ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski
67
BLOG

ZMIANA PRZYSTAWEK CZYLI DRUGIE DANIE

ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski Polityka Obserwuj notkę 18

     Liderzy PO postanowili zrezygnować z trudnej koalicji z ludowcami licząc na łatwą z postkomunistami. Mistrzem gry przystawkami okazał się Jarosław Kaczyński, trudno powiedzieć jak wypadnie w tej dyscyplinie premier Tusk. Partnerów ma nieco trudniejszych – 100 letnia tradycja ruchu ludowego w Polsce jak i 110 lat od początków marksizmu zobowiązuje.

            Dieta warzywna czyli PSL najwyraźniej nudzi liderów partii postliberalnej. Poza tym zieloni okazują się zdumiewająco wytrzymali na kolejne naciski i ataki. Nie wystraszyli się groźby rozwiązania Sejmu i zniknięcia z parlamentu czym straszyły sondaże. Wicepremier Pawlak oparł się atakowi śląskiej PO usiłującej obsadzić wiceministra odpowiedzialnego za górnictwo. Ani naciski medialne ani leżący na biurku premiera wniosek przez miesiąc nie wpłynął na decyzję lidera ludowców. Zarazem PSL odrzuciło takie sztandarowe projekty PO jak okręgi jednomandatowe do Sejmu i Senatu, likwidację dotacji dla partii politycznych czy podatek liniowy. Waldemar Pawlak jest znacznie bardziej doświadczonym politykiem niż Andrzej Lepper czy Roman Giertych i może być bardziej pewny zwartości swojej formacji.
            Postawienie Waldemarowi Pawlakowi zarzutów przez gazetę postrzeganą jako najbardziej wspierająca PO musi rodzić jednoznaczne podejrzenia. Senator Kutz z podejrzeniami wobec PiS tradycyjnie wpisuje się w nurt satyryczny polskiej polityki. W ciągu ostatniego roku to właśnie w „Dzienniku” pojawiło się najwięcej artykułów krytykujących PiS za rzekome wycinanie inteligencji czy domagających się odsunięcia od władzy w partii Jarosława Kaczyńskiego. Zarazem nawet największa bzdura powiedziana przez prominentnego polityka PO jest podchwytywana i urasta do rangi ważnej sprawy. Umacnia się sojusz medialny „Dziennika” z TVN24, telewizją nie tyle PiS nieprzychylną co po prostu wrogą.
Czy za tekstami w „Dzienniku” stoi wicepremier Grzegorz Schetyna ? To wiedza jedynie autorzy. Jednak niedawno „Dziennik” w obszernym tekście szczypnął solidnie Janusza Palikota, postać usiłującą prowadzić własną politykę a dzięki posiadanym funduszom rywalizującej o wpływy ze Schetyną. Jeżeli rzeczywiście Palikot samodzielnie i bez konsultacji z kimkolwiek zwołał zebranie szefów regionów PO dla poparcia swojej kandydatury, wyobrażam sobie jak na to zareagował sekretarz generalny. Od krzyku i walenia pięścią w stół pewnie wszystkie muchy i ćmy w siedzibie PO pospadały na podłogę. Jeżeli coś tu może zdumiewać to naiwność posła Palikowa, że proste techniki pożyteczne w budowie biznesu i luźnych układów mogą skutkować przy zwartej grupie znającego się lata aktywu KLD i UW.
Ponieważ politykom PO ludowcy stanęli w gardle próbują skonsumować drugą potencjalną przystawkę. Wykonano kilka kolejnych ruchów osłabiających postkomunistów jak oferty dla Włodzimierza Cimoszewicza i Danuty Huebner. PO jest bardziej wiarygodna dla postkomunistycznych grup interesu niż wewnętrznie skłócone SLD bez charyzmatycznego lidera. Sposobem postkomunistów na dorabianie się były lewe interesy dzięki lukom prawnym, w tej dziedzinie mogą liczyć w pełni na efekty działalności PO. Próba rozgrywania Wojciecha Olejniczaka przeciwko Grzegorzowi Napieralskiemu przynosi efekty raczej medialne ale trochę elektoratu może skubnąć. Twardy elektorat mający skojarzenia z PZPR wymiera a w sprawach obyczajowych młodzi postliberałowie i postkomuniści zawsze świetnie się rozumieli. Tak już było w latach 90-tych gdy przyszli liderzy młodzieżowek SLD np. Sylwia Pusz i Michał Tober przyznawali, że Unia Wolności była ich pierwszą miłością.
Mamy marzec i jeszcze zimną i deszczowo-śnieżną pogodę. To nie jest dobry czas na grillowanie. Jednak podjęta latem próba ugrillowania PiS przy okazji traktatu lizbońskiego zakończyła się porażką. Zrozumiałe, że zmęczeni bieganiem za piłką podczas obrad Sejmu wybitni przywódcy PO chcieliby wrzucić na ruszt coś konkretnego. Tylko czy starzy postkomunistyczni wyjadacze zapewne przypominający z racji wieku w smaku starego kapcia okażą się strawni dla japiszonów przyzwyczajonych do sałatek na lunchach. Partię postliberalną mogą czekać poważne problemy natury gastrycznej.

strona internetowa - www.pietrasz.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka