ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski
552
BLOG

MIT OKRĄGŁEGO STOŁU JAKO POCZĄTKU WOLNEJ POLSKI

ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski Polityka Obserwuj notkę 4

 

       Z okazji rocznicy rozpoczęcia okrągłego stołu usłyszeliśmy legendy jak to wolna Polska wykuwała się w Magdalence i podczas kontraktowych wyborów w czerwcu 1989. Ignorancja historyczna redaktorów i „bohaterów naszej wolności” jest porażająca ale prawdopodobnie świadoma i celowa. Wolna Polska istnieje tylko dlatego, że umowy okrągłego stołu zostały zerwane – przynajmniej te formalne o których wiemy.
            Okrągły stół był teatrem kończącym w Polsce operację pierjestrojki (przebudowy socjalizmu) zadekretowaną przez generalnego sekretarza KPZR Michaiła Gorbaczowa w 1985 r. Przez kilka lat siły represji działały nieco mniej sprawnie a legalnie lub nielegalnie funkcjonowała opozycja wewnątrzustrojowa lub „narodowe partie komunistyczne”. Kolejnym etapem miało być integrowanie narodowych komunistów z umiarkowaną opozycją w ogólnie postępowe fronty ludowe. Zgodnie z koncepcjami Golicyna i teorią konwergencji miała powstać socjalistyczna Europa bez wojsk USA i uzależniona od sowieckich surowców. Blok komunistyczny chciał zrealizować kilkuletni etap NEP (Nowa Ekonomiczna Polityka) dla poprawienia trudnej sytuacji gospodarczej aby przykręcić śrubę w Związku Euroazjatyckim Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.
            W Polsce przygotowania do teatru trwały kilka lat. Od 1987 r. opozycja umiarkowana funkcjonowała w Komitecie Obywatelskim przy Przewodniczącym NSZZ”Solidarność” a Lech Wałęsa z powołanej jednoosobową decyzją nowej Komisji Krajowej związku pousuwał radykałów jak Jerzy Kropiwnicki czy Andrzej Gwiazda. Na kolejnych spotkaniach komitetu wygłaszano wiele referatów oraz apelowano do władzy komunistycznej o podjęcie rozmów. W 1988 r. władza rozbiła strajk w Hucie Lenina ale tolerowała sierpniowe protesty w śląskich kopalniach, Szczecinie czy Trójmieście. Strajki pozwolono wygasić Lechowi Wałęsie chociaż same stopniowo upadały lub były rozbijane przez ZOMO. Jednocześnie zniszczono opozycję antykomunistyczną, aresztowano i wysłano za granicę przewodniczącego „Solidarności Walczącej” Kornela Morawieckiego. 
W momencie podjęcia dyskusji o okrągłym stole przygotowania do podobnych procedur trwały w większości demoludów. Ekscytowano się tym teatrem nieadekwatnie do jego rzeczywistej roli. Same efekty rozmów okrągłego stołu są umiarkowane – legalizacja „Solidarności”, częściowo wolne wybory do Sejmu i wolne do Senatu, indeksacja płac. Opozycja nie miała wtedy koncepcji poważnej reformy gospodarczej. NZS i „Solidarności” rolniczej niezarejestrowano. Podczas kampanii wyborczej bez większych trudności funkcjonowali kandydaci Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” a KPN czy SW rozpędzano wiece lub nie wydawano zgody na spotkania. Po plebiscycie czerwcowym entuzjazm szybko zaczął opadać a kolejną gorzką pigułką było zaangażowania lewicowych parlamentarzystów OKP i Marka Jurka w ułatwienie wyboru gen.Jaruzelskiego na Prezydenta PRL. Nic się nie zmieniało i nie było widać żadnych perspektyw.
Złamanie umowy okrągłego stołu nastąpiło gdy zostały podjęte rozmowy o powołaniu nowego rządu koalicyjnego – „Solidarność”, ZSL i SD bez komunistów. Rozmowy w lipcu prowadził na polecenie Lecha Wałęsy senator Jarosław Kaczyński. Tymczasem lewica solidarnościowa planowała zerwanie z wieloletnimi podziałami i koalicję z PZPR. Jak przypomniano w tym roku SB informowała o rozmowach Jacka Kuronia z Aleksandrem Kwaśniewskim. Jarosław Kaczyński zablokował tą koncepcję i wtedy po raz pierwszy wywołał wściekłość lewicy laickiej i katolickiej. Niezależnie od tego, że Tadeusz Mazowiecki zmienił sojuszników i pod wieloma względami zmarnował szansę jaką ten rząd stanowił dla Polski, wtedy nastąpiło zerwanie umowy okrągłego stołu. Jarosław Kaczyński nie kopnął w stolik jak Kornel Morawiecki ale zaczął go przesuwać we właściwym kierunku.
Podstawowym problemem w Polsce okazały się wolne wybory do parlamentu. W 1990 r. wybrano samorządy i Prezydenta RP. Demokratyczny parlament pojawił się w Polsce dopiero jesienią 1991 r w jako jednym z ostatnich demoludów. We żadnym z byłych krajów socjalistycznych nie eksperymentowano z parlamentem powołanym w tak niedemokratyczny sposób. Kontrakt okrągłego stołu miał obowiązywać do końca czteroletniej kadencji, parlament kontraktowy przetrwał ponad połowę swojego czasu. Ciekawe, że najbardziej histerycznie bronili tego Sejmu późniejsi aktywiści Unii Demokratycznej – postkomuniści bali się zbyt głośno podnosić tą kwestię.
Okrągły stół nie przewidywał wprowadzenia gospodarki wolnorynkowej. To właśnie kontraktowy parlament z dominacją aktywistów partii postkomunistycznej i ich sojuszników decydował o przepisach prawa z okresu przejściowego. Mógł tworzyć różne furtki budujące fortuny osób dobrze poinformowanych. Zresztą w ramach przygotować do transformacji ustrojowej zlikwidowano jeszcze w PRL wydziały ds. przestępczości gospodarczej w komendach wojewódzkich MO. Podczas transformacji dokonał się drenaż oszczędności zwykłych Polaków. Uwłaszczenie nomenklatury tolerowano uznając, że stworzy to szansę do zainteresowania komunistów wolnym rynkiem. Tymczasem oni już dawno byli nim zainteresowani, reszta to pozory.
Rocznice tego typu często są umowne i trudno ustalić jedną datę. Ja uważam, że właściwym momentem uzyskania wolności były pierwsze demokratyczne wybory Sejmu i Senatu RP w październiku 1991 r. Tylko, że trudno elitom III RP świętować wybory w wyniku których powstało coś tak groźnego jak rząd Jana Olszewskiego.
Podejrzewam, że Adamowi Michnikowi i jego kompanom postkomuniści podziękowali za zasługi przy okrągłym stole poprzez Lwa Rywina i jego propozycję korupcyjną, z którą jak wiemy SLD nigdy nic wspólnego nie miało. 

strona internetowa - www.pietrasz.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka