby zakwestionowania mechanizmu wyborczego, który umożliwił PiS pokonanie zawodowych autorytetów a w 2007 zwiększenie poparcia. Minęło 100 dni czyli czas najkorzystniejszy na wielkie zmiany.
Układ społeczny post-PRL-owski w znacznej mierze zalegalizowany „okrągłym stołem” jeszcze nie złożył broni. Ale sytuacja jego beneficjentów jest coraz trudniejsza.
Inne tematy w dziale Polityka