Portal Kartoffelsalat und Wurst dość szczegółowo cytuje pewnego celebrytę, który wstydzi się swojego pochodzenia. Na początek gratuluje wyboru miejsca zwierzeń. Ten portal jak ulał pasuje wszystkim tym, którzy polskość jak to pewien klasyk europejski mawiał uważają za nienormalność. Jednak akurat w przypadku pana Kydryńskiego, którego największą zasługą dla naszej kultury jest to, że synem sławnych rodziców był, to zaleta. Zwłaszcza, gdy uważa dzisiaj, że bycie Polakiem mu nie odpowiada- …Pięć lat temu zacząłem za granicą milczeć na temat kraju swego pochodzenia, bo ponownie było mi wstyd... Było mu wstyd. To dobrze, że pan Marcin Kydryński ma jeszcze poczucie wstydu. Ja też się wstydzę za tego pana i pewne teksty, które z jego palców na klawiaturę cienką stróżką spłynęły. Miały być piękne opisy, a wyszło? No, właśnie co wyszło? „Chwila przed zmierzchem” wiekopomne dzieło tego pana, a w nim- ...Prawdę mówiąc od pierwszej mojej wyprawy do północnej Afryki mam pewną słabość do małych Arabek. (…) Częstokroć proszą tylko o to, by je wziąć. A są nie do wyobrażenia piękne. Nie sądzę, by znalazł się zdrowy mężczyzna, który umie oprzeć się ich urokowi. Nie jest to bowiem wdzięk ludzki, do którego przywykliśmy, ale zwierzęcy. Te dziewczyny proszą, by je pokryć... Cieszę się, że pan Marcin zapomina o swej narodowości. Dzięki temu ja jako Polak i ten niezbyt zdrowy mężczyzna, który w małych Arabkach dziewczynki, dzieci jeszcze widzi nie muszę się wstydzić za niego. Oczywiście portal Kartoffelsalat und Wurst nie o tym pisał w swoim tekście. Bohatera nam przedstawił, który po trzydziestu latach pracy w radiowej Trójce z niej zrezygnował. Bardzo dobra to była decyzja. Człowiek z takim literackim zacięciem bardziej, gdzieś na obrzeża zatoki literackiej sztuki się nadaje, a nie do publicznej rozgłośni. Oczywiście do tej części twórczości ten portal raczej nie nawiązuje. Jednak bohaterów staranniej należy dobierać. Bez skazy powinni być. I to niezależnie od miejsca umiejscowienia i finansowania redakcji. Jednak pan Marcin nie jest jedynym, który ze swoją polskością ma problemy nie można nie wspomnieć o niejakiej pani Zielińskiej podobnież aktorce związanej z publiczną telewizornią. Więc ta „wielka” aktorka z tasiemcowych seriali nie wiem, nie oglądam, a wiedza moja na temat dorobku tej pani z Wiki pochodzi, tak o kraju pochodzenia pisze- ...Jak widzę, co się dzieje w kraju, to jest mi wstyd przed moimi wszystkimi przyjaciółmi z całego świata. Nie wiem, co trzeba zrobić, żeby być na językach całego świata. Tzn. wiem, bo to obserwuję... Wie obserwuje, ale siedzi w tej telewizorni i „srebrniki” bierze widzów przyciąga zamiast podziękować i nie firmować czegoś co jej nie pasuje swoim nazwiskiem. A cytat ze śp. prof. Bartoszewskiego- ...warto być w życiu człowiekiem przyzwoitym... w tym przypadku obraża myśl profesora. Bo przecież według krążących obiegowych opinii w TVP ludzi „przyzwoitych” nie ma. Co więc w tej telewizji robi pani Katarzyna Zielińska?
