Pisanie o występie Adama Michnika w programie Tomasza Lisa jest nudne. Jak trafnie zauważył Piotr Semka gdyby program nagrano dwa lata wcześniej nikt nie zauważyłby różnicy. Niewykluczone, że Tomasz Lis dając się wygadać Michnikowi, Urbanowi czy Kwaśniewskiemu wykona dobrą robotę dla PiS.
Mimo, ze do północy było jeszcze sporo czasu widzowie programu „Tomasz Lis na żywo” mogli zobaczyć upiora rzekomo przebitego już osinowym kołkiem. Publicyści konserwatywno-liberalni (w 2005 r. lewe pogranicze obozu IV RP, obecnie stopniowo przechodzący na pozycje sympatyków PO) i nie tylko oni zapewne za wcześnie zadekretowali koniec medialnego ładu kontrolowanego przez naczelnego Agory. W kwestii dzienników „Fakt” i „Rzeczpospolita” to jeszcze za słabe alternatywy dla utrzymującej blisko 400 tys. sprzedaży „Gazety Wyborczej”. Przy rozbiciu mediów publicznych wrócilibyśmy do świata mediów z „Doliny nicości”. Rywalizacja komandy Michnika z komandą Waltera to spór w rodzinie jak Agory z postkomunistami. Obok Jerzego Urbana redaktor Michnik to kolejna ikona III RP jaką usiłuje reanimować Tomasz Lis.
Adam Michnik pozuje na intelektualistę i polskiego stańczyka. Tymczasem zobaczyliśmy histeryka pełnego nienawiści i kompleksów. Teorii o Lechu Kaczyńskim gorszym satrapie niż Putin nie kupują nawet obecni postkomuniści. W pewne rzeczy można było uwierzyć jedynie będąc w sekciarskiej Komunistycznej Partii Polski. Idea prezydenta Kaczyńskiego jako nad-Putina jednak przewyższa idee samookreślenia Górnego Śląska i Gdańska. Jeżeli ktoś miał wątpliwości czy prezydent Lech Kaczyński powinien odznaczać Michnika jakimkolwiek orderem po wysłuchaniu wylanej nienawiści utraciłby je. Podobnie jak stalinowscy komuniści Michnik dzieli scenę polityczną na różne warianty partii faszystowskich (złe zapędy mają i PiS i PO) a nawet nie wspomina o swoich czyli kanapie geriatrzy.pl. I tak jak wtedy usprawiedliwione są wszelkie formy walki z rzekomym faszyzmem. W Hiszpanii komuniści mordowali niewinnych ludzi i swoich sojuszników. Co redaktor Michnik jeszcze wymyśli ?
Szczera i zarazem głęboko niemoralna jest obrona emerytur SB-ckich i generała Jaruzelskiego. Michnik szczerze powiedział, że postawienie Jaruzelskiego przed sądem jest złamaniem układu. i postawienie Jaruzelskiego przed sądem to złamanie tego układu. Szczerze redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” uznał istnienie kasty panów czy nadludzi, którym emerytury się należą. To wszystko w czasie gdy liczni Polacy utracą emerytury pomostowe i staną przed realnym problemem przeżycia do pierwszego. Dodatkowo byli SB-ecy w większości świetnie radzą sobie na rynku pracy.
Promotor tzw. Ewangelii według Judasza pokazał ciasnotę swojego umysłu i nieumiejętność prowadzenia dyskusji nawet z tak podlizującym się interlokutorem jak Tomasz Lis. Może rzeczywiście to już tylko przebrzmiały eksponat PRL bis a może nadal groźne monstrum zagrażające wolności debaty publicznej w Polsce.
Inne tematy w dziale Polityka